Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Bogusław Kaczmarek i Lechia Gdańsk zagubieni

Patryk Kurkowski
Trener Bogusław Kaczmarek ma nad czym myśleć
Trener Bogusław Kaczmarek ma nad czym myśleć Tomasz Bołt
Bez zwycięstw, bez ładu, bez stylu - tak wygląda w ostatnich tygodniach gra gdańskiej Lechii, która w ligowej tabeli T-Mobile Ekstraklasy wylądowała już na 12 miejscu. Nasza drużyna niżej plasowała się tylko po inauguracyjnym starciu z Polonią Warszawa (wówczas znalazła się na 13 pozycji).

Wydaje się, że pogubił się już sam Bogusław Kaczmarek. U szkoleniowca gdańskiej drużyny nie widać chociażby konsekwencji. Przed meczem z Legią Warszawa doświadczony trener zapowiadał ofensywną grę, ale przecież nic takiego nie miało miejsca. Biało-zieloni zostali głęboko cofnięci i nawet nie próbowali zmusić lidera rozgrywek do większego wysiłku, co pokazali dobitnie po utracie gola (przez ostatnie 30 minut nie oddali żadnego strzału, przebywając niemal cały czas tuż przed własnym polem karnym). Zresztą zmiana defensywnego pomocnika Mateusza Machaja na obrońcę Piotra Brożka była dobitnym sygnałem: nie przegrajmy tego wysoko, bo nas media "zjedzą". Kapitan Łukasz Surma stwierdził nawet, że w starciach z ekipą Jana Urbana nie można się otwierać, bo... grozi to wysoką porażką.

- Jeżeli zespół gra tylko po to, by przegrać jak najniżej, to po co jest trener? I bez niego piłkarze mogliby tak grać. Myślę, że Lechii jest potrzebna zmiana trenera - stwierdził stanowczo na naszych łamach Janusz Kupcewicz, były piłkarz Arki Gdynia i Lechii. To chyba zbyt radykalny krok w obecnej chwili.

Fatalna dyspozycja gdańszczan w ostatnich tygodniach wynika również z wielu innych czynników - w zespole nie ma liderów na poszczególnych pozycjach (na wszystkich!), brak wartościowych zmienników (nadal w pierwszym składzie mieści się bezproduktywny - ale już niezamarznięty - Ricardinho, a ostatnio wrócił, choć ewidentnie nie jest w dobrej formie, Machaj), nie ma rygoru taktycznego (wystarczy choćby wspomnieć mecze z Legią, Podbeskidziem Bielsko-Biała, kiedy to defensywa ustawiała się w zbyt wielkich odstępach) i widoczne jest słabe przygotowanie fizyczne. Na tle rywali Lechia wypada przeciętnie, w szczególności w drugiej części zawodów, kiedy to zresztą traci mnóstwo bramek. Warto dodać, że czystego konta gdańszczanie nie zachowali od meczu z Wisłą Kraków, za to stracili aż 11 goli w 5 meczach.

Niestety, słabych stron jest jeszcze więcej. Wprowadzanie młodzieży w Lechii przypomina tylko nabijanie statystyk (od siedzenia na ławce jeszcze nikt się nie rozwinął). Trudno bowiem znaleźć w zespole utalentowanego piłkarza, który faktycznie regularnie wskakiwałby do pierwszego składu i czynił postępy. Za takich przez długi czas mogli uchodzić Łukasz Kacprzycki i Kacper Łazaj, tyle że obaj w przekroju całego sezonu dostali niewiele minut (ten drugi w kwietniu zmagał się z kontuzją). Ich umiejętności na tle rówieśników weryfikuje jednak Młoda Ekstraklasa, w której to Lechia ostatnio przegrała z Legią Warszawa 0:3. W zespole gości nie zagrał żaden piłkarz z szerokiej kadry pierwszego zespołu, zaś w gdańskiej ekipie pojawiło się aż pięciu zawodników, którzy grali w bieżących rozgrywkach w ekstraklasie...

- Myślę, że wprowadzanie niektórych zawodników odbywa się na siłę, byle tylko mogli odnotować debiut. Dlatego na boisko wchodzą ci, którzy na to nie zasługują. Poza tym odbywa się to na zbyt szeroką skalę, a pożytku Lechia może nie mieć z tego żadnego - powiedział nam Sławomir Wojciechowski, były gracz gdańskiego zespołu.

Lechia przegrała z Legią w Warszawie

Trener Bogusław Kaczmarek lubi również na konferencjach przypominać, iż z drużyny odeszło 21 piłkarzy. Sęk w tym, że większość była za słaba na Lechię, inni zdążyli odejść zanim przyszedł doświadczony szkoleniowiec (Jakub Kosecki czy Jakub Wilk, który zimą był przecież do wzięcia za darmo), z niektórych zaś zrezygnował sam "Bobo" (Paweł Nowak). Jedynym realnym osłabieniem było odejście najlepszego strzelca i asystenta - Abdou Razacka Traore.

Z drugiej strony należy przypomnieć wiele nieudanych transferów - Grzegorza Rasiaka, Andreu czy też zimowe "posiłki" Algierczyka Mohammeda El Amine'a Rahouia i Włocha Juliana Ripoliego.

- Oglądam ostatnio sporo meczów trzeciej ligi, i takich zawodników to mogę w ciągu tygodnia przywieźć z pół busa - przyznał wprost Wojciechowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki