Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk to przecież wyzwanie

Redakcja
Iwona Bigos
Iwona Bigos
Z Iwoną Bigos, nowym dyrektorem Gdańskiej Galerii Miejskiej, rozmawia Tadeusz Skutnik

Wyrazy uszanowania i podziwu zarazem, że zdecydowała się Pani wystartować w konkursie na szefową galerii miejskiej w niewielkim bałtyckim mieście. Co Panią podkusiło?

To przecież wyzwanie i do tego w Gdańsku.

Galernicy trochę przypominają swoich "przodków", tj. siłę napędową galer. Nie ma tu miejsca dla natur kontemplacyjnych, trzeba mieć energię zdolną przezwyciężać siły bezwładu. Pani tej energii, jak rozumiem, odczuwa wręcz nadmiar?

Bardzo podoba mi się to porównanie. Na brak energii nie narzekam i na pewno wystarczy mi jej również na kontemplację. A są jeszcze inne siły, np. bezinteresownej nieżyczliwości, radości z cudzych potknięć, czarnej zawiści... Mam nadzieję, że uda mi się oprzeć i tego typu przeciwnościom.

Zdaje sobie chyba Pani sprawę z tego, że to nielekki chleb. W dodatku sama musi go Pani upiec.

Łatwo nie będzie. Ale, jako że startuję z pozycji "tabula rasa", to chyba szanse na znalezienie ochotników do wspólnego pieczenia są duże. Jakieś piece tam chyba macie?

Okaże się. A czy z faktu, że kilkanaście lat przepracowała Pani w Bremie, coś dla Pani gdańskiego programu wynika?

Oczywiście; doświadczenia życia w innym kraju, w innej kulturze zaostrzają spojrzenie, zmuszają do nauki i do wyciągania wniosków. Nie ukrywam, że korzystałam z dobrych przykładów.

Galernictwo to nie jedyne Pani zainteresowania; w ich obszarze znajduje się np. komiks. Myślę tu o fabule komiksu Ursa Roebera "Lutz Strebsam i maryniści", Pani autorstwa.

To uroczy rozdział mojego życia. Mam nadzieję, że będę miała jeszcze okazję na kontynuowanie tej historii, być może tym razem nad Bałtykiem... Na razie dalszymi przygodami Lutza zajmuje się Urs Roeber, także historyk sztuki, na marginesie.

Milion dwieście (tysięcy złotych) na początek: dużo to czy mało?

Z pewnością to już coś.

Galeria

Gdańska Galeria Miejska/Galeria Grassowska będzie składać się z trzech jednostek: galerii rzeźby przy ul. Piwnej, galerii malarstwa i rysunku przy Powroźniczej oraz galerii grassowskiej (poświęconej głównie twórczości graficznej Güntera Grassa) na rogu Szerokiej i Grobli I. Jak dotąd, tylko pierwsza została otwarta w grudniu ub.r. Pozostałe są w remoncie; mają być czynne jeszcze w tym roku.
Od 16 marca szefować galerii będzie Iwona Bigos.

Iwona Bigos

Kuratorka sztuki, od kilkunastu lat mieszkająca w Bremie, doktorat ze zmian w percepcji polskiej sztuki w Niemczech po roku 1989. Współautorka głośnych wystaw, ostatnio: "Ślady ognia" i "Wyłączyć światło", w których brali udział m.in. polscy (w tym gdańscy) artyści. Jest również współzałożycielką Polsko-Niemieckiej Inicjatywy Kooperacji Kulturalnych, którą osieroci, bowiem warunkiem objęcia trzech wymienionych galerii jest przeniesienie się do Gdańska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki