- Tonącego człowieka zobaczył emerytowany strażak, który ruszył z pomocą. Nie dotarł do wędkarza, bo i pod nim zarwał się lód - opowiada Ludwik Pepliński, zastępca dowódcy bytowskiej straży pożarnej.
Zdarzenie zobaczyła przejeżdżająca rowerem kobieta. To ona powiadomiła służby ratunkowe. W międzyczasie obu tonącym z pomocą ruszył pracownik Zarządu Dróg Powiatowych, który wykonywał roboty w pobliżu jeziora.
- Udało mu się dotrzeć tylko do emerytowanego strażaka. Wyciągnął go na około 20 metrów od miejsca zdarzenia - dodaje Pepliński.
Dalej wszystko potoczyło się już błyskawicznie. Na miejsce dotarli strażacy. Przy pomocy kajaka i sań lodowych uratowali obu wyziębionych mężczyzn.
- To pierwszy tej zimy taki przypadek w powiecie bytowskim - podkreśla Pepliński.
Obaj mężczyźni kurują się na oddziale wewnętrznym bytowskiego szpitala. - Ich stan ogólny jest stabilny i dobry. Nie było wskazań do leczenia na OIOM-ie, bo obaj są wydolni krążeniowo i oddechowo - mówi Grażyna Wiszniowska, ordynator bytowskiej interny.
Wędkarz i emerytowany strażak leżą w tej samej sali szpitalnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?