To spotkanie miało położyć kres wszystkim spekulacjom i nieścisłościom, jakie narosły wokół procesu restrukturyzacji Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. W placówce tej ze związkowcami spotkały się m.in. Hanna Zych-Cisoń, wicemarszałek województwa pomorskiego, oraz Jolanta Sobierańska-Grenda, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku.
Niemal 300 wierzycieli
Już na samym początku wicemarszałek podkreślała, że proces zmian w szpitalu prowadzony jest w równym tempie. Chodzi oczywiście o przekształcenie placówki w spółkę. Wszystko jest na dobrej drodze.
- Naszym celem jest bezpieczne doprowadzenie szpitala do przekształcenia - mówiła podczas spotkania Hanna Zych-Cisoń. - Tak naprawdę po odejściu byłego dyrektora tej placówki dowiedzieliśmy się, że jest prawie 300 wierzycieli. Rozmowy z nimi należą do trudnych. Nie dziwimy się, że pracownicy są zaniepokojeni sytuacją. Los szpitala jest dla nas bardzo ważny. Nie ma drugiej takiej placówki na naszym terenie, która przyjmowałaby tak dużo pacjentów z całego województwa. Chcemy uspokoić. Ten szpital nie będzie likwidowany. Nie będzie też łączony z placówką w Kartuzach, bo i o takich spekulacjach słyszałam.
Jak podkreślali pracownicy Departamentu Zdrowia, przez cały czas prowadzone są rozmowy z wierzycielami szpitala. Najgorszy moment już minął.
- Pracujemy cały czas bardzo intensywnie - mówi Jolanta Sobierańska-Grenda. - Przejmujemy 274 wierzycieli szpitala. Zostały już wysłane zaproszenia do negocjacji. Sporo trudnych rozmów mamy już za sobą. Udało nam się dojść do porozumienia m.in. ze spółką KOS-EKO z Kościerzyny, zaopatrującą szpital w ciepło, która była już bardzo zniecierpliwiona i chciała sprzedać swoją wierzytelność. Udało nam się wynegocjować spłatę zaległości w wysokości 1,2 mln zł w dwóch transzach.
W poniedziałek podczas sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego samorząd ma częściowo oddłużyć szpital na kwotę 46 mln zł. Tymczasem w pierwszych tygodniach czerwca placówka prawdopodobnie zostanie przekształcona w spółkę. Po czym kilka tygodni zajmie wpisanie jej do Krajowego Rejestru Sądowego. Warto dodać, że kościerski szpital otrzyma także dotację z Ministerstwa Zdrowia w wysokości ponad 16 mln zł. Niestety, na starcie spółka rozpocznie działalność z zadłużeniem rzędu ok. 42 mln zł.
- Tak naprawdę my cały czas walczymy z czasem - dodaje Jolanta Sobierańska-Grenda. - Firmy skupujące długi chcą być o krok przed nami. Robimy wszystko, aby dotrzeć do wierzycieli jak najszybciej i dojść z nimi do porozumienia. Tak naprawdę cały czas uciekamy przed komornikami.
Długi wobec miasta zostaną umorzone?
Samorząd województwa liczy teraz na współpracę z kościerskimi włodarzami. Szpital ma zaległości podatkowe w wysokości 1,5 mln zł wobec miasta. Jak podkreśliła Hanna Zych-Cisoń, niezwykle ważne jest, aby zaległości te zostały umorzone przed wpisaniem spółki do KRS.
Sporo pytań uczestników spotkania wzbudziła informacja o ewentualnej, aczkolwiek późniejszej możliwości sprzedaży udziałów szpitala innym podmiotom. Co więcej, potencjalnie zainteresowani już się w placówce pojawiali. Jak na razie jednak nie ma żadnych konkretnych deklaracji.
- Co zadziwiające, po raz pierwszy padła tak wyraźna informacja o możliwości sprzedaży szpitala - mówi Arkadiusz Błaszczyk z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.
Związkowcy podkreślają, że nie są przeciwni przekształceniu szpitala w spółkę. Niepokoi ich jedynie fakt tak wysokiego za-dłużenia, jakie będzie miała na starcie.
- Chcielibyśmy wiedzieć, jakie są gwarancje, że szpital dalej nie będzie się zadłużał - mówi Alicja Sierzputowska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Położnych i Pielęgniarek w kościerskim szpitalu.
Przypomnijmy, dług szpitala wynosi ok. 96 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
