Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biją się o dusze z Zagonów

Marcin Pacyno
Radni gminy Tuchomie zdecydowanie opowiedzieli się za przyłączeniem wsi Zagony
Radni gminy Tuchomie zdecydowanie opowiedzieli się za przyłączeniem wsi Zagony Marcin Pacyno
Dwie gminy prowadzą zażarty bój o 107 mieszkańców ze wsi Zagony. Władze Tuchomia chcą przyłączyć wieś do siebie, bo takie deklaracje jeszcze niedawno płynęły ze strony części mieszkańców Zagonów.

Za nic w świecie zgodzić się na to nie chce wójt sąsiednich Kołczygłów, bo oznaczałoby to utratę nie tylko obszaru, ale i części podatku. Sprawę rozstrzygnie ostatecznie... Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

W konsultacjach społecznych na terenie gminy Tuchomie 78 procent mieszkańców opowiedziało się za przyłączeniem Zagonów.

- Ankietę z pytaniem "Czy jesteś za przyłączeniem Zagonów do gminy Tuchomie?" roznosili przede wszystkim sołtysi, więc każdy z niemal 3 tysięcy uprawnionych mógł zabrać głos - podkreśla Jerzy Lewi Kiedrowski, wójt gminy Tuchomie. - W konsultacjach wzięło udział aż 1613 naszych mieszkańców, czyli ponad 54 procent, a więc wyniki są odzwierciedleniem tego, czego chce społeczeństwo - argumentuje.

Jedynie 11 procent mieszkańców, czyli 172, sprzeciwiło się powiększeniu granic gminy, a 10 procent, czyli 161 tuchomian, nie miało zdania na ten temat. Takie wyniki upoważniły Radę Gminy do zagłosowania za przyłączeniem Zagonów.

- Teraz wystąpimy do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z wnioskiem o zmianę granic gminy poprzez włączenie Zagonów - zapowiada wójt Lewi Kiedrowski.

Postępowanie Tuchomia jest zdecydowanie nie po myśli sąsiednich Kołczygłów, których mieszkańcy byli przeciwni secesji. W referendum wzięło udział jedynie 155 osób z 3204 uprawnionych. Oznacza to, że frekwencja wyniosła zaledwie 4,84 procent.

Za odłączeniem Zagonów głosowało 26 osób, przeciwników było 126, a 3 osoby wstrzymały się od głosu.

- Głosowanie miało taki wynik, bo wójt Kołczygłów celowo słabo rozpropagował to referendum, wiec mało kto wiedział o możliwości zagłosowania za odejściem do naszej gminy - oskarża jeden z prominentów z Tuchomia, który prosi o niepodawanie nazwiska.

Władze Kołczygłów i sołtys Zagonów, który również nie zgadza się na przejście do Tuchomia, twardo odpierają takie zarzuty.

- Terminy spotkań i konsultacji były znane wszystkim, więc każdy mógł w nich uczestniczyć. Poza tym były autobusy i busy, którymi mieszkańcy mogli dojechać na te spotkania. Niestety, chętnych było niewielu - mówi Wincenty Hinc, sołtys Zagonów. - Sądzę, że po prostu większość nie chciała zmian, więc nie głosowała. Na najbliższej sesji radni gminy Kołczygłowy będą głosować nad uchwałą dotyczącą konsul-tacji. Najprawdopodobniej podejmą decyzję o nieodłączaniu Zagonów wbrew opinii zwolenników secesji, którzy mówią, że źle im się żyje w gminie Kołczygłowy. Ostateczna decyzja i tak leży w rękach ministra.

Nagłośniliśmy

Wacław Kozłowski, wójt gminy Kołczygłowy:
- Zarzuty dotyczące małej frekwencji są bezzasadne, bo informacje były wszędzie. Także burza medialna wokół tej sprawy z pewnością spowodowała rozpropagowanie informacji o referendum. Ponadto mieszkańców dowoziliśmy zorganizowanym transportem.
Moim zdaniem odłączenie Zagonów to inicjatywa tylko trzech mieszkańców tej wsi. Jeden z inicjatorów tego zamieszania nie jest nawet zameldowany na terenie naszej gminy. On tylko mieszka w Zagonach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki