Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast dziury będzie pole

Ewa Macholla
Mieszkańcy zastanawiają się, ile jeszcze ziemi trafi do żwirowni w Wolnym Dworze
Mieszkańcy zastanawiają się, ile jeszcze ziemi trafi do żwirowni w Wolnym Dworze Sebastian Dadaczyński
Do żwirowni w Wolnym Dworze przyjechało 90 ciężarówek. Przez trzy dni zwożona tu była ziemia.

- To trwało trzy dni, na początku tygodnia, ale nikt o tym nic nie wie - mówi jeden z mieszkańców. - Podobno wieźli czarnoziem, ale może to była szlaka. Boimy się, że to jakieś odpady. Przecież niedaleko jest obszar chroniony doliny Wietcisy.

Na miejsce została wezwana policja, która obecnie prowadzi dochodzenie.

- W czasie interwencji samochody już nie przewoziły ziemi. Z tego, co ustalili funkcjonariusze wynika, że ciężarówki jeździły z terenu budowy stadionu narodowego w Gdańsku - potwierdza st. sierż. Marcin Kunka, rzecznik prasowy starogardzkiej policji.

Sprawą zajęły się władze gminy.

- Powołaliśmy komisję, która wykonała dokumentację - mówi Ryszard Muchowski, naczelnik Wydziału Głównego Inżyniera i Ochrony Środowiska w skarszewskim UM. - Wszystko przekazaliśmy starostwu.
Zygmunt Wiecki, wiceburmistrz Skarszew, przyznaje, że inwestor niczego nie uzgadniał z samorządem, a powinien.

Jeśli ziemia była przewożona w ramach projektu rekultywacji wyrobiska po byłej żwirowni, to potrzebne jest zezwolenie z Wydziału Ochrony Środowiska starostwa.

- Nikt się do nas nie zgłosił - mówi naczelnik Janusz Urban. - Była wydana przez wojewodę decyzja rekultywacyjna, ale jest ona nieprawomocna, bo nie ma dokumentacji. Mają tu powstać zbiorniki wodne i pola.

Mieszkańcy chcą wiedzieć, skąd jest ta ziemia i kto ją przewozi. W końcu zagadkę udało się rozwikłać w Biurze Inwestycji Euro Gdańsk 2012.

- W oparciu o stosowną dokumentację i pozwolenia na rekultywację ziemia spod budowy stadionu jest wywożona do gminy Skarszewy przez firmę Wakoz - potwierdza Michał Kruszyński z BIEG. - Nie jest możliwe, aby coś odbywało się niezgodnie z prawem.

Obecnie jednak transport ziemi jest wstrzymany. - Mamy wszystkie potrzebne pozwolenia ze starostwa, ale czekamy na zezwolenie na przejazd mostem, którego obciążenie wynosi 20 ton - przyznaje Andrzej Nosowski, jeden z właścicieli żwirowni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamiast dziury będzie pole - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki