Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Surma kapitan Lechii Gdańsk: Najgorsze to spuścić teraz głowy

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bołt
Z Łukaszem Surmą, kapitanem Lechii Gdańsk, po meczu z Legią w Warszawie, rozmawia Paweł Stankiewicz

- Ostatnio siedziałeś na ławce rezerwowych, ale w meczu z Legią dostałeś swoją szansę. Trener Kaczmarek liczył na Twoją większą mobilizację, bo kiedyś grałeś w Legii?

- To by było źle gdybym dostał szansę tylko z tego powodu. Po meczu z Podbeskidziem trener musiał szukać zmian i padło akurat na mnie. Grałem w Legii pięć lat i naturalnie to był ważny mecz dla mnie. Myślę jednak, że to nie miało żadnego zasłużenia, a po prostu zasłużyłem na to, że wskoczyłem do składu.

- A Legia zasłużyła na zwycięstwo w tym meczu?

- Zdecydowanie tak. Po prostu była od nas o tę jedną bramkę lepsza. Długo się trzymaliśmy, ale brakowało nam tych akcentów ofensywnych. Do gry defensywnej nie można się do nas specjalnie przyczepić, ale za mało daliśmy od siebie z przodu. Legia kontrolowała sytuację i ta bramka w końcu padła, a my nie byliśmy w stanie na to odpowiedzieć.

- Nie zagraliście za bardzo defensywnie w Warszawie?

- Można wyjść na Legię bardzo optymistycznie i do przerwy stracić trzy bramki i mieć już po meczu. Grałem w Legii i były mecze, że nasi rywale mogli już po pierwszej połowie jechać do domu. Przyjeżdżałem też do Warszawy z innymi drużynami i też po przerwie można było nie wychodzić już na boisko. Dziś na Legię jedyny sposób, to zagrać mocną obroną i szukać kontr.

- Lechia jest na 12 miejscu w tabeli i chyba nie tak ta runda wiosenna miała wyglądać?

- Przyjdzie czas na podsumowania i teraz ciężko mi to robić. Najgorsze co można zrobić, to spuścić głowy. Zostało pięć meczów, a dół tabeli się zbliża. Trzeba grać, bo te mecze po prostu musimy wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki