Wstępne szacunki mówią, że średnio w pomorskich samorządach śmieciowego "parapodatku" nie będzie uiszczało prawdopodobnie 20-30 proc. mieszkańców. Gminom grozi zadłużenie.
- To od poziomu wpływu opłat za śmieci od mieszkańców będzie zależało funkcjonowanie gminnego systemu odbioru i wywozu odpadów - mówi Jacek Michalski, burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego. - Nie ma chyba samorządowca, który nie obawiałby się, czy pieniędzy wystarczy.
Przypomnijmy, śmieciowa rewolucja to nie tylko m.in. segregacja odpadów, ale też nowe zobowiązania mieszkańców względem samorządów. Każdy musi płacić gminie za odbiór śmieci. W części gmin obowiązuje miesięczny okres rozliczenia mieszkańców z gminami. M.in. w Nowym Dworze Gdańskim, gdzie termin pierwszej wpłaty minął 15 lipca, rozliczyło się do wczoraj 68 proc. osób, które złożyły wcześniej deklaracje.
- Cały czas wpływają pieniądze od mieszkańców - zaznacza z kolei Bartosz Gondek, rzecznik burmistrza Pruszcza Gd.
Z pieniędzy zebranych od mieszkańców gminy rozliczać się będą z firmami odbierającymi odpady. - Rozliczać się będziemy co miesiąc, na podstawie kart informujących o ilości i rodzaju odpadów, wystawianych przez zakład utylizacji - informuje Olga Goitowska z kartuskiego Urzędu Miasta.
- Widać, że znaczna część mieszkańców obowiązkowo podchodzi do kwestii opłat śmieciowych - mówi Elżbieta Zych, sekretarz gminy Stegna. - Pieniądze już spływają. Niestety, obawiamy się, że opłat nie wystarczy. Przy szacowaniu stawek zakładaliśmy pewną nadwyżkę. W tej chwili widać, że system jest bardzo drogi. Być może to problem sezonu letniego i zwiększonej o turystów liczby mieszkańców.
Gminny system śmieciowy, zgodnie z przepisami, nie może być dokapitalizowany pieniędzmi z budżetów (a pieniądze z opłat za odpady nie mogą być przeznaczane na inne cele). Zgodnie z intencją ustawodawcy, system musi być samowystarczalny. Oznacza to, że braki w spłatach faktur mogą najpierw spowodować zadłużenie samorządów względem firm odbierających odpady i w konsekwencji podwyżkę opłat.
Kłopotliwa może być także egzekucja zadłużenia. W pierwszej wersji nowych przepisów śmieciowych zakładano procedurę podobną do tej, stosowanej przy podatkach, kiedy długi egzekwuje urząd skarbowy. Po nowelizacji kwestię egzekucji długów przekazano samorządom.
- To gminy będą musiały zatrudniać komorników i czekać wiele miesięcy na zwrot opłat za śmieci - dodaje Zych.
Stanisław Kochanowski, wójt gminy Sztutowo, która już 1 czerwca, jako pierwsza na Pomorzu, wprowadziła nowe zasady gospodarowania odpadami, jest do kwestii opłat nastawiony optymistycznie. - Po początkowych problemach system zaczyna działać coraz lepiej - zapewnia.
Terminy
Część samorządów dopiero założyła indywidualne konta mieszkańcom. W gminie Stegna termin rozliczenia przedłużono z 15 do 20 lipca (rozliczyło się około połowy mieszkańców), w Tczewie do 28 lipca. Z kolei w Gdańsku czy Malborku mieszkańcy rozliczać się będą z miesięcznym opóźnieniem (pierwszy termin upłynie 15 sierpnia). W Wejherowie mieszkańcy mają płacić stawki co dwa miesiące.
Problemy
W wielu gminach system odbioru odpadów cały czas kuleje. Mieszkańcy informują nas m.in. o opóźnieniach w wywozie śmieci, niedostarczonych workach do utylizacji, o tym, że częstotliwość wywozu powinna być większa. - Informujemy o wszystkich problemach firmę wywożącą śmieci - mówi Elżbieta Zych z Urzędu Gminy w Stegnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?