Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany po konkursach NFZ. Przychodnie na Pomorzu dzielą się kontraktem albo liczą czas do likwidacji

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Przychodnia Sportowo-Lekarska dostała kontrakt, ale na dwa tygodnie pracy
Przychodnia Sportowo-Lekarska dostała kontrakt, ale na dwa tygodnie pracy Tomasz Bołt / Dziennik Bałtycki
Pacjenci Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku, które w ostatnim konkursie Pomorskiego NFZ straciło chyba najwięcej kontraktów, będą mogli choć w ograniczonym zakresie korzystać na miejscu z badań tomografem komputerowym.

Euromedic, jedna z firm, które wygrały batalię na takie badania i wykonywać je będzie pacjentom w Pomorskim Centrum Traumatologii i oraz w 7 Szpitalu Marynarki Wojennej, zadeklarowała chęć przekazania WCO części swojego kontraktu.
Jak udało się nam nieoficjalnie ustalić - będzie to kwota w wysokości 300 tys. zł. Na taką cesję musi jednak zgodzić się Pomorski NFZ.

- Nie widzimy przeszkód, taka cesja jest zgodna z obowiązującym prawem - twierdzi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy Pomorskiego NFZ. Obie strony mają się spotkać w tej sprawie na początku przyszłego tygodnia.

- Nie potrafię jeszcze powiedzieć, na ile badań TK ta kwota nam wystarczy, analizujemy naszą sytuację, ale to na pewno dobra dla naszych pacjentów wiadomość - mówi dr Ewa Solska, dyrektor WCO. Przygotowuje właśnie odwołania od wyników kolejnego konkursu NFZ - na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną. Dotknęły one WCO niezwykle boleśnie - placówka straciła kontrakty na niezwykle ważne dla chorych poradnie - genetyczną (istnieje tu od 15 lat), poradnię przeciwbólową, dzienną rehabilitację, uwzględniającą specyfikę pacjentów onkologicznych, poradnię endokrynologiczną, której pacjentami są głównie chorzy z nowotworami tzw. neuroendokrynnymi.

Gdyby WCO wykazało w ofercie, że zatrudnia tylko dwóch specjalistów endokrynologów, a nie czterech (z których dwóch jest jeszcze w trakcie specjalizacji), dostałoby o 50 proc. punktów więcej i zdobyłoby kontrakt.

To tylko jeden przykład, jak procedury konkursowe kłócą się z potrzebami pacjentów i zdrowym rozsądkiem.

Na kolejny konkursowy absurd natknęliśmy się w Przychodni Sportowo-Lekarskiej, przeniesionej rok temu z wielkim hukiem ze starej siedziby przy ul. Lęborskiej do Szpitala Specjalistycznego na Zaspie. Protestujący przeciw tej decyzji Urzędu Marszałkowskiego pracownicy i pacjenci twierdzili, że to pierwszy krok do likwidacji przychodni. I mało się pomylili, tyle, że wyrok na nią wydał... pomorski NFZ.

- Dostaliśmy co prawda kontrakt, ale na... dwa tygodnie pracy - rozpacza dr Jadwiga Jurkowska, pediatra i orzecznik medycyny sportowej z certyfikatem. Powód? Brak lekarza specjalisty z zakresu medycyny sportowej w wymaganym przez NFZ zakresie czasu pracy.

- Paradoks polega na tym, że do realizacji kontraktu z NFZ taki specjalista nie jest w ogóle potrzebny - denerwuje się Krystyna Grzenia, dyrektor Szpitala na Zaspie.

W myśl przepisów orzeka on bowiem o zdolności do uprawianiu danej dyscypliny sportowej, ale tylko w przypadku osób powyżej 23 roku życia i na dodatek tylko odpłatnie - nie korzystając z kontraktu NFZ. W ramach takiego kontraktu, a więc bezpłatnie dla pacjentów, dzieci i młodzież dopuszcza do uprawiania sportu lekarz pediatra, orzecznik medycyny sportowej z odnawianym co dwa lata certyfikatem Towarzystwa Medycyny Sportowej.

W odróżnieniu od innych poradni - mali sportowcy mają na razie na Zaspie wszystkich potrzebnych specjalistów i badania na miejscu, co bardzo sobie chwalą. Niestety, nie uwzględniają tego kryteria NFZ.

Pomorzanie nadal nie mogą pogodzić się z chaosem zgotowanym im przez NFZ. Organizują protesty, piszą odwołania. Również wojewoda pomorski Ryszard Stachurski zwrócił się do dyrektor Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ o pilne przedstawienie informacji o tym, jak pomorski oddział NFZ ma zamiar zapewnić mieszkańcom województwa pomorskiego opiekę w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.

Sławomir Neumann: Wysyłanie listu z żądaniem odwołania dyrektora NFZ to zbytnie emocje [ROZMOWA]

Poradnie nie do zastąpienia


Poradnia Leczenia Bólu przy Uniwersyteckim Centrum Klinicznym

Prof. Maria Wujtewicz, wojewódzki konsultant w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, alarmuje - w poradni leczyło się do tej pory blisko 200 pacjentów - onkologicznych, z uporczywymi bólami. Placówka prowadziła terapie rozmaitymi metodami, w tym zabiegowymi, jak np. termolezją. Tu leczenia bólu uczyli się studenci GUMed i lekarze w trakcie specjalizacji. Od 1 lipca nie będzie miała kontraktu.

Poradnie kardiologiczne przy Szpitalu Specjalistycznym na Zaspie, Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni Redłowie

To specyficzne poradnie, ta na Zaspie prowadzi pacjentów, którzy leczeni byli wcześniej na oddziale kardiologii, są po zabiegach angioplastyki (czyli udrażniania tętnic) z powodu zawału serca, mają wszczepione kardiowertery-defibrylatory. Redłowska - specjalizuje się w leczeniu chorych z niewydolnością serca. Pomorski NFZ ich nie zakontraktował.

Poradnia Genetyczna Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego

Pomoc znajdują tu nie tylko dorośli pacjenci z chorobami genetycznymi, ale również około 1000 nieuleczalnie chorych dzieci, np. z zanikami mięśni, fenyloketonurią, tzw. chorobami rzadkimi. Ta też została bez kontraktu.

Poradnia Audiologiczna Specjalistycznego Ośrodka Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu

Poradnia od lat uczestniczy w programie przesiewowych badań słuchu u noworodków, prowadzonym przez WOSP pod egidą MZ. Również straciła kontrakt.

"Domagamy się odwołania szefowej pomorskiego NFZ" - przyłącz się do akcji na Facebooku!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki