Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy pacjentów szturmują pomorskie szpitale. Zamieszanie przez kończące się limity NFZ

Joanna Gromadzka-Anzelewicz
Tłum zdesperowanych pacjentów szturmował okienko rejestracji na badanie rezonansem magnetycznym w Szpitalu Specjalistycznym na gdańskiej Zaspie. Nie ma dnia, by do podobnych dramatycznych scysji nie dochodziło między chorymi a pracownikami administracji w niemal wszystkich przychodniach na Pomorzu.

I trudno się dziwić - już kilka miesięcy temu poradnie specjalistyczne, pracownie rezonansu i zakłady rehabilitacji wstrzymały lub drastycznie ograniczyły zapisy pacjentów na wizyty, badania i zabiegi w drugiej połowie roku, bo nie wiedzą, na czym stoją. Stare kontrakty z NFZ kończą się im 30 czerwca, nowe - na najbliższe trzy lata - obowiązywać mają od 1 lipca, ale kto je otrzyma, nie wiadomo. Pomorski NFZ zapowiada, że wyniki konkursów ogłaszać będzie przez ponad dwa tygodnie - od dziś do 14 czerwca. Bez czekania na te rozstrzygnięcia zapisy na rezonans wznowił wczoraj szpital na Zaspie.

- Wszystkie wolne miejsca w pierwszej połowie roku wyczerpały się praktycznie w styczniu. Presja pacjentów, i to w pełni uzasadniona, była olbrzymia - tłumaczy dr Ewa Dąbrowska-Zuber, szefowa radiologii na Zaspie. Jej zdaniem, rejestracja na rezonans na wrzesień czy październik w styczniu mija się z celem. Chory nie może czekać tak długo, szuka więc miejsca gdzie indziej lub decyduje się na badanie odpłatne i jego miejsce przepada. A na rezonans często czekają pacjenci onkologiczni, dla których jest to kwestia życia i śmierci. Szpital przyjmuje ich na badanie nawet gdy kontrakt się skończył, jako tzw. ponadlimitowych.

- A ta olbrzymia kolejka to dowód, jaka jest skala problemu - pacjenci potrzebują większego dostępu do badań rezonansem, a NFZ finansuje je w zbyt małej ilości. Sprawdziliśmy - identyczne kłopoty mają również inne pracownie rezonansu, na przykład w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym tegoroczny kontrakt wyczerpał się w lutym. Szpital ma dwa aparaty do rezonansu - jeden w starej części, drugi, supernowoczesny, w Centrum Medycyny Inwazyjnej. Ma więc nadzieję na większy kontrakt niż do tej pory.

- Zapisy pacjentów rozpoczną się, gdy znana będzie wielkość kontraktu, prawdopodobnie w pierwszej połowie czerwca - zapewnia dr hab. med. Edyta Szurowska, kierownik Zakładu Radiologii w CMI.

Już od kilku miesięcy mieszkańcy Pomorza nie mogą się zarejestrować do wielu specjalistów. - Wpierw gorąco robi się na dole, przy rejestracji, potem pacjenci przychodzą na skargę do mnie - relacjonuje Grażyna Wirwicka, dyrektor administracyjny Przychodni "Remed-Lectus". - Są bardzo podenerwowani, często krzyczą, ale w istocie rzeczy mają rację. Robię, co mogę, by załagodzić sytuację, ale co mam zrobić, gdy wszystkie miejsca do kardiologa czy neurologa od dawna są już zajęte? Kontrakt na poradnię ortopedyczną też się wyczerpał, ale przychodnia nadal przyjmuje pacjentów w potrzebie, choć już jako ponadlimitowych. Pacjenci skarżą się ostatnio, że grupka osób handluje pod przychodnią miejscami w kolejce do ortopedy. Zarząd spółki jest tym zbulwersowany, ale bezradnie rozkłada ręce. Nie jest w stanie tego ukrócić.

Tymczasem jak będzie z kontraktami od 1 lipca, nikt nie jest w stanie przewidzieć. Przychodnia "Remed-Lectus" , podobnie jak inne, które od lat mają kontrakty z NFZ, liczy, że i tym razem je dostanie. Jednak po ostatnich konkursach na nocną i świąteczną opiekę czy stomatologię planowanie czegokolwiek, podobnie jak poczucie stabilizacji, bezpowrotnie się skończyły, np. w stomatologii do boju o kontrakty z NFZ wystartowało wiele nowych podmiotów, i to one wygrały. Stąd rejestrowanie pacjentów na okres po 1 lipca jest teraz bardzo ryzykowne. Remed-Lectus stara się dodatkowo o nową poradnię chorób metabolicznych, jednak zapisów jeszcze nie przyjmuje, bo to nic pewnego.

Przychodnia NCM "Jagiellońska" nie zablokowała całkowicie rejestracji do specjalistów, utrzymuje ją jednak w ograniczonym zakresie i czeka na werdykt pomorskiego NFZ.

- Do laryngologa musi pani czekać około dwóch tygodni, ale do okulisty i angiologa, czyli specjalisty chorób naczyń, nie ma wolnych miejsc już do końca roku - informuje pani rejestratorka. Nawet Mieczysław Cieplicki, prezes Nadmorskiego Centrum Medycznego (100 tys. pacjentów), którego specjalistyczne poradnie udzielają 1400 porad dziennie, ostrożnie patrzy w przyszłość. Wymogi NFZ są coraz wyższe, w tegorocznym konkursie najwyżej punktowane są poradnie, które zatrudniają tzw. pełnych specjalistów (za lekarza z "jedynką" lub w trakcie specjalizacji placówka dostaje mniej punktów). Zdaniem ekspertów, śrubuje też wymagania co do wyposażenia, aparatury, a nawet szerokości drzwi do gabinetu, co dla pacjenta nie ma żadnego znaczenia. NFZ powinien mu przede wszystkim zagwarantować szybki dostęp do lekarza.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki