Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegli pracują wolno, bo... za mało zarabiają

L. Literski, M. Pacyno
Rodzina Glinieckich z Bytowa miesiącami czeka na wyjaśnienie śmierci męża i ojca
Rodzina Glinieckich z Bytowa miesiącami czeka na wyjaśnienie śmierci męża i ojca Marcin Pacyno
Trzy najważniejsze w powiecie bytowskim śledztwa stoją w miejscu, bo prokuratorzy od miesięcy czekają na wyniki ekspertyz biegłych sądowych. Posypały się już nawet pod ich adresem oskarżenia o zbytnią opieszałość. Teraz biegli sądowi kontratakują, mówiąc, że wolno pracują, bo mało się im płaci.

- W regionie jest nas trzech, nie licząc Trójmiasta. Ja w Lęborku i Starogardzie Gdańskim oraz kolega ze Słupska i koleżanka z Chojnic - wymienia Leonard Gross, biegły patomorfolog. - Sporządzanie ekspertyz trwa miesiącami, bo to praca, którą wykonujemy grzecznościowo z uwagi na to, że znamy prokuratorów i wiemy, że nie ich winą są niskie stawki.

Z powodu braku ekspertyzy w miejscu stoi sprawa śmierci 44-letniego Grzegorza Glinieckiego z Bytowa. Mężczyzna umarł latem ubiegłego roku. Rodzina powiadomiła prokuraturę, bo Gliniecki sześć razy zgłaszał się do bytowskiego pogotowia. Pomocy nie udzielono mu ani razu. Teraz śledztwo zostało zawieszone z powodu kłopotów ze sporządzeniem ekspertyzy. Sprawę utrudnia fakt, że żona zmarłego nie zgodziła się na ekshumację zwłok. Ekspertyza będzie musiała być wykonana na podstawie dokumentacji medycznej.

- Naszym ostatnim ratunkiem pozostał Zakład Medycy Sądowej w Białymstoku, choć i to pewne nie jest - rozkłada ręce prokurator Ryszard Krzemianowski z Bytowa.

Na ekspertyzę w sprawie śmierci noworodka w Szpitalu Powiatu Bytowskiego czekają rodzice z podbytowskiej wsi. Do śmierci dziecka doszło podczas porodu półtora roku temu. Od 2008 roku sprawa jest w prokuraturze, a opinii biegłego nie ma do dziś.

- Wciąż czekamy na ekspertyzę - potwierdza Renata Krzaczek-Śniegocka, zastępca prokuratora rejonowego w Słupsku.

Nadal nie ma też wyników sekcji zwłok Witolda Ługowskiego z Wałdowa pod Miastkiem. Rodzina zmarłego posądza lekarza Bogdana K. o błąd w sztuce, który doprowadził do śmierci. - Czekamy na ekspertyzę - powtarza co kilka dni po naszych telefonach Dariusz Iwanowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Miastku.

Ministerstwo Sprawiedliwości widzi problem słabego uposażenia biegłych i długiego oczekiwania na ekspertyzy. Zapowiedziano nawet zmiany na lepsze.
- Potrzeba zwiększenia wysokości wynagrodzenia biegłych jest dostrzegana - zapewnia Katarzyna Szeska, rzecznik prasowy prokuratora generalnego. - Obecnie przygotowywany jest projekt ustawy, który ma zastąpić obowiązujące regulacje. Jednym z założeń jest kwestia nowego uregulowania wynagrodzeń biegłych. Pozostaje zastrzeżenie, że przygotowywane rozwiązania muszą uzyskać akceptację Rady Ministrów.

Nie wiadomo, czy projekt przejdzie, bo oznaczałoby to dodatkowe obciążenia finansowe budżetu państwa w dobie kryzysu ekonomicznego.

Byłem bliski podania sądu do sądu

Z biegłym patomorfologiem Leonardem Grossem rozmawia Mateusz Węsierski

Prokuratorzy oskarżają biegłych o opieszałość. Co Pan o tym sądzi?

Jestem zniechęcony współpracą z polskim wymiarem sprawiedliwości ze względów finansowych. W styczniu 2001 roku za jedną sekcję sądową, czyli najważniejszą pracę biegłego sądowego, prokuratura płaciła 325 złotych. Mamy rok 2009 i prokuratura płaci za tę samą sekcję 384 złote brutto. Przez 9 lat budżetowych wzrost kosztu wykonania sekcji wzrósł zaledwie o 59 złotych. Wychodzi 6 złotych rocznie. Teraz trzeba się zastanowić, ile trzeba dać hydraulikowi za wymianę baterii w zlewie.

Rozumiem, że poziom Pana pracy jest trudniejszy.

My tu mówimy np. o zabójstwach z ranami kłutymi noża, gdzie trzeba określić wiele wariantów i za to dostaje się około 300 złotych netto. Zrobienie sekcji po wypadku to prawie 4 godziny pracy w prosektorium i kolejne 5 godzin na pisanie protokołu. W sumie 9 godzin wytężonej pracy człowieka, który opanował wszystkie mechanizmy umierania człowieka. Nie chcę wielkich pieniędzy, ale tyle ile w 2001 roku powiększone o kwotę wynikającą z inflacji. Nie da się też ukryć, że w ostatnich latach wzrosły pensje lekarzy specjalistów, a biegli sądowi też są specjalistami. Jako patolog w swoim gabinecie w Lęborku zarabiam wielokrotnie więcej. Tam mogę pić jednak dobrą czarną kawę, rozmawiać z sympatyczną sekretarką i zarobić więcej niż za sekcję zwłok. Pomijam problemy z uzyskaniem przelewów pieniędzy. Wykłócam się z sądami o należności sprzed 2 lat. Byłem bliski podania sądu do sądu.
Czyją winą są tak niskie stawki?

To sprawa ministerstwa. Oni wymagają od biegłego, by siedział całą niedzielę za dwieście parę złotych. To się musi w końcu zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki