Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Afera żłobkowa" w Starogardzie Gd. Opiekunki z Pszczółki dopuściły się znieważenia?

Ewa Macholla
Starogardzka placówka już nie istnieje. Została zamknięta po 5 latach działalności z końcem ubiegłego roku.
Starogardzka placówka już nie istnieje. Została zamknięta po 5 latach działalności z końcem ubiegłego roku. Arcjiwum PP
Nadal trwa śledztwo w sprawie punktu opieki nad małymi dziećmi Pszczółka. Do Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gd. trafiła opinia fonoskopijna przygotowana przez biegłego. Wynika z niej m.in., że opiekunki, które zajmowały się małymi dziećmi w placówce, dopuściły się znieważenia.

- Opinia jest dość obszerna, zawiera 85 stron - przyznaje Wojciech Dunst, prokurator prowadzący sprawę. - Pojawiają się w niej słowa, których nie powinno się mówić do dzieci, typu "obsrańcu" czy "gnojku". W opinii znajdują się też opisy zabaw, padają czułe słowa kierowane do dzieci. Opiekunki rozmawiają też o swoich prywatnych sprawach.

Na nagraniu pojawiły się także sformułowania, które można zaliczyć do gróźb karalnych, ale trudno będzie ustalić, do jakiego konkretnie dziecka były one skierowane. Śledczy prowadzą więc sprawę pod kątem znieważenia dzieci.

Zgodnie z prawem, sytuacje, w których mowa jest o znieważeniu, są ścigane z oskarżenia prywatnego. Zdarzenia z Pszczółki dotyczyły dzieci, więc są ścigane z urzędu.

Do sformułowania jakichkolwiek zarzutów droga jest jednak daleka. Prokuratura musi bowiem zlecić kolejną opinię biegłego. Teraz bowiem trzeba ustalić, który głos należy do jakiej opiekunki.

- Biegły musi pobrać próbki głosów - stwierdza prokurator Dunst. - Wstępnie szacuję, że ten etap czynności powinien być gotowy we wrześniu.

Jeśli osobom, które zajmowały się dziećmi w Pszczółce zostaną przedstawione zarzuty znieważania maluchów, to grozi im kara grzywny lub ograniczenia wolności.

Sprawa dotyczy punktu opieki nad małymi dziećmi Pszczółka, o którym zrobiło się głośno w całej Polsce w październiku ub. roku. Jedna z matek umieściła w ulubionej zabawce syna dyktafon. Na trwającym 8 godzin nagraniu słychać było, w jaki sposób do dzieci odzywają się opiekunki.

Czytaj cały artykuł na temat szokującego nagrania z przedszkola Pszczółka w Starogardzie Gd.

Gdy nagranie ujrzało światło dzienne, placówkę skontrolowali pracownicy biura rzecznika praw dziecka. Nagłośnienie całej sprawy zmusiło też resort pracy i polityki społecznej do przygotowania zmian w przepisach. Obecnie placówki, które powstały w oparciu o nowe przepisy, podlegają kontroli. Są też wpisywane do rejestru prowadzonego przez samorządy.

Jednak placówki, które powstały przed 4 sierpnia 2011 r., czyli przed wprowadzeniem ustawy, funkcjonują jako zwykła działalność gospodarcza. Tak też było w przypadku Pszczółki.

Starogardzka placówka została zamknięta po 5 latach działalności z końcem ubiegłego roku.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki