Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Malborka skarży się na szpital. Personel izby przyjęć: pacjent był nietrzeźwy

Radosław Konczyński
Personel izby musi ustalić, czy pijany nadaje się do wytrzeźwiałki, czy powinien zostać w szpitalu
Personel izby musi ustalić, czy pijany nadaje się do wytrzeźwiałki, czy powinien zostać w szpitalu Archiwum PP
Pijani pacjenci stali się zmorą szpitali. Rekordzista gościł na izbie przyjęć malborskiego szpitala 26 razy w ciągu minionego półtora roku. Mężczyzna zgłosił się do naszej redakcji, twierdząc, że został źle potraktowany przez personel. Zapewniał nas, że był trzeźwy, a lekarz i pielęgniarki zachowały się arogancko. Z wyjaśnień dyrekcji szpitala wynika, że było inaczej.

- Pan, o którego chodzi, zrobił sobie z izby przyjęć "gabinet odnowy". W ubiegłym roku był u nas 15 razy, w tym roku częstotliwość wizyt zwiększyła się znacznie, bo przez pięć miesięcy tego roku był 11 razy. Zawsze w stanie wskazującym na spożycie. Naubliża wszystkim, wyśpi się i wychodzi - opowiada Krzysztof Wójcikiewicz, prokurent Powiatowego Centrum Zdrowia. - Generalnie, pijani pacjenci na izbie to nasz wielki problem.

Skąd się biorą? W Tczewie nie tak dawno było głośno o skargach personelu szpitalnego na... policję. Szpital zarzucał, że policjanci z oszczędności "podrzucają" pijanych, by nie wywozić ich do izby wytrzeźwień. Krzysztof Wójcikiewicz zapewnia, że współpraca z malborską policją układa się dobrze.

- Kiedy pijany nie ma obrażeń, policjanci go zabierają. Ale gdy jest to osoba z padaczką alkoholową czy podejrzeniem o inne obrażenia, musi już zostać u nas na obserwacji - dodaje.

Przeważnie pijani przywożeni są przez zespoły ratownictwa medycznego po sygnałach od mieszkańców. - Panie pielęgniarki są uodpornione, że są nazywane takimi i owymi, ale tu są przecież ci Bogu ducha winni pozostali chorzy, którzy kilka godzin czekają na diagnostykę. Tymczasem obok krzyczy pijany, który, wiadomo, jak pachnie, i nie panuje nad swoimi potrzebami fizjologicznymi... Nie ma możliwości odosobnienia go, bo warunki lokalowe w izbie przyjęć są takie, jakie są. To małe pomieszczenia i bez dużych prac modernizacyjnych nie uda się nic zmienić - mówi Krzysztof Wójcikiewicz.

Długoletni pracownicy izby dodają, że kiedyś pijanych było mniej. Ich liczba wzrosła także od czasu, gdy półtora roku temu Powiatowe Centrum Zdrowia przejęło szpital w Nowym Dworze Gdańskim.

[email protected]

Czy problem pijanych osób w szpitalnych izbach przyjęć da się rozwiązać? Czekamy na opinie!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki