Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 roku. Na jakim etapie są poszukiwania 3 lata od zaginięcia?

Dorota Abramowicz
Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 roku. Czy są jeszcze szanse, że dowiemy się, co się z nią stało? Czy są nowe informacje?

Porwanie, zbrodnia doskonała czy też najmniej prawdopodobna i wyeliminowana przez psychologa ucieczka? Policjanci, pytani o poszukiwania Iwony Wieczorek, odpowiadają ogólnikami.

Policjanci nadal badają sprawę

Zapewniają jednak, że choć na początku ubiegłego roku śledztwo zostało umorzone (według prokuratury, posługującej się analizą biegłego psychologa, prawdopodobne jest, że dziewczyna padła ofiarą przestępstwa seksualnego), to funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, wspierani przez Komendę Główną Policji, nadal pracują nad tą sprawą.

- Obecnie bierzemy pod uwagę wszystkie możliwe wątki i scenariusze, choć oczywiście jedne wydają się bardziej prawdopodobne, a inne mniej - wyjaśnia kom. Joanna Kowalik-Kosińska , rzeczniczka prasowa KWP w Gdańsku. Na pytanie, czy do prokuratury lub policji w ostatnim roku zgłosiły się osoby, które twierdziły, że mają informację na temat Iwony, śledczy odpowiadają "na okrągło".

Co się stało z Iwoną?

Przypomnijmy tamtą noc z 16 na 17 lipca 2010 roku. Poprzedniego dnia wieczorem Iwona (19 lat, po maturze, za kilka dni miała się dowiedzieć, że dostała się na studia; stosunki międzynarodowe w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni) umówiła się ze znajomymi.

Wcześniej spotkali się na działkach, w domku należącym do rodziny jednego z kolegów, potem wyruszyli do dyskoteki w Krzywym Domku na Boh. Monte Cassino w Sopocie. Zabawa zakończyła się rano 17 lipca. Około godziny 3 Iwona posprzeczała się z przyjaciółmi. Dziewczyna postanowiła sama wrócić do domu.

Zobacz kalendarium śledztwa w sprawie zaginionej Iwony Wieczorek

Jej trasę zrekonstruowano dopiero kilka dni później. Pierwszy z zapisów pokazuje dziewczynę szarpiącą się z młodym mężczyzną. Obok stoi inny mężczyzna. Iwona przechodzi między nimi, idzie dalej. Później policja dotarła do tamtej trójki. Okazało się, że szarpała się siostra z bratem, a rodzeństwo nie miało nic wspólnego z zaginięciem dziewiętnastolatki.

Około godziny 4 Iwona dzwoni do koleżanki, pyta o to, czy będzie mogła u niej przenocować. Mówi, że rozładowuje się jej telefon komórkowy. Rzeczywiście, niedługo później sygnał telefonu zanikł.

Ostatni zapis kamery pochodzi z godziny 4.12. Dziewczyna jest już bardzo blisko domu, idzie na bosaka, trzymając w ręku buty, nadmorskim deptakiem w Jelitkowie. Schodzi na plażę przy wyjściu numer 63. Z tyłu za nią widać niewyraźną sylwetkę mężczyzny z ręcznikiem przewieszonym przez szyję.

Czytaj o śledztwie w sprawie Iwony Wieczorek

Nie pomógł ani jasnowidz z Człuchowa, ani detektyw Rutkowski

Od tamtej chwili nikt już Iwony nie widział. Nie pomógł detektyw Krzysztof Rutkowski, który początkowo zajmował się poszukiwaniami. Nie pomogły też wizje Krzysztofa Jackowskiego, który wprawdzie powiedział, że Iwona została zamordowana i wyraźnie wskazywał na osobę podejrzaną, ale równocześnie twierdził, że po młodej kobiecie nie pozostał żaden ślad...

Choć co roku w Polsce znika około 17 tysięcy osób, to nieprzypadkowo jasnowłosa maturzystka z Gdańska stała się postacią symboliczną. Przypadek Iwony Wieczorek pokazał bardzo wyraźnie wszystkie grzechy, zaniechania i zaniedbania systemu. Początkowe lekceważenie przez policję zgłoszenia, zbyt późne sprawdzenie monitoringu - to wszystko mogło wpłynąć na efekty śledztwa. Opóźnienia w jego podjęciu sprawiły, że w sprawie Iwony policjanci docierali do niektórych świadków dopiero po kilkunastu dniach.

Zobacz kalendarium śledztwa w sprawie zaginionej Iwony Wieczorek

Pytania zadawali sobie nie tylko bliscy Iwony, ale także ludzie jej obcy. To oni stworzyli silną grupę nacisku na polityków i prawników. Sejmowa Komisja Spraw Wewnętrznych i Administracji podjęła prace nad procedurą dotyczącą poszukiwań osób zaginionych. MSWiA przyjęło wiele z zaleceń komisji i duża część przepisów została ostatecznie zmieniona zgodnie z jej wskazaniami.

- Ta sprawa jest bardzo trudna, jednak doświadczenie pokazuje, że nawet po wielu latach podobne sprawy były rozwiązywane - twierdzi komisarz Joanna Kowalik-Kosińska. - Mamy nadzieję, że i ta sprawa znajdzie swoje zakończenie.

Policjanci nadal proszą o kontakt osoby, które mają informacje dotyczące Iwony Wieczorek. Numer telefonu: 997.

Przeczytaj wywiad z mamą Iwony Wieczorek na gdansk.naszemiasto.pl oraz wywiad z Januszem Kaczmarkiem, inicjatorem zmian dotyczących poszukiwań osób zaginionych w papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego.
[email protected]

Rok 2010

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki