"Pudzian" w formule MMA stoczy dziewiątą walkę. Jego rywalem będzie Sean "Big Sexy" McCorkle. Po stronie Amerykanina jest przede wszystkim doświadczenie. Mimo to jednak McCorkle przed walką wydaje się być ostrożny w słowach. Co więcej, w roli faworyta tej potyczki stawia nawet ulubieńca polskiej publiczności.
Pudzianowski nie jest już żółtodziobem. W formule MMA poniósł dwie porażki, które na pewno nauczyły go nieco pokory. Zagadką, jak przed każdą walką, jest jednak jego kondycja. Ten element może mieć istotne znaczenie. Nie da się przecież ukryć, że czas, a właściwie jego bieg, nie będzie sprzymierzeńcem Pudzianowskiego. Po stronie Polaka jest jednak siła.
- Mam już pewną strategię na rywala. Znam jego mocne i słabe strony. Oglądałem wideo z jego pięciu, może sześciu walk. Wiem, jak się zachowuje w ringu. Zamierzam na jego błędy polować - mówi Mariusz Pudzianowski.
"Dominator" w Ergo Arenie pojawi się po raz trzeci. W gdańsko-sopockim obiekcie nasz fighter radził sobie ze zmiennym szczęściem. W maju 2011 roku przegrał z Jamesem Thompsonem przez poddanie. W ubiegłym roku jednak w Ergo Arenie odniósł zasłużone zwycięstwo z Christosem Piliafasem. To była ostatnia potyczka "Pudziana" w MMA. Teraz czas na kolejną.
- Przed każdą bitwą czuję się coraz pewniej. Ja nie leżę, ja zasuwam. Nie da się jednak przeskoczyć od razu dziesięciu pięter. Zresztą przeciwników również dobieramy tak, by się rozwijać. Nie rzucę się od razu na mistrza, bo mi głowę urwie - podkreśla Pudzian.
Pełen podziwu dla naszego fightera jest również sam Dariusz Michalczewski, były mistrz świata w boksie.
- Zanim "Pudzian" przeniósł się do MMA, walczył w zawodach strongman. Dla mnie to bardzo odważny facet. Być może boksersko wygląda słabo, ale to przecież nie jest boks. Tu liczy się każdy element. Przed "Pudzianem" czapka z głowy - mówi nam "Tiger".
Drugą, ważną postacią, która pojawi się na gali KSW 23, jest Mamed Chalidow. Słynący ze spektakularnych akcji Polak pochodzenia czeczeńskiego zmierzy się z Melvinem Manhoefem. Do tego pojedynku miało dojść już w grudniu ubiegłego roku. Wtedy jednak Holender nabawił się kontuzji. Jak jednak sam zapewnia, teraz nic nie stanie mu na przeszkodzie, by odprawić z kwitkiem Polaka. Warto zaznaczyć, że na ten sam dzień, w którym odbywać się będzie gala, lekarze wyznaczyli termin porodu żonie Manhoefa.
- Pytanie, które należy postawić, nie zaczyna się od "czy", tylko od "jak szybko" wygram tę walkę. Będę nową gwiazdą w Polsce - odgraża się rywal Chalidowa. Polak zachowuje jednak spokój i przed walką nie zamierza wdawać się z Holendrem w pojedynek na słowa. Wszystko wyjaśni się zatem w ringu.
W Ergo Arenie zobaczymy również mistrza świata w wadze średniej Michała Materlę, który stanie naprzeciwko Kendalla Grove'a. Hawajczyk przegrał dwie ostatnie walki. Poległ między innymi w starciu z… Mamedem Chalidowem w grudniu ubiegłego roku.
Organizatorzy gali zaplanowali również pojedynek z udziałem pań. Walkę o pas międzynarodowej mistrzyni KSW stoczą Karolina Kowalkiewicz i Marta Chojnoska.
W gdańsko-sopockim obiekcie pojawią się także mistrz wagi półśredniej Aslambek Saidov, który stanie w szranki z mniej doświadczonym Benem Langmanem. W pozostałych walkach Mateusz Zawadzki zmierzy się z Mateuszem Gamrotem, a Mateusz Piskorz z Brazylijczykiem Luizem Ricardo Simonem.
Początek gali w sobotę o godz. 20. Bilety na to wydarzenie zostały już w całości wyprzedane. Cyfrowy Polsat przygotował dla kibiców usługę Pay-Per-View. Za kod dostępu trzeba jednak zapłacić 40 złotych.
Publikujemy tylko 5 proc. treści. Resztę, 95 proc. przeczytasz po zalogowaniu się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?