Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciążony floret

Waldemar Gabis
W piątkowych eliminacjach wiele walk stało na wysokim poziomie
W piątkowych eliminacjach wiele walk stało na wysokim poziomie Tomasz Bołt
- W tym roku było łatwiej przebić się przez eliminacje, bo kilka dziewczyn ze światowej czołówki po igrzyskach olimpijskich w Pekinie zdecydowała się na macierzyństwo - ocenia Katarzyna Kryczało tegoroczny turniej Dwór Artusa Grand Prix Pucharu Świata we florecie kobiet, który w piątek rozpoczął się w hali widowiskowo-sportowej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu przy ul. Kazimierza Górskiego w Gdańsku.

Wśród zawodniczek, o których wspomina polska florecistka są m.in. Włoszka Giovanna Trillini (czwarta na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, brązowa medalistka mistrzostw świata w 2006 i 2007 roku), Francuzka Adeline Wuilleme (trzecie miejsce na mistrzostwach świata w 2005), Węgierki Aida Mohamed (brązowe medale mistrzostw świata dwa i trzy lata temu) i Edina Knapek (piąta w Pekinie) oraz Rosjanki Eugenia Łamonowa i Swietłana Bojko (mistrzynie olimpijskie sprzed roku w drużynie).

To jednak nie oznacza, że Polkom będzie teraz lżej. Wcale nie, bo w innych reprezentacjach są następczynie, które tylko czekały aż sławniejsze koleżanki usuną się w cień i teraz - te młodsze i głodne sukcesu - będą mogły się wykazać. Ze stu zgłoszonych do zawodów florecistek, najlepsza szesnastka - z Sylwią Gruchałą i Małgorzatą Wojtkowiak (obie Sietom) - była zwolniona z wczorajszych eliminacji. Polki walczyły w nich ze zmiennym szczęściem. Kryczało przeszła je dość pewnie, choć zaczęła od dwóch porażek.

- Przespałam oba pojedynki. Trener nakazał więcej agresji a ja sama mocno z sobą porozmawiałam i było już lepiej - przyznaje panna Kasia. Dobrze walczyły w piątek Martyna Synoradzka i Magdalena Knop. Obie na sześć pojedynków, z pięciu wyszły obronną ręką. - Czułam, że będzie dobrze, bo wstałam rano wypoczęta i z przyjemnością przyjechałam do hali - uśmiecha się Knop.

Problemy miała za to Anna Rybicka, najbardziej utytułowana obok Sylwii Gruchały polska florecistka. Po słabym występie w kwalifikacjach grupowych (tylko trzy wygrane) o wejście do dzisiejszego turnieju głównego musiała jeszcze rywalizować z Natalią Rajczak. "Ryba" nie dała szans młodszej koleżance, wygrywając pewnie 15:6.

Kryczało, Knop i Rybicka obok Gruchały, Wojtkowiak oraz Martyny Synoradzkiej, Hanny Łyczbińskiej, Małgorzaty Susfał i Joanny Bórkowskiej, które także przeszły eliminacje, wystąpią w turnieju głównym. Dla tej trójki będzie to także szansa potwierdzenia swojej przydatności do narodowej drużyny. Trener kadry Longin Szmit zapowiedział bowiem, że właśnie spośród nich wybierze dwie, które dołączą do Gruchały i Wojtkowiak, by powalczyć o zwycięstwo w turnieju drużynowym.

Niedzielna drużynówka, podobnie jak sobotni turniej indywidualny, rozpocznie się o godz. 8. Finały w obu przypadkach zaplanowano na 16. W sobotę i w niedzielę także sporo atrakcji dla dzieci i dorosłych, o które zadba Akademia Floretu. W programie m.in. zajęcia pełne ćwiczeń, gier oraz zabaw związanych z szermierką (np. "złap kółko", "polowanie na balony", "latający talerz", walki szermiercze, konkurs "zgadywanki-sportowanki"). Bilety: 10 i 5 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki