Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Mak z Lechii Gdańsk zdyskwalifikowany!

ŁŻ
Tomasz Bolt/Polska Press
Komisja Ligi nie miała wątpliwości i za zagranie w ostatnim meczu Lechii Gdańsk z Cracovią ukarała Michała Maka dwoma meczami dyskwalifikacji.

- Pracujesz nad czymś od siedmiu dni, a w 6 minucie dostajesz czerwoną kartkę, to co tu można powiedzieć. Dla mnie mecz wtedy się skończył. W pierwszej połowie dobrze się broniliśmy i mieliśmy bezbramkowy remis, ale aż przez 84 minuty musieliśmy grać w dziesięciu. W takiej sytuacji potrzeba trochę szczęścia. Michał Mak zniszczył nam plan na ten mecz i mam nadzieję, że przemyśli swoje zachowanie - mówił po ostatnim meczu w Krakowie wyraźnie zirytowany trener Thomas von Heesen.

Niemiecki szkoleniowiec nie miał nawet zamiaru odpowiadać na pytania zadawane przez dziennikarzy. Po wygłoszeniu opinii wstał i wyszedł z sali konferencyjnej. Zachowanie Michała Maka bardzo mocno go zbulwersowało.

Co takiego zrobił jednak piłkarz, że już w 6. minucie spotkania obejrzał czerwony kartonik? Po wybiciu piłki przez Marko Maricia zaczął o nią walczyć z Deleu. Na razie jeszcze w granicach przepisów. Kiedy jednak walkę przegrał, już leżąc na murawie, próbował kopnąć rywala w twarz. Chamskie zagranie nie mogło umknąć uwadze sędziego Bartosza Frankoskiego, który natychmiast wyciągnął z kieszeni czerwoną kartkę.

Po meczu Mak przeprosił swoich kolegów z zespołu za to, co zrobił. Lechia przegrała tę batalię aż 0:3.

Czerwona kartka to jednak nie koniec kar dla Maka. Komisja Ligi postanowiła go również zdyskwalifikować na dwa spotkania. A to oznacza, że piłkarz na pewno nie wystąpi w meczach Lechii z Lechem Poznań i Pogonią Szczecin.

Czy decyzja Komisji Ligi jest słuszna? Zapraszamy do udziału w sondzie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki