Arka Gdynia się zbroi. Mateusz Szwoch wraca na pokład!

Sytuacja związana z Mateuszem Szwochem i jego ewentualnym powrotem do Gdyni zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po tym, gdy tylko temat pojawił się, szybko ucichł. Jego nazwisko od czasu do czasu przewijało się jednak w medialnych doniesieniach. Teraz już wiadomo, że zawodnik wzmocni zespół w rundzie wiosennej.

Karierę piłkarską Szwoch rozpoczynał w Borowiaku Czersk. Później grał jeszcze w juniorskim zespole Gedanii Gdańsk, aż wreszcie trafił do Arki Gdynia. Z biegiem czasu w żółto-niebieskich barwach obecnie 22-letni pomocnik stał się wyróżniającą postacią. Grał na tyle dobrze, że zainteresowali się nim skauci i działacze Legii Warszawa.

W przygodzie ze stołecznym zespołem ciężko mu było jednak się przebić. Co więcej, w ostatnim czasie nie grał, bo miał problemy z sercem. Kiedy u zawodnika wykryto arytmię?

- Podczas rutynowych badań, które przechodził cały zespół. Miałem wykonane EKG i już wtedy okazało się, że coś jest nie tak. Później skierowano mnie na echo serca, które to potwierdziło. Krok po kroku przechodziłem przez badania, co ostatecznie doprowadziło do tego, że wykryto u mnie arytmię - mówił niedawno "Dziennikowi Bałtyckiemu".

Pytanie tylko, że obecnie jest na tyle zdrowy, żeby wydatnie pomóc ekipie żółto-niebieskich?

- Mam pozwolenie, co nie oznacza, że jestem w stu procentach zdrowy. Jeszcze pewnie jakiś procent wymaga odbudowy. Potrzeba czasu, żeby to wszystko nadrobić. Jestem jednak już na takim etapie, że mogę normalnie trenować - mówił Szwoch pod koniec ubiegłego roku.

To jednak nie koniec wzmocnień w Arce. Na testach przebywa również napastnik Jan Pawłowski. 23-latek związany był ostatnio z Jagiellonią Białystok. Niestety, jesienią zmagał się z urazem zerwanego więzadła, a w styczniu klub zdecydował się przesunąć go trzecioligowych rezerw.

Zarówno Szwoch jak i Pawłowski pojawili się w Gniewinie. Jeśli wszystko pójdzie pomyślnie, w sobotę zagrają w sparingu Arki ze Zniczem Pruszków.