Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lębork: Wystawił rachunek starostwu na 800 tys. zł. Pieniędzy nie ma, a trzeba zapłacić podatek

Robert Gębuś
Archiwum
Właściciel parkingu depozytowego w Lęborku, Dariusz Dawczak, może pójść z torbami. Wystawił starostwu rachunek na 800 tys. zł za nieodebrane przez urząd z parkingu auta i zanim cokolwiek wpłynęło na jego konto, musi zapłacić podatek urzędowi skarbowemu.

Starostwo samochody odbiera, ale płacić żądanej przez Dawczaka sumy nie chce i życzy sobie przedstawienia rzeczywistych kosztów opieki nad samochodami. Sprawą zajęło się Samorządowe Kolegium Odwoławcze. - Chcą zniszczyć moją firmę i to w świetle prawa, bo upomniałem się o swoje - denerwuje się Dariusz Dawczak, właściciel firmy "Darmar".- Na wystawienie faktury mam tydzień, inaczej starostwo ma prawo jej nie przyjąć. Dziś za odebrane przez urząd auta mam do zapłacenia 19 proc. podatku dochodowego i 23 proc. VAT. To około 40 tys. zł.

Urzędnicy zdążyli już odebrać około 10 aut, które stały na parkingu "Darmaru" od lat. Według stawek na umowie z firmą, starostwo za dzień parkingu powinno zapłacić 20 zł, holowanie kosztuje 250 zł. Za odebrane dotąd auta, jak twierdzi Dawczak, wystawił urzędowi faktury w wysokości 130 tys. zł.

- Sprawa będzie się przeciągać. To może mnie "wykończyć" jako przedsiębiorcę - uważa.
Biznesmen wstępnie zwrócił się z pytaniem do urzędu skarbowego o możliwość przesunięcia płatności do czasu rozstrzygnięcia sprawy. To jednak proste nie będzie. - Organ podatkowy na wniosek podatnika w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym może odroczyć termin płatności podatku lub rozłożyć zapłatę podatku na raty - informuje Katarzyna Mach, rzecznik prasowy Urzędu Skarbowego w Lęborku. - Zaznaczyć należy , że wszelkie zwolnienia i ulgi podatkowe w systemie prawa podatkowego są wyjątkiem- istotnym odstępstwem od zasady sprawiedliwości społecznej.
Na sprawiedliwość społeczną powołuje się także Dariusz Dawczak. - Kiedy dzierżawiłem od starostwa część placu, nikt nie żądał przedstawiania mi rzeczywistych kosztów, tylko płaciłem według umowy dzierżawy - mówi. - Teraz żądam tego samego od starostwa.

W opinii przedsiębiorcy, zaniedbanie jest winą urzędników starostwa, którzy zamiast odbierać auta wcześniej, robią to dopiero teraz, kiedy sprawa stała się głośna. Co innego słyszymy w starostwie.
- Powiat lęborski stał się właścicielem dziesięciu aut na podstawie prawomocnych wyroków sądu. Dopiero w stosunku do tych aut możemy dokonywać płatności, ale urealnionych, do czego wezwaliśmy pana Dariusza Dawczaka - tłumaczy Tomasz Sopyłło, asystent starosty lęborskiego. - Postępowanie powodowane jest przeciągającym się postępowaniem przygotowawczym. Ma to związek z trudnościami w ustaleniu właściciela pojazdu. Obecnie w sądzie znajduje się jeszcze kilkanaście złożonych przez nas wniosków. Czekamy na wyroki.

[email protected]

MATURA 2013 Terminy, porady, pytania, odpowiedzi
Zobacz ARKUSZE testów maturalnych i ODPOWIEDZI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki