Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa wypadku ks. Madziąga z Chojnic. Kuria powinna zapłacić odszkodowanie?

Rozm. Dorota Abramowicz
Do wypadku doszło 13 czerwca. Zginęły dwie osoby: Dawid Jaśkowiak, 22-letni mieszkaniec Wielkopolski i Wiesław Madziąg, były proboszcz z Chojnic
Do wypadku doszło 13 czerwca. Zginęły dwie osoby: Dawid Jaśkowiak, 22-letni mieszkaniec Wielkopolski i Wiesław Madziąg, były proboszcz z Chojnic
Ostra dyskusja rozpętała się w internecie po podaniu informacji, że rodzice Dawida, który zginął w wypadku spowodowanym przez pijanego księdza Wiesława Maciąga, zamierzają domagać się odszkodowania od kurii w Pelplinie. Z mec. Januszem Masiakiem rozmawia na ten temat Dorota Abramowicz.

Przeczytaj artykuł i komentarze: Wypadek ks. Madziąga w Chojnicach. Rodzina ofiary chce odszkodowania od kurii za śmierć Dawida

Rzecznik kurii stwierdził, że prawo nie przewiduje zbiorowej odpowiedzialności. Ma rację?
Pod względem prawnym jest to dosyć ciekawa kwestia. Uważam jednak, że nie ma podstaw, by domagać się wypłaty odszkodowania przez kurię.

Dlaczego? Jedna z komentujących tekst Czytelniczek argumentuje, że ksiądz kurii podlega. I to biskup decyduje, czy będzie on wykonywał posługę kapłańską, czy dostanie upomnienie lub przestanie być księdzem.

Należy wykazać w powództwie, że kuria zrobiła coś, co wpłynęło na czyn księdza lub - odwrotnie - nie zrobiła czegoś, co by temu czynowi mogło zapobiec. Na przykład nie przeniosła go gdzie indziej lub nie pozbawiła parafii.

Mimo powszechnej wiedzy o nadużywaniu przez proboszcza z Chojnic alkoholu, nie wyciągnięto wobec niego żadnych konsekwencji!

Nie wiem, czy ksiądz z Chojnic nadużywał alkoholu. Jeśli tak, to pojawia się pytanie - czy wyciągnięcie konsekwencji, czyli pozbawienie parafii, przeniesienie na emeryturę lub wykluczenie z grona duchownych mogłoby zapobiec domniemanemu nadużywaniu alkoholu i prowadzeniu po nim pojazdów? Wiadomo, że nie. Emerytowany lub były ksiądz też może się napić i próbować usiąść za kółko.

Jednak kuria przyjmuje na siebie odpowiedzialność za inne grzechy księży. Kto płaci alimenty za dzieci duchownych?
Według mojej wiedzy, alimenty płaci ojciec dziecka. W niektórych kuriach być może biskup podejmuje decyzję, by pomóc finansowo księdzu, ale nie ma takiego obowiązku. To jest absolutnie dobrowolne.

W USA doszło do wypłacania odszkodowań przez archidiecezję bostońską za przestępstwa seksualne popełnione przez księży. Tu Kościół musiał przyjąć odpowiedzialność za duszpasterzy...
W tym przypadku biskup, mimo zdobytej wiedzy, nie przeniósł z parafii popełniających przestępstwa księży. Mógł zapobiec dalszemu krzywdzeniu konkretnych osób i tego nie zrobił. W przypadku proboszcza z Chojnic przeniesienie nie dawało żadnych gwarancji. Zresztą biskup nie może tak prosto usunąć księdza z parafii...

Nie może? A ks. Wojciech Lemański, usunięty właśnie przez abp. warszawsko-praskiego, Henryka Hosera z parafii w Jasienicy za "brak posłuszeństwa"?
Z doniesień medialnych wynika, że ks. Lemański nie przyjął dekretu arcybiskupa i nadal odwołuje się do instancji wyższych. Można przypomnieć nasz gdański przypadek ks. prałata Henryka Jankowskiego, który mimo decyzji arcybiskupa pozostał w parafii św. Brygidy, prowadzonej przez księdza - administratora. Biskup nie jest władzą absolutną, choć wiele może. Wcześniej nie było przyjęte, by duchowni się sprzeciwiali, dziś w Kościele istnieje już taki ruch. Po decyzji księża odwołują się wyżej, z Watykanem włącznie.

Zobacz więcej zdjęć z wypadku pod Chojnicami

Wróćmy do sprawcy tragicznego wypadku pod Chojnicami. O tym, że jego sprawca wcześniej siadał po alkoholu za kierownicą, było od lat tajemnicą poliszynela. Policja go zatrzymywała, ponoć po niewyjaśnionych interwencjach oddawano mu prawo jazdy. Czy takie wydarzenia nie powinny jednak spowodować reakcji przełożonych?
Nie znam tych relacji. Zastanawiam się jednak, czy to raczej organa władzy państwowej - policja, prokuratura, sąd - nie popełniły grzechu zaniechania. Jeśli policja zatrzymywała księdza pod wpływem alkoholu, to czy zawiadomiono o tym prokuratora? Czy skierowano sprawę do sądu? Czy odbyło się posiedzenie, zapadł wyrok? Nikt inny nie mógł pozbawić proboszcza dokumentów uprawniających do kierowania pojazdem, tylko sąd mógł ewentualnie orzec karę pozbawienia wolności. Jeśli dana osoba popełniała przestępstwa, to tylko konsekwentne przestrzeganie prawa mogło zapobiec nieszczęściu.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki