50-letni mąż jednej z pracownic we wtorek około godz. 13 wszedł do przedszkola (był znany personelowi, więc został wpuszczony) i zamknął się z żoną w sekretariacie. Jak ustaliliśmy, z pomocą naładowanej broni palnej, na którą nie miał pozwolenia, próbował wymusić na kobiecie zmianę zeznań w jego sprawie. Małżeństwo jest w trakcie sprawy rozwodowej. W sądzie przeciwko mężczyźnie toczy się też sprawa o stalking.
Dzieci w tym czasie leżakowały w drugiej części budynku.
Policję wezwał jeden z pracowników, który usłyszał krzyki w sekretariacie.
Zanim policja dojechała do przedszkola mężczyzna zdążył się oddalić. 55-latka udało się zatrzymać około godziny 20.25 w Malborku. Zatrzymany zostanie przesłuchany w czwartek.
- Dzieciom nic się nie stało, zajęcia odbywają się normalnie - mówi Jerzy Kulka, zastępca burmistrza Pruszcza Gdańskiego.
Dyrekcja zapewnia, że przedszkolaki przez cały czas były i są bezpieczne.
- Dzieci nie były świadkami zdarzenia, ich spokój emocjonalny nie został naruszony - podkreśla Bożena Kłodnicka, dyrektor placówki. - Incydent nie dotyczył placówki, a spraw prywatnych jednej z pracownic. Nie wpuszczamy do przedszkola obcych osób. Jeśli któregoś z rodziców jeszcze nie rozpoznajemy, jest on legitymowany.
50-latek ma dziś usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Za posiadanie broni palnej i amunicji bez zezwolenia grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Za użycie przemocy lub groźby w celu wywarcia wpływu na świadka - do 5 lat więzienia.
Wiadomości z Pruszcza Gdańskiego
Cały artykuł na ten temat przeczytasz w czwartkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 1.10.2015 r. albo kupując e-wydanie gazety
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?