Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KSW 33: Mamed Chalidow "zniszczył" Michała Materlę [RELACJA NA ŻYWO]

RR, ŁŻ
- Postawiłem na szybkość. Wyprzedzenie, robienie zmyłek. Dzięki Bogu się udało - powiedział Mamed Chalidow po walce z Michałem Materlą w Tauron Arenie Kraków na KSW 33. Czeczen zakończył ją po zaledwie 31 sekundach i zabrał Polakowi pas federacji. Obaj zapowiedzieli jednak, że chcą rewanżu.

Poniżej prezentujemy tekstową relację z KSW 33 w Krakowie. Opis początkowych walk znajduje się na następnych stronach.

- Ja Michałowi zawsze kibicowałem i zawsze jego walki przeżywałem. Nie wiedziałem dzisiaj jak podejść do walki. Michał, przepraszam. Nie chcieliśmy tej walki, ale zmusili nas. Przez trzy miesiące się męczyłem z tym. Doszło do walki i wygrałem. Cieszę się z jednej strony, ale smutno, że Michał stracił pas. Miałem głód walki. Chciałem zwycięstwa. Teraz przygotowałem się bardzo dobrze - powiedział z kolei Mamed Chalidow.

- Przepraszam za to, że zawiodłem i obiecuję, że wrócę silniejszy. Jestem ambitny i nie mogę przeboleć, że tak to wyszło. Zmierzenie się z takim zawodnikiem, jakim jest Mamed, to zawsze przyjemność - przyznał zasmucony i z obitą twarzą Materla.

Czekaliśmy cały wieczór na walkę, która skończyła się, zanim się rozpoczęła. Nie takiego finiszu tego wieczoru się spodziewaliśmy. Nie takiego!!!

Czeczen trafił Polaka idealnym prawy sierpem. Materlą zachwiało i już jasne się stało, że to będzie jego koniec. Mamed Chalidow został nowym mistrzem. Walka trwała 31 sekund.

Koniec!!!!! Chalidow zasypał Materlę gradem ciosów, posłał go na deski i sędzia musiał interweniować, bo zrobiło się niebezpiecznie.

I runda. Zaczęli!

Dwóch najlepszych zawodników kategorii średniej zmierzy się w końcu w klatce.

Materla, związany ze szczecińskim klubem, również ważył wczoraj 84 kg.

A teraz "Serce wali jak dzwon". A to oznacza, że publiczność wita Michała Materlę.

Walczący w olsztyńskim klubie zawodnik ważył wczoraj 84 kg.

W Tauron Arenie Kraków już rozbrzmiewa piosenka "Eto Kaukaz" i wiadomo, że do klatki zmierza Mamed Chalidow. Czeczen z polskim obywatelstwem.

Niebawem przekonamy się, który z nich lepiej "odrobił lekcje". Wszystko w ich rękach, nogach, a przede wszystkim głowach.

Co tutaj dodawać? To nazwiska Materli i Chalidowa były lokomotywą marketingową 33. gali KSW!

Nie brakuje głosów, że Chalidow będzie dążył do szybkiego, technicznego rozstrzygnięcia. Z kolei Materla będzie przybliżał się do triumfu, jeśli walka będzie znacząco rozciągnięta w czasie.

Właściciele KSW znaleźli jednak na to radę. Nie od dzisiaj wiadomo, że presja kibiców i duży zastrzyk finansowy mogą zmienić niejedną decyzję.

Przed tym pojedynkiem zostało powiedziane już chyba wszystko. W klatce zmierzą się dwaj przyjaciele, którzy - jak tylko mogli - uciekali od bezpośredniej konfrontacji.

I w ten oto sposób zbliżamy się do walki wieczoru. Michał Materla zmierzy się z Mamedem Chalidowem.

- Nie zwątpiłem tej walce. W tej walce cały czas myślałem o synku, który mówi: tata nie można się poddawać. Tym razem cała walka potoczyła się w stójce. To było dla publiczności, której byłem to winien - przyznał Karol Bedorf.

- No cóż, dostałem na głowę i upadłem - powiedział Michał Kita. - Za nisko ręka. Ja przegrałem, Karol wygrał. Dostałem na głowę, ale byłem świadomy. Sędzia mógł chwilę poczekać. Jeszcze wrócę do klatki i będę masakrował dalej.

Koniec. Karol Bedorf zaprezentował skuteczne kopnięcie! To był potężny cios na głowę Kity, po którym ten zwalił się na deski. Pas zostaje u mistrza!

Rozpoczęła się druga część. Cięższy Bedorf zaczyna chyba zostawać w tyle.

Pierwsza runda już za nami. W klatce walczą zawodnicy, którzy łącznie ważą 220 kg. Tutaj nie można porywać się z szarżą, bo jeden celny cios może wszystko rozstrzygnąć.

Początek należał do mistrza, ale Kita z czasem zaczyna odzyskiwać inicjatywę. Próbuje przede wszystkim pięściami rozmontować gardę przeciwnika.

Zaraz rozpoczną starcie. Bedorf mocno okłada rywala kopnięciami.

Pochodzący ze Szczecina Bedorf jest cięższy o 10 kg.

Kita z Zabrza to debiutant na gali KSW.

Za chwilę przeskoczymy prawie o 50 kg wyżej. Teraz będą walczyć fighterzy w kategorii ciężkiej. 32-letni mistrz KSW Karol Bedorf kontra 35-letni pretendent Michał Kita.

Polski wojownik przyznał też, że tuż przed ważeniem - w ciągu 20 godzin - zrzucił 8 kg masy ciała. Powinien chyba pisać jakieś poradniki. Kobiety pewnie by się o nie zabijały!

- Dzięki bardzo za doping w momentach, kiedy Koike miał zapięte techniki kończące. Pozwoliliście mi z tego wyjść. Kiedy miał dosiad, to myślałem - idź do tej balachy, to ręce mam gibkie - powiedział po walce Sowiński, który pokonał niezwykle trudnego rywala. Rywala, który wygrał wcześniej 15 pojedynki z rzędu.

A sędziowie byli jednomyślni. Mistrzem KSW w wadze piórkowej został Artur Sowiński!

Koniec walki! Szybciej z desek podniósł się Polak. Uniósł dłonie w geście zwycięstwa. Czekamy, czy ten entuzjazm podzielają sędziowie!

On jest niezwykle silny! On się wywinął z kolejnej beznadziejnej sytuacji. To jest walka godna pasa.

Ale się dzieje. Sowiński w parterze i jego staw łokciowy musi być chyba z tytanu. Japończyk kręci nim. Ciągnie, ile może.

"Kornik" nie przyjmuje "zaproszenia" do parteru. Nawet, jeśli Koike leży na deskach po nieczystych ciosach podbródkowych.

Polak imponuje pięściarskimi technikami. I tak powinien tę walkę kontynuować.

Rozpoczyna się trzecia, decydująca runda.

Japończyk złapał Sowińskiego! Trzymał go bardzo, bardzo długo. Polak machał jednak ręką, że wszystko jest OK. Czekał na gong kończący drugą rundę, bo sam nic już nie mógł zrobić. Popularny "Kornik" nie powinien ścierać się już w parterze z tym rywalem, bo może się to źle dla niego skończyć.

Przez moment wydawało się, że skrętna dźwignia na łokieć Sowińskiego zakończy się sukcesem, ale Polak zdołał jakoś mu uciec. Uff.

Japończyk dziwnie pracuje na nogach. Nie wiadomo, ile w tym szoku po ciosach, a ile jakieś podstępnej sztuczki.

Sowiński punktuje rywala uderzeniami.

Przed nami druga runda. Na razie mierzą się głównie wzrokiem.

Koniec rundy pierwszej. To było bardzo "szybkie" 5 minut. Sowiński jest skuteczny w ciosach pięściami. Koike jest za to niebezpieczny, jeśli chodzi o kopnięcia nogami.

Koike próbuje atakować nogi i przez to zyskiwać przewagę. Mamy tutaj teraz popisy techniczne.

Ciekawie, bardzo ciekawie. Dynamicznie. Na początek było trochę pajacowania ze strony Japończyka. Ale okazało się, że to umyślna gra. Teraz znaleźli się w parterze i Polak jakoś wywinął się z trójkąta nogami.

Zaczęli!

Prezentacje za nami. Jeszcze chwila i zacznie się "taniec" w klatce.

Na początek kategoria piórkowa. A w niej walczyć będą Japończyk o brazylijskich korzeniach Kleber Koike Erbst oraz pochodzący z Radzionkowa Artur Sowiński.

Zrobiło się bardzo ciekawie, a przecież już niebawem pojedynki o pasy KSW.

Poprawka. Walka trwała równo 30 sekund. Turek udowodnił, że jest znakomitym bokserem. W walce w ręce chyba nie ma równych w tej kategorii średniej.

Gdyby nie siatka to Falcao upadłby na deski.

O rety, rety. Ta walka trwała zaledwie 31 sekund! Aziz Karaoglu posłał na twarz i korpus Brazylijczyka grad ciosów pięściami. Trafiał czysto. Zupełnie zdominował rywala.

Do dzieła. Za nami prezentacje. Zaraz zaczną!

Falcao w poprzedniej gali KSW w Wembley popisał się efektownym knock-outem. Pozbawił wówczas złudzeń Amerykanina Bretta Coopera.

Turek z Düsseldorfu Aziz Karaoglu zmierzy się z Brazylijczykiem Maiquelem Falcao. Pierwszy z nich ma 38 lat, a drugi 34.

Została nam jeszcze jedna walka, ostatnia przed tymi o pasy federacji KSW.

Na 1 minutę i 36 sekund przed końcem Brazylijka posyła na deski Polkę! Ariane Lipski wyraźnie była lepsza, a Lubońska nie mogła sobie poradzić z jej kopnięciami. Zwyciężczyni ma 21 lat i wieszczy się jej dużą karierę.

Pora na drugą rundę.

Pierwsza runda za nami. Bardzo dynamiczna, ze wskazaniem na Lipski. Jeśli Polka czegoś szybko nie wymyśli, to może nie dotrzymać do końca tej walki.

Specjalizująca się w muay thai Lipski jest lepsza w wymianach. Bardzo dobrze pracuje nogami. Lubońska próbuje technikami pięściarskimi, klinczowaniem.

Brazylijka stoczy piątą walkę w tym roku. Polka ma mniejsze doświadczenie. Już po prezentacjach. Czas na walkę!

Obie zawodniczki zaliczą debiut w KSW.

To będzie starcie w kategorii wagowej do 57 kg.

Niebawem w klatce wystąpią kobiety. 23-letnia Katarzyna Lubońska z Piły kontra 21-letnia Brazylijka Ariane Lipski.

Sędziowie byli jednomyślni. Zwycięża Łukasz Chlewicki. Smakuje to tym lepiej, że wygrał przed własną publicznością.

Nic tutaj już się nie wydarzy. Łukasz Chlewicki ma swoje lata, ale pokazał niesamowity charakter. Był bardziej aktywny. Po raz kolejny czekamy więc na decyzję sędziów.

Krakowianin po raz kolejny spróbował więc ataku na nogi i położył przeciwnika.

Okładają się pięściami. W ten sposób Chlewicki nabawił się kontuzji prawego łuku brwiowego i zaczyna krwawić.

Oby trzecia część była jeszcze lepsza. Obaj dażą się dużym szacunkiem, ale w ataku na razie nie przekonują.

Końcówka drugiej rundy była już znacznie ciekawsza. Na 40 sekund przed końcowym gongiem zawodnicy wyrwali się z klinczu i zaprezentowali kilka ciekawych technik kolanem.

Teraz walka ciągle przy siatce, w parterze. Aktywny, na górze jest krakowski zawodnik, ale nie ma na razie pomysłu na próbującego się wywinąć Kurczewskiego.

Nadal nikt nie ma większej przewagi. Przez chwilę Chlewicki musiał dochodzić do siebie, bo przypadkowo dostał w oko.

Po 60 sekundach przerwy wrócili do walki.

36-letni Chlewicki imponuje siłą. Obalił Kurczewskiego i tak kończy się pierwsza odsłona.

Chlewicki próbuje sprowadzić rywala do parteru. Kurczewski ma nad nim sporą przewagę wzrostu i zasięgu. Walczy przy tym w odwrotnej pozycji.

Długo się mierzyli. Atakowali pięściami, próbowali wysokich kopnięć i zaskakujących uderzeń kolanami. Przez chwilę zwarli się przy siatce. Ale nadal w dystansie szukają swoich szans.

Już po prezentacjach. Zaczęli!

Za chwilę będziemy świadkami walki nieco lżejszych fighterów (-70 kg). W czwartej walce w Krakowie wystąpią Łukasz Chlewicki z Krakowa i Bartłomiej Kurczewski z Łodzi.

A werdykt sędziowski nie był jednogłośny. Szymuszowski wygrywa 2:1! Udało mu się, bo Zawada mógł ostatnią akcją przechylić szalę na swoją stronę.

Na samym końcu doczekaliśmy się pięknej akcji. Niemiec założył Szymuszowskiemu trójkąt nogami. Zawodnik ze Zgierza wytrzymał jednak około 30 sekund! Uratował go gong kończący walkę. Decyzja należy więc do sędziów.

Spotkało się dwóch równorzędnych zawodników. Nie ma tutaj pięknych akcji ofensywnych. Czyżbyśmy wykrakali remis?

Zawada częściej leżał pod Polakiem, ale wydaje się, że lepiej prezentuje się w tej części walki. Ma więcej świeżości.

Z inicjatywą wyszedł Szymuszowski, który powalił rywala na plecy i spróbuje wymyślić coś już w parterze.

Wyszli na trzecią rundę. Czy znajdą sposób, aby zadowolić wymagającą krakowską publiczność?

Ta walka traci tempo. Zawodnicy stracili dużo sił i nie wykazują już takiego animuszu. Publiczność pod koniec drugiej części zaczęła więc gwizdać, bo po prostu zrobiło się nudno.

Zawada wykorzystał siatkę, aby podnieść się na nogach. Obaj szukają swoich szans w kopnięciach kolanem.

W drugiej na razie wszystko układa się odwrotnie. Najpierw ciosy w stójce, a później parter.

Koniec I rundy! Zaczęli od parteru, a później były bokserskie i tajskie popisy. Robi się coraz ciekawiej.

Fighter z Düsseldorfu posłał grad ciosów pięściami. Szymuszowskiego zamroczyło, ale ustał to.

Ho, ho, ho. Zawodnik ze Zgierza znalazł się w tarapatach, bo Zawada założył mu trójkąt nogami. Zdołał się jednak wyswobodzić. I już obaj stoją na nogach.

Wojownicy w parterze. Wyżej Szymuszowski, a próbuje się mu wywinąć Zawada.

Już walczą. Pierwszy gong za nami.

Gdyby spojrzeć na nich przez pryzmat wieku i doświadczenia, to powinien być... remis :)

Zawadzie towarzyszy na wejściu piosenka hip-hopowa, której autor przekonuje, że jest "Polakiem i ma obowiązki polskie".

Za chwilę będziemy pasjonować się walką wojowników cięższych o 11 kg. Naprzeciw siebie staną Kamil Szymuszowski oraz Niemiec polskiego pochodzenia David Zawada.

Ażyjew złapał rywala! Zastosował trójkąt rękoma i Czarnogórzec musiał odklepać, bo w innym wypadku straciłby przytomność. Wygrywa przed czasem 25-letni Anzor Ażyjew!

Trzecia runda i identyczny scenariusz. Bakocević długo nie nacieszył się chodzeniem na własnych nogach!

Czeczen cały czas jest aktywny. Szuka sposobu na przeciwnika. Bakocević nie może znaleźć sposobu na wyjście z tej patowej sytuacji. Z pewnością traci jednak szybciej siły. Druga runda również dla Anzora Ażyjewa.

Ledwie rozpoczęła się druga odsłona, a Bakocević ponownie w parterze i to pod Ażyjewem.

Koniec pierwszej rundy, w której doświadczony Czarnogórzec (pseudonim Psychopata) cały czas musiał walczyć o zaczerpnięcie tchu. Czy fighterzy zmienią taktykę?

Bakocević prawie się wyrwał, ale piękny przerzut zapaśniczy zaprezentował Czeczen i wytatuowany Czarnogórzec nadal jest pod nim.

Ponad dwie minuty pierwszej rundy, a oni wciąż walczą w parterze.

Ażyjew dopadł rywala. Leży na nim i próbuje ciosów łokciem. Czarnogórzec próbuje się za to wyswobodzić z nienajlepszej pozycji.

I zaczęli. Gorąco było podczas wczorajszej ceremonii ważenia. Co będzie się działo dzisiaj?

Bakocević staje już po raz szósty w tym roku do walki. Jego doświadczenie jest nieporównywalnie większe.

Pierwszą walką z głównej karty będzie starcie Czeczen Anzor Ażyjew - Czarnogórzec Vaso Bakocević. Obydwaj są po przegranych ostatnio walkach.

5 marca 2016 roku 34. edycja KSW zaplanowana została na warszawskim Torwarze, a następna gala ma się podobno znowu odbyć w Krakowie.

Dowiedzieliśmy się, że to nie jedyne takie wydarzenie w Krakowie. 2 kwietnia 2016 w Tauron Arenie Kraków odbędzie się bowiem piąta edycja Polsat Boxing Night. Będzie walczył Tomasz Adamek. - Mam nadzieję, że naszego mistrza będziemy holować do końca jego kariery – powiedział Marian Kmita, szef sportu w telewizji Polsat.

- To najdroższa walka w polskim MMA, a nawet w europejskim – zdradzili właściciele KSW.

Wszyscy fani MMA czekają dzisiaj na pojedynek wieczoru, w którym Mamed Chalidow (Czeczen z polskim paszportem) zmierzy się z Michałem Materlą!

Dzisiaj to wielka marka, promująca mieszane sztuki walki. 33. edycję w Tauron Arenie Kraków oglądać będzie na żywo 17 tysięcy widzów. Gala transmitowana jest przez 36 zagranicznych telewizji, a dostępna łącznie w 50 krajach.

Początki KSW sięgają lutego 2004 roku, kiedy to odbyła się pierwsza gala - na warszawskim Torwarze.

To była ciekawa walka. Teraz czekamy na starcia z karty głównej. Przed nami 8 pojedynków.

Niespodzianki być nie mogło w sędziowskim werdykcie. 2:0 wygrywa Łukasz Bieńkowski. Szczegółowy werdykt - 29:27, 28:28, 29:26.

Koniec! Dotrwali do samego końca. Trzy rundy niezwykle waleczne. Napracowali się obaj. Siedzą w swoich narożnikach wyzuci z sił, kompletnie.

Wawrzyniakowi udało się złapać Bieńkowskiego! Przeszedł z nim kilka metrów i potężnie rzucił. Ależ oni są zmęczeni!

Publiczność gwiżdże. A to dlatego, że Wawrzyniak po raz trzeci w tej walce wypluł ochraniacz na zęby. Sędzia ukarał go odejmując punkt (wcześniej już dostał ostrzeżenie).

Rozpoczęła się trzecia runda!

Fighter z Legionowa wyraźnie lepszy. Brakuje mu jednak sił, aby postawić kropkę nad i. Wawrzyniak przetrzymał napór. Szukał klinczów, aby nieco odpocząć. Trudno ocenić, czy da radę zakończyć walkę wygraną.

Ale teraz w opałach był Wawrzyniak. Dostał dwa potężne ciosy kolanem w twarz. Zamroczyło go, leżał na deskach. Wydawało się, że to już koniec, ale zdołał to przetrwać!

Bieńkowski potrafi mocno uderzyć. Już kilka razy w tej walce "sprawdzał" odporność szczęki Wawrzyniaka.

Zaczęli drugą rundę. Do tej pory włożyli w walkę bardzo dużo. Wydaje się, że każdy najmniejszy błąd może teraz kosztować wiele.

Pierwsza runda za nami. To było bardzo energetyczne otwarcie 33. edycji Konfrontacji Sztuk Walki.

Wawrzyniak miał już rywala na ziemi. Podduszał go, ale Bieńkowski zdołał w jakiś nieprawdopodobny sposób się wyrwać!

I zaczęli! Kto w polsko-polskiej walce będzie górą?

Jako pierwsi zmierzą się dzisiaj w Tauron Arenie Kraków Piotr Wawrzyniak z Poznania i Łukasz Bieńkowski z Legionowa.

Dobry wieczór Państwu. Za chwilę rozpoczną się długo wyczekiwane, miejmy nadzieję - emocjonujące walki!

KARTA WALK GALI KSW 33 W KRAKOWIE:

MICHAŁ MATERLAMAMED CHALIDOW-84 kg, walka o mistrzowski pas KSW
Karol BedorfMichał Kita-120 kg, walka o mistrzowski pas KSW
Aziz KaraogluMaiquel Falcao-84 kg
Artur SowińskiKleber Koike Erbst-66 kg, walka o mistrzowski pas KSW
Katarzyna LubońskaAriane Lipski-57 kg
Łukasz ChlewickiBartłomiej Kurczewski-70 kg
Kamil SzymuszowskiDavid Zawada-77 kg
Anzor AzhiewVaso Bakocević-66 kg
Piotr WawrzyniakŁukasz Bieńkowski-84 kg

Press Focus/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki