Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kardiologia. "Syndrom złamanego serca", czyli zespół Takotsubo

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Dr hab. med. Marcin Fijałkowski i dr hab. med. Miłosz Jaguszewski  z GUMed starają się  zgłębić tajemnicę choroby Takotsubo
Dr hab. med. Marcin Fijałkowski i dr hab. med. Miłosz Jaguszewski z GUMed starają się zgłębić tajemnicę choroby Takotsubo fot. archiwum prywatne
Takotsubo to w języku japońskim naczynie służące do poławiania ośmiornic. Ma charakterystyczny kształt - wąską szyjkę i szerokie, spłaszczone dno. U chorego z zespołem Takotsubo obraz serca w badaniach ma właśnie taki kształt. Takotsubo nazywane jest też „syndromem złamanego serca”, ponieważ najczęściej dotyka osób, które doświadczyły silnego przeżycia emocjonalnego - na przykład śmierci partnera życiowego, rozwodu, utraty pracy itd.

Dwie historie

Ostry, rozlewający się po żebrach ból w okolicy mostka dopadł Jolantę z Gdańska, gdy wydawało się jej, że po przykrościach, jakie spotkały ją kilka miesięcy wcześniej, wróciła już do psychicznej równowagi. Z dnia na dzień straciła wtedy pracę, zasiłek się jej nie należał, a do emerytury brakowało kilka dobrych lat. Apteka, w której przepracowała kilkadziesiąt lat, została sprzedana sieci, nowy właściciel bez słowa wręczył jej wypowiedzenie. Ciężko to przeżyła - brała leki uspokajające, nie spała po nocach.

Panią Stanisławę karetka pogotowia przywiozła do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego wprost z letniego domku w środku lasu, gdzie wraz z mężem spędzała wakacje. To on nagle, w środku nocy, poczuł się bardzo źle.

Przeraziła się, gdy przyszła jej myśl do głowy, że być może jej mąż umiera. Potem było jeszcze gorzej - biegała z telefonem z parteru na piętro, bo nigdzie nie mogła złapać zasięgu. Gdy w końcu karetka dotarła na miejsce, ratownicy nie wiedzieli, kogo mają ratować w pierwszej kolejności. Zabrali oboje do szpitala w Kartuzach. Po wstępnych badaniach panią Stanisławę z podejrzeniem zawału serca przewieziono do Gdańska.

Zarówno Jolanta, jak i Stanisława przeszły tam szczegółowe badania, które wykluczyły zawał. Kardiolodzy rozpoznali u nich rzadką chorobę - zespół Takotsubo.

Są zmiany w badaniach

- W ostrym okresie lewa komora serca przybiera właśnie kształt takotsubo - tłumaczy dr hab. med. Marcin Fijałkowski, kardiolog, ordynator Oddziału Szybkiej Diagnostyki Kardiologicznej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. - Jeden fragment lewej komory serca kurczy się bardzo mocno, inny jest rozdęty jak dzban i przestaje funkcjonować. Zadziwiające jest to, że po kilku dniach, czasem tygodniach, wszystkie objawy się cofają, choroba ustępuje i nie pozostawia w mięśniu sercowym śladów.

Nie oznacza to jednak, że pacjent nie wymaga w tym okresie żadnego leczenia.

- W momencie, gdy pacjent do nas trafia, ma typowe objawy zawału - podobne do bólów wieńcowych dolegliwości w klatce piersiowej lub duszność, zmiany w zapisie EKG, podwyższony poziomu enzymów sercowych i biomarkerów - wylicza dr Fijałkowski. Dopiero koronarografia, którą wykonuje się każdemu choremu z zawałem serca, wykazuje, że w naczyniach wieńcowych nie ma zmian i serce nie jest uszkodzone. Mimo to pacjent trafia na oddział intensywnej terapii, bo w ostrej fazie Takotsubo mogą wystąpić powikłania identyczne jak w prawdziwym zawale.

Chorują głównie kobiety

- Choroba Takotsubo zwana jest też syndromem złamanego serca, gdyż jedną z przyczyn jej wystąpienia może być zawód miłosny, który z pewnością jest silnym stresem - dowodzi dr Fijałkowski. Jednej z ich pacjentek rzeczywiście pękło serce osłabione chorobą. U podłoża tej choroby leżą silne przeżycia emocjonalne - głównie przykre, ale nie tylko.

Pacjenci z zespołem Takotsubo to najczęściej (w 90 proc.) kobiety i to starsze, po menopauzie. - Jak się okazuje, najczęstszą przyczyną wystąpienia tej choroby jest stres fizyczny - operacja, oparzenie, złamanie - wylicza dr Marcin Fijałkowski. W jednej trzeciej przypadków powodem jest stres psychiczny - na przykład śmierć bliskiej osoby.

Z objawami Takotsubo przyjęto do kliniki kobietę, której mąż - rybak - nie wrócił z morza. Innej pacjentce złodziej wyrwał torebkę, gdy wychodziła z banku. Kolejnej - policjant wręczył mandat, gdy przebiegła ulicę w niedozwolonym miejscu. Jeszcze innej zaszkodził stres, którego doznała, przygotowując przyjęcie dla rodziny. Lekarze zapamiętali też chorą na Takotsubo, która przeżyła emocjonalny wstrząs, gdy ukochany kot uciekł jej na drzewo.

- Nie zawsze przyczyną choroby są przykre przeżycia, czasami wręcz odwrotnie - zastrzega dr Fijałkowski. Na przykład wygrana w Lotto, wesele w rodzinie, pozytywny wynik badania lekarskiego wykluczający raka.

W tym przypadku Takotsubo jest raczej syndromem szczęśliwego serca. Wynika z tego, że również pozytywne emocje, tyle że bardzo silne, również mogą wywołać tę chorobę.

Dziesięć procent chorych na Takotsubo stanowią mężczyźni. Niewykluczone, że pierwszą ofiarą Takotsubo był Tristan, któremu serce pękło z powodu zawodu miłosnego.

Wśród pacjentów leczonych w I Klinice Kardiologii GUMed był m. in. niedoszły samobójca. Skacząc z dużej wysokości tak się przestraszył, że jego serce tego stresu nie wytrzymało. Na szczęście nie zginął, tylko się połamał.

Z takim właśnie rozpoznaniem trafił też do kliniki kibic - rozczarowany wynikiem polskiej reprezentacji podczas Euro 2012.

Inny pacjent przeraził się nie na żarty, gdy podczas lekarskiego obchodu dowiedział się, że jego kłopoty z sercem mają związek z Takotsubo. Kilka lat wcześniej rozpoznano u niego chorobę Hashimoto, doszedł więc do wniosku, że to jakaś japońska klątwa.

Światowy rejestr

Zespół specjalistów z I Katedry i Kliniki Kardiologii GUMed chorobą Takotsubo zajmuje się od ośmiu lat. Dr Fijałkowski usłyszał o niej po raz pierwszy w trakcie jednego z kongresów europejskich. W przedstawionej na nim pracy naukowej opisano przypadek kobiety, która po pogrzebie męża trafiła do szpitala z podejrzeniem zawału serca - potem absolutnie go wykluczono. Zespół ten jako pierwsi opisali Japończycy w 1991 r. W Japonii bardzo dużo takich przypadków obserwowano po kolejnych trzęsieniach ziemi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki