Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Chodnikowa" kampania wyborcza Jerzego Borowczaka wzbudziła kontrowersje [ZDJĘCIA]

Ewelina Oleksy
- Kampania wyborcza sięgnęła bruku!- grzmią na Facebooku mieszkańcy Gdańska i krytykują posła Jerzego Borowczaka za dewastację miasta.

Aktualizacja, 8.10

Stanowisko Spółdzielni Mieszkaniowej Morena.

Otrzymaliśmy informację z biura wyborczego pana posła Borowczaka, że farby są biodegradowalne, więc nie jest to traktowane przez nas jako dewastacja tylko samowolne zajęcie naszego terenu. Pan poseł Borowczak spotykał się podobno z przedstawicielami różnych spółdzielni, ale nie z nami (otrzymaliśmy zaproszenie na spotkanie, którym nie byliśmy zainteresowani, bo jak ktoś ma interes do spółdzielni, to powinien się do niej pofatygować), więc faktycznie jest to samowolne zajęcie naszego terenu. Takich lub innych form samowolnego zajmowania naszych terenów w okresie kampanii wyborczej jest wiele, i traktujemy je jako koszty demokracji. Akurat nie dotyczy to pana posła Borowczaka, ale w wielu przypadkach takie samowolnie dystrybuowane materiały promocyjne pochodzą od społeczników, którzy nie mają zbyt wielkich budżetów na kampanię, a jednak chcą się również promować, licząc na poparcie lokalnych społeczności. Przyjęliśmy zasadę, że o ile kandydaci po sobie posprzątają po zakończonej kampanii, i nie niszczą majątku spółdzielni ani nie zaśmiecają budynków – to koncentrujemy się na ważniejszych sprawach dotyczących spółdzielni. Otrzymaliśmy oficjalne przeprosiny z komitetu wyborczego pana posła Borowczaka, i obietnice, że taka sytuacja to pomyłka i w przyszłości się nie powtórzy. Nie zamierzamy drążyć tego tematu, skupiamy się na bieżącej pracy.

Aktualizacja, godz. 14

Straż Miejska w Gdańsku przyznaje, że temat jest jej już znany.

-Dostaliśmy zgłoszenie przez Twitter. Ustaliliśmy z zarządcą drogi, że nie wydał on zgody na taką formę wyborczej ekspresji. Oznacza to, że każda osoba złapana na umieszczaniu takiego graffiti może być ukarana przez strażnika mandatem w wysokości
do 500 z ł- informuje Miłosz Jurgielewicz, rzecznik komendanta gdańskiej straży. I dodaje, że miejsca w których już znajdują się te malunki mieszkańcy mogą zgłaszać pod nr 58 5244500 u Dyżurnego Inżyniera Miasta.


***

Poszło o chodnikową kampanię posła Borowczaka (Platforma Obywatelska), czyli odrysowane od szablonu sprejem jego podobizny wraz z nazwiskiem. Pojawiły się one w różnych częściach miasta, m.in. na Przymorzu i Morenie. Mieszkańcy, zdaniem których to zwykła dewastacja przestrzeni publicznej, wskazują, że malunki są m.in. na skrzyżowaniu ul.Piecewskiej i Jaśkowej Doliny,przy przystanku autobusowym na Piecewskiej oraz na chodniku na skrzyżowaniu ul Jagiellońskiej i Chłopskiej, chodniku na ul. Kołobrzeskiej niedaleko pętli autobusowej i SKM.

- Skala dewastacji jest o wiele większa, niż myślałem.Tu nie chodzi o dwa lub trzy kleksy na chodniku. Na ul. Jagiellońskiej kleksy są nasmarowane na każdym przejściu dla pieszych, po obu stronach ulicy. Zdecydowana większość tych przejść była wyremontowana - wyłożono nową kostkę betonową. Farba została użyta również na przejściach dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Obr. Wybrzeża i Dąbrowszczaków, oraz na Kołobrzeskiej na przejściach dla pieszych w okolicach CH Alfa i przy pętli autobusowej obok SKM- pisze na Facebooku pan Wojciech.

W podobnym tonie wypowiada się pani Aneta, mieszkania gdańskiej Moreny. - Na każdym kroku można natknąć się na plakaty wyborcze, a teraz jeszcze te malunki na chodnikach. Pomysł moim zdaniem jest nietrafiony, bo kto by chciał, aby ludzie deptali po czyimś wizerunku. Mam nadzieję, że inni kandydaci nie wpadną na podobny pomysł, bo to jeszcze bardziej zniechęci ludzi do wyborów.

Spółdzielnia Morena, na naszą prośbę sprawdza teraz skalę zniszczeń. A Zarząd Dróg i Zieleni zapowiada interwencję w tej sprawie, bo pozwolenia na chodnikową reklamę dla posła nie było.

-Z zasady nie wydaje się pozwoleń na tego typu reklamę – czy to wyborczą, czy niewyborczą. W tym przypadku również pozwolenia nie było. Jak zwykle podczas wyborów – zwrócimy się do komitetu wyborczego tego kandydata z prośbą o jak najszybsze sprawdzenie sytuacji i reakcję - mówi Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Sprawą zainteresowaliśmy już też Straż Miejską.

Sam Jerzy Borowczak, w wyborczych malunkach na chodniku nie widzi niczego złego. - To nie jest sprej, ani żaden szkodliwy środek. To farba kredowa, zmywalna. Producent daje gwarancję, że jak deszcz popada, to nie będzie po tym żadnego śladu- twierdzi Jerzy Borowczak. Pytany o to, dlaczego nie występował do ZDiZ o zgodę na taką formę reklamy odpowiada: - To nie jest zajęcie pasa drogowego.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki