To spotkanie rozegrane zostanie w środę w hali widowiskowo-sportowej AWFiS, a jego początek wyznaczony został na godz. 18.
Cała kolejka ligowa rozegrana została w weekend. Mecz akademików z Vive został jednak przełożony, gdyż w gdańskiej hali odbywał się Grand Prix Puchar Świata florecistek.
Akademicy grają w tym sezonie dziwnie, a raczej zaskakująco. Często kibice nie mogą uwierzyć w wyniki gdańszczan. Czy to po zwycięstwach z faworytami ligi, czy po przegranych z zespołami z dolnych rejonów ligowej tabeli. Gdańszczanie pokazali już nie raz, że potrafią ograć każdego w rozgrywkach ekstraklasy. Przecież w dwóch spotkaniach z mistrzem Polski Wisłą Płock, zespół AZS AWFiS zdobył aż cztery punkty.
Akademicy pokonali też na wyjeździe wicemistrzów kraju, Zagłębie Lubin. Przy tym przegrywali jednak z Chrobrym Głogów, Miedzią Legnica czy AZS AWF Gorzów. Skoro jednak gdańszczanie ogrywali Wisłę i Zagłębie to dlaczego nie mieliby tego zrobić w meczu z Vive? Już w pierwszej rundzie AZS AWFiS dzielnie walczył w Kielcach, przegrywając z Vive 21:25. A w poprzednim sezonie akademicy pewnie ograli kielecką drużynę we własnej hali 37:28.
Dziś gospodarze na pewno będą drużyną bardziej zdeterminowaną. Vive jest na pierwszym miejscu w tabeli i bez względu na wyniki ostatnich kolejek właśnie z tej pozycji przystąpi do play off.
Gdańszczanie o miejsce w gronie ośmiu najlepszych drużyn wciąż jeszcze muszą walczyć. W tej chwili są na ósmej pozycji, ale nad Azotami Puławy mają tylko dwa punkty przewagi. W perspektywie wyjazdu do Puław zwycięstwo nad Vive jest akademikom potrzebne.
Vive to jednak bardzo silna drużyna. Widać, że w Kielcach budują zespół, który będzie mógł pokazać się w Europie. W bramce jest Marek Kubiszewski, na skrzydłach Rafał Gliński, Mateusz Jachlewski, Patryk Kuchczyński i Paweł Piwko, a na kole Piotr Grabarczyk, Michał Stankiewicz i Daniel Żółtak. Wreszcie wśród rozgrywających są Henrik Knudsen, Paweł Podsiadło czy Tomasz Rosiński. A od nowego sezonu w kieleckim zespole grać będzie Mariusz Jurasik. To okazuje siłę Vive.
Mecz ma dodatkowy smaczek bo naprzeciwko siebie staną trenery reprezentacji Polski i przyjaciele - Daniel Waszkiewicz i Bogdan Wenta. Podczas meczu obaj jednak o wszystkim zapomną. Będzie się liczył własny zespół i odniesienie zwycięstwa na parkiecie.Obaj nie lubią przegrywać i będą motywować swoich podopiecznych do pełnej mobilizacji i koncentracji. Co w dzisiejszym spotkaniu weźmie górę? Stoicki spokój Daniela Waszkiewicza czy jednak impulsywny temperament Bogdana Wenty? Emocji z pewnością nie zabraknie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?