Po ostatnim meczu Trefla ze Stelmetem kibice mówili: gorzej już być nie może. A jednak może. Sopocianie przegrali już ósmy mecz z rzędu, a ich kryzys coraz mocniej się pogłębia. Najgorsze jest jednak to, że nic nie wskazuje na to, by szybko miał zostać zażegnany. Trener Zoran Martić chyba nie ma pomysłu na to, co zrobić w tej fatalnej sytuacji i jak swoją drużynę wyciągnąć z głębokiego dołka, w jaki wpadła.
W środę Trefl miał powstać z kolan. Grał co prawda na wyjeździe, ale jego rywalem była drużyna MKS-u Dąbrowa Górnicza, czyli zespół jak najbardziej zasięgu. Po raz kolejny jednak sopocianie potwierdzili, że nie mają żadnego pomysłu na finiszu, kiedy trzeba zachować więcej zimnej krwi. Znowu dali się w dziecinny sposób ograć rywalowi.
Śmiało można powiedzieć, że Trefl jest obecnie drużyną "do bicia". Wszystkim zespołom, z którymi się mierzy, dostarcza punktów, może nie zawsze łatwych, ale fakt pozostaje faktem.
Co teraz? Mecz z AZS-em Koszalin we wtorek, 1 grudnia. Jeśli sopocianie szybko nie poprawią swojej gry, o zwycięstwie w tym pojedynku mogą tylko pomarzyć.
MKS Dąbrowa Górnicza - Trefl Sopot 76:67 (17:13, 14:25, 23:13, 22:16)
MKS: Dower 16, Broadus 15, Williams 14, Pamuła 12, Zmarlak 7, Szymański 6, Zieliński 2, Piechowicz 2, Dziemba 0, Wit 0, Szczypiński 0.
Trefl: Dutkiewicz 14, Bilinovac 13, Kulka 10, Dzierżak 8, Majok 7, Stefański 6, Duren 5, Śmigielski 2, Sikora 2, Misanović 0, Surmacz 0.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
