Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premiera „W małym dworku” w Centrum Kultury w Gdyni

Henryk Tronowicz
Drastyczny skrót oryginału wymagał zagęszczenia akcji
Drastyczny skrót oryginału wymagał zagęszczenia akcji materiały prasowe
Reżyser Tomasz Podsiadły przeczytał trzyaktową sztukę Witkacego „W małym dworku”, parodię dramatu Jakuba Rittnera „W małym domku”, i - kondensując utwór do jednego aktu - wystawił go parę dni temu w Scenie 138, na scenie Centrum Kultury w Gdyni. Reżyser postąpił jakby na przekór autorowi, który w swoim czasie tekst sztuki rozszerzył.

Dokonany w Gdyni drastyczny skrót oryginału wymagał zagęszczenia akcji. Przedstawienie toczy się w szybkim tempie, wartkim rytmem.

Skrócił Witkacego Podsiadły, skróćmy Podsiadłego. Oto w niejasnych okolicznościach umiera Anastazja Nibek, matka dwojga córeczek. Jej mąż Dyapanazy twierdzi, że żonę zastrzelił. Kochanka miała! Opiekę nad sierotkami przejmuje Aneta, młoda kuzynka Nibków. Wkrótce - przechodząc przez zamknięte drzwi - zjawia się jako Widmo Anastazja z zaświatów i ogłasza, że zmarła z powodu raka w wątrobie. Oświadcza poza tym: „Chciałam umrzeć i umarłam”. Dociekliwa kucharka pyta: „A co? Nie wytrzymała pani na tamtym świecie?”.

Teraz rozpoczyna się dwudziestowieczny teatr absurdu, którego Witkacy jest jednym w prekursorów. Ktoś nagle odkrywa intymne zapiski Anastazji. Wyłaniają się sugestie, że kochanków było dwóch! Anastazja nie przeczy i wygarnia wystraszonemu Ignacemu, jednemu z ekonomów: „Nie wyprzesz się mnie. Byłam i jestem twoja. Ty zawsze byłeś tchórzem i takim cię kochałam. A Widma nigdy nie kłamią. Za życia łgałam strasznie, ale Widma honor swój mają...”. Dyapanazy w romans ten nie wierzy. Pojawia się hipoteza, że to wszystko jest złudzeniem, snem...

Ale awantura arabska nabiera rozpędu. Kuzyn Jęzory prosi Anastazję, żeby nie kłamała, była jego miłością jedyną!

Zbliża się finał. Rozlega się odgłos wystrzału. Kto wystrzelił, można się tylko domyślać. Natomiast niespeszona Aneta ogłasza: „Kolacja! Do stołu podano!”...

Podsiadły dobrze dba o humor sytuacyjny. Dobrze też dawkuje dialog, w którym nie brak paradoksów i zwariowanych pomysłów Witkacego (Anastazja wiosną robiła wiśniówkę!).

Oglądałem przedstawienie przedpremierowe. Będzie publiczności podobać się Małgorzata Choroszewska, która wcieliła się w postać Anastazji, a także Agata Braun jako Aneta. Grę córeczek zapowiadano, że będą jak z piekła rodem. Nie były. Nie nadążałem za panami kochasiami. Jednak komizm demoniczny Witkacego został przez Podsiadłego uchwycony nieźle.

Sztukę Witkacego 30 lat temu ekranizował Andrzej Kotkowski pod tytułem „W starym dworku, czyli niepodległość trójkątów”.


[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki