Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdybym miał pół miliona, dalej bym pływał po Wiśle [ROZMOWA Z MARIUSZEM GAJDĄ]

Agata Cymanowska
Archiwum PP
Rozmowa z Mariuszem Gajdą z Biura Inżynierii Wodnej i Ochrony Środowiska M&I GAJDA w Gdańsku.

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

W latach 2002-2004 organizował Pan rejsy pasażerskie po Wiśle - trasa wiodła od Korzeniewa koło Kwidzyna Wisłą do ujścia, z przystankami w Gniewie i Tczewie, a także rejsy Szkarpawą i Nogatem przez Malbork...
Robiłem wówczas projekt przystani w Tczewie. Miasto starało się o unijne dofinansowanie i we wnioskach było między innymi pytanie, czy funkcjonuje żegluga. Więc samorządy Tczew, razem z Kwidzynem i Gniewem, by zdobyć te pieniądze na budowę przystani, zainwestowały w uruchomienie żeglugi pasażerskiej. Na początek wypożyczyliśmy szkolny statek, potem wydzierżawiliśmy inny od prywatnego armatora. Był to pchacz przerobiony na statek, który mógł pomieścić ponad 50 pasażerów. Na jego remont, dostosowanie do przewozów pasażerskich i uzyskanie klasy żeglugowej złożyły się właśnie samorządy. To było jednorazowe wsparcie. Umowę podpisaliśmy na trzy lata.

Jak wyglądały takie rejsy?

Początki nie były łatwe. Najpierw zepsuł nam się statek, potem był bardzo niski poziom wody i utknęliśmy na mieliźnie. Pojawiały się przeszkody, popełnialiśmy błędy, ale zainteresowanie było. Mieliśmy zamówienia na rejsy od instytucji, osób prywatnych, szkół. W weekendy pływaliśmy regularnie, z Tczewa, przez Gniew, do Korzeniewa koło Kwidzyna i z powrotem. Najdłuższy rejs trwał osiem godzin, z Tczewa do Gniewu płynęło się około trzech godzin. Rejsy były też organizowane przy okazji różnych wydarzeń, takich jak na przykład turniej rycerski czy symboliczne wmurowanie kamienia węgielnego pod most na Wiśle koło Kwidzyna.

Dziewięć lat temu się jednak skończyło. Dlaczego?

Zabrakło nam roku, by zaczęło to działać, jak trzeba. Mieliśmy już po 20 zamówień weekendowych od grup. Niestety, właściciel statku nie przedłużył nam umowy na kolejne lata. Szukałem innego statku, ale się nie udało.

Dziś mogłoby się udać?

Dziś, gdybym miał pół miliona złotych, a nie mam, to zaryzykowałbym jeszcze raz. Myślę, że z dobrym skutkiem. Wystarczyłby dobry armator, który dysponowałby dwiema jednostkami i zapewniłoby się dodatkowe atrakcje, takie jak ognisko w wyznaczonych miejscach, kiełbaski... Gdy zaczynaliśmy, nie było przystani, dziś mamy żeglarską Pętlę Żuławską...
W otwartej rok temu przystani w Błotniku miejsc zabrakło jeszcze przed sezonem, który zaczyna się w czerwcu...
Po 10 latach wciąż dostaję e-maile z pytaniami o możliwość wynajęcia statku na rejs. Na Kanale Elbląskim działa firma, która ma bardzo dużo zamówień, i to pomimo że pochylnie są zamknięte, bo znajdują się w remoncie. Woda w Wiśle bardzo często ma niski stan, to prawda, i bez gruntownej regulacji nie ma na to sił. Taki stan był na przykład we wrześniu ubiegłego roku. Jednak przez większość sezonu, od czerwca do września, nie ma zagrożenia. A od Tczewa, przez Szkarpawę, do Malborka można pływać cały sezon.

Nasza Czytelniczka, która wspiera akcję "Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle", opowiadała o ogłoszeniu, jakie w latach 50. widziała na dworcu w Gdańsku: rejsy Wisłą, z noclegiem, w dzień zwiedzanie okolicznych miejscowości. Użeglugowienie Wisły to, jak mówi, marzenie jej życia. Ma 99 lat...

Takie regularne rejsy do Warszawy kiedyś funkcjonowały. Wypływało się w Gdańsku na Motławę. Dziś mamy kryzys, a to nie pierwsza potrzeba. Taka akcja to jednak bardzo dobry sposób, by to użeglugowienie Wisły przyspieszyć.

Kiedy popłyniemy znów?

Myślę, że wystarczy 10 lat. Kto wie - może wcześniej …

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki