Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Adama Darskiego przed gdyńskim sądem. Politycy PiS zeznawali na procesie Nergala

Szymon Zięba
Przed gdyńskim Sądem Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa Adama "Nergala" Darskiego, oskarżonego o obrazę uczuć religijnych. W roli świadków swoje zeznania złożyli posłowie PiS. - Uważam, że pan Darski popełnił przestępstwo i powinien za to ponieść konsekwencje - ocenił zachowanie Nergala jeden z polityków.

- Obraził Boga, kościół nazwał "zbrodniczą sektą" i porwał Biblię, każąc publiczności "żreć to g..no" - to tylko fragment listy rzekomych czynów Adama "Nergala" Darskiego, które jednym tchem wymienia Ryszard Nowak, przewodniczący Komitetu Obrony przed Sektami. W poniedziałek przed gdyńskim Sądem Rejonowym odbyła się kolejna rozprawa, w której Darski oskarżony jest o obrazę uczuć religijnych. Oprócz Nowaka, w procesie pełniącego rolę oskarżyciela posiłkowego, pojawili się byli i obecni posłowie PiS, którzy także poczuli się dotknięci zachowaniem muzyka. Na sądowej sali próżno było natomiast szukać samego Nergala, którego przed wymiarem sprawiedliwości reprezentował wczoraj pełnomocnik, mec. Jacek Potulski.

U podstaw procesu Darskiego leży głośny incydent, do którego doszło w 2007 roku w gdyńskim klubie Ucho. Podczas koncertu grupy Behemoth, której Nergal jest liderem, muzyk zniszczył Biblię, rozrzucił jej kartki i nazwał "kłamliwą księgą". Kościół Katolicki określił mianem "największej zbrodniczej sekty".

Po trzech latach od zdarzenia gdyńska Prokuratura Rejonowa, na podstawie wniosku złożonego przez kilku posłów PiS oraz Ryszarda Nowaka, oskarżyła Darskiego o "obrazę uczuć religijnych".

Na poprzedniej rozprawie Darski złożył obszerne wyjaśnienia. Muzyk nie przyznał się do winy, a charakter koncertów tłumaczył rodzajem wykonywanej muzyki.

- Wykonuję muzykę ekstremalną, a w kanonie black metalu jest rebelia, bardzo często skierowana przeciwko religiom i Bogu - mówił muzyk.

Nagranie, które oburzyło

W poniedziałek przed gdyńskim Sądem Rejonowym jako świadkowie swoje zeznania złożyło czworo polityków PiS.

- Nie może być zgody, aby w państwie prawa, które gwarantuje wolność wyznania, w ten sposób traktowano wyznawców religii chrześcijańskiej, katolików, przyzwalając na to aby przedmioty kultu religijnego były znieważane i bezczeszczone. Taka sytuacja nie powinna mieć nigdy miejsca. - w poniedziałek przed sądem mówiła o zdarzeniu z 2007 roku Jolanta Szczypińska, posłanka PiS. - Jestem katoliczką, praktykującą, Pismo Święte jest dla mnie bardzo ważne i nie wyobrażam sobie, aby w państwie prawa dochodziło do takich sytuacji, że jest ono publicznie bezczeszczone, darte z bardzo wulgarnym komentarzem - podkreślała.

Posłanka, która - jak przyznała - choć na koncercie nie była, urażona poczuła się po obejrzeniu nagrania, które trafiło do sieci. To właśnie film z fragmentem koncertu grupy Behemoth, który - jak przekonywał Darski - został stworzony i udostępniony bez zgody muzyków - zbulwersował m.in. część środowiska polityków PiS.

- Religii katolickiej trzeba bronić - stwierdziła Hanna Foltyn-Kubicka. - Dlaczego Adam Darski nie spalił Koranu albo Tory, jeżeli jest taki odważny? - pytała.

Poseł Andrzej Jaworski przypomniał z kolei wypowiedź Darskiego, którą miał rzucić w stronę mediów po zakończeniu procesu w I instancji: - Cytuję: "szatan zwyciężył", to pokazuje, że te rzeczy, które robił, wynikały z jego głębokich przekonań ideologicznych i robił to świadomie - przekonywał polityk. - Uważam, że pan Darski popełnił przestępstwo i powinien za to ponieść konsekwencje.

- W mojej opinii Adam Darski jest na pewno osobą bardzo inteligentną, dobrze wykształconą i te czyny, które według mnie są zabronione, popełniał z pełną świadomością - stwierdził z kolei w poniedziałek Zbigniew Kozak, były poseł PiS - One są następnie upowszechniane wśród szerokiej opinii publicznej poprzez albo filmy, które do dzisiaj są w sieci i mają oglądalność na poziomie kilkuset tysięcy, albo poprzez wydanie książki, w której chwali się tymi zdarzeniami. Nie ma tu mowy - dla mnie - o przypadkowym zamkniętym koncercie. To świadoma promocja jego twórczości - podkreślał.

Potrzebne przeprosiny i... specjalista od "metalu"

Czy Nergal rwąc Biblię faktycznie złamał prawo? Być może w ustaleniu tego pomoże opinia... krytyka muzycznego, którego specjalnością jest heavy metal. W poniedziałek na sędziowski stół taki wniosek złożył pełnomocnik Ryszarda Nowaka. Według oskarżycieli posiłkowych, fachowiec pomoże stwierdzić, czy niszczenie Biblii to charakterystyczne zachowanie dla muzyków grających "ciężkie" brzmienia. Sędzia Monika Jakobska zapowiedziała jednak, że pismo zostanie rozpatrzone dopiero w późniejszym terminie.

Po zakończeniu poniedziałkowego posiedzenia Ryszard Nowak nie krył zadowolenia.

- Niezależnie od tego, czy sąd skaże Darskiego czy go uniewinni, to musi być on jednego świadomy - jeżeli kiedykolwiek otworzy te swoje usta i krzyknie, że Bóg "jest pier..lonym g..nem" albo "je..ć Boga", to ja będę stał za nim, złapię go za kark i znowu go przyprowadzę do sądu - zapowiadał Nowak. - Jestem tym jego złym duchem, niestety - stwierdził i podkreślił, że uznałby sprawę za zamkniętą, gdyby muzyk zechciał przeprosić za incydent.

Przewodniczący Komitetu Obrony przed Sektami podkreślił też, że będzie kontrolował koncert y zespołu Darskiego.
- Ja albo nasi ludzie, bo mamy coraz więcej sprzymierzeńców, będziemy chodzić na koncerty Nergala - zdradził dziennikarzom Nowak. - Doszły nowe okoliczności, które zmiażdżą zespół Behemoth, bo okazuje się, że oni tutaj, na tej sali, dwa lata temu kłamali, jeden za drugim - mamy na to dowody - mówił dziennikarzom, wyjaśniając, że muzycy mieli nieprawdziwie zeznać, że Darski nie darł Biblii podczas innych koncertów w Polsce.

- W książce, która jest autoryzowana, Darski napisał, że darł. Złożę doniesienie na członków zespołu Behemoth, że po zaprzysiężeniu przez sąd kłamali jak z nut - poinformował Nowak.

Nergal kontra Nowak
W sprawie obrazy uczuć religijnych, Nergal i Nowak na sali sądowej spotkali się w 2011 roku. Wtedy, przed obliczem gdyńskiego Sądu Rejonowego, zapadł wyrok uniewinniający. Sąd uznał, że Darski działał "bez zamiaru bezpośredniego". W uzasadnieniu wyroku natomiast stwierdził, że incydent był częścią występu artystycznego i formą sztuki. Potwierdził to również sam muzyk, który składając wyjaśnienia podkreślił, że drąc Biblię, nie miał zamiaru obrazić niczyich uczuć.

Od tej decyzji odwołał się Ryszard Nowak. W ten sposób sprawa trafiła do Sądu Okręgowego. Rozpatrujący sprawę sędziowie wystosowali zapytanie do Sądu Najwyższego. Sędziowie SN w stanowisku z października 2012 roku stwierdzili, że uczucia religijne można obrazić nie tylko w sposób bezpośredni. Wystarczy bowiem również dopuścić możliwość, że swoim zachowaniem można było je urazić.

Na początku stycznia br. decyzją Sądu Okręgowego w Gdańsku, został uchylony wyrok niższej instancji, który uniewinniał Darskiego. Trzyosobowy skład sędziowski takie stanowisko zajął przy jednym głosie sprzeciwu. Kluczowym aspektem, przemawiającym za ponowne skierowanie sprawy na niższy szczebel, okazała się uchwała Sądu Najwyższego.

- Sąd odwoławczy jest związany uchwałą Sądu Najwyższego w niniejszej sprawie - wyjaśniał na styczniowej rozprawie sędzia SO Marek Skwarcow. - Sąd Najwyższy wskazuje, że na szali dóbr prawnych leżą różne dobra: jednym z nich jest oczywiście swoboda wypowiedzi, którego Sąd Najwyższy i Sąd Okręgowy nie negują. Znaleźć tam jednak można również dobro do swobodnego wyrażania swoich uczuć religijnych - podkreślał w uzasadnieniu decyzji. W styczniu 2013 br. gdański Sąd Okręgowy postanowił uchylić wyrok sądu niższej instancji, który uniewinnił Darskiego. W ten sposób sprawa ponownie trafiła do Sądu Rejonowego w Gdyni.

Sprawa podartej Biblii to nie jedyny zarzut, który Nowak stawia Darskiemu: jeszcze w ub.r., powołując się na wywiad przeprowadzony przez Aleksandrę Szarlat w jednym z kolorowych pism, zarzucił członkom zespołu Behemoth gwałt na pijanej kobiecie, Darskiemu natomiast, który miał być świadkiem całej sytuacji - bierność.

Ryszard Nowak zarzucał Nergalowi obrazę uczuć religijnych jeszcze w 2011 roku, wskazując utwór zespołu Behemoth "Chwała mordercom Wojciecha". - Adam Darski zachwala w nim morderstwo oraz oprawców głównego katolickiego patrona Polski, czym rani moje uczucia - mówił wtedy Nowak.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Proces Adama Darskiego przed gdyńskim sądem. Politycy PiS zeznawali na procesie Nergala - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki