Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hipotermia ratuje mózg przed uszkodzeniem

Joanna Gromadzka-Anzelewicz
Tomasz Bołt
Kardiolodzy z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku po raz pierwszy wykorzystali hipotermię terapeutyczną. 40-letni pacjent, do przyjazdu karetki reanimowany przez sąsiada, ma teraz większe szanse na powrót do zdrowia - pisze Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Młody i do tej pory zdrowy mężczyzna, mieszkaniec Gdańska, nagle stracił przytomność. Z zawodu jest kierowcą TIR-a, na szczęście zasłabł w domu, a nie za kierownicą.

- Nie miałby większych szans na przeżycie, gdyby nie natychmiastowa pomoc, jakiej udzielił mu sąsiad - uważa prof. Grzegorz Raczak, kierownik Klinicznego Centrum Kardiologii w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym. - Natychmiast zaczął go reanimować i reanimował aż do przyjazdu karetki pogotowia, tym samym chroniąc jego mózg przed zabójczym niedotlenieniem. Uważa się, że nawet nieprofesjonalna reanimacja, może się okazać w takich sytuacjach zbawienna - dodaje profesor.

Po defibrylacji przeprowadzonej już przez załogę karetki, udało się przywrócić pacjentowi rytm zatokowy serca. Z Pomorskiego Centrum Traumatologii, gdzie zawieziono go w pierwszej kolejności, pacjent trafił już wprost do Pracowni Hemodynamicznej Klinicznego Centrum Kardiologii w UCK. - Koronarografia, którą wykonano mu natychmiast, nie potwierdziła jednak podejrzenia, że do nagłego zatrzymania krążenia doszło wskutek zawału serca - tłumaczy prof. Raczak.
Na szukanie przyczyn tego incydentu będzie jeszcze czas, najważniejsze było ratowanie chorego. - Natychmiast podjęliśmy decyzję - schładzamy pacjenta - relacjonuje dr Wiesław Puchalski, specjalista kardiolog z tego samego ośrodka.
Fachowo nazywa się to hipotermią terapeutyczną. Metoda ta, stosowana na świecie u pacjentów po zatrzymaniu krążenia, zwiększa szanse chorych pozostających po reanimacji w śpiączce na odzyskanie przytomności i powrót do pełnej sprawności intelektualnej.

Od momentu, gdy mężczyzna stracił w domu przytomność upłynęły dwie godziny, tymczasem - zgodnie z wytycznymi - hipotermia lecznicza może dać dobry efekt, jeśli zastosuje się ją maksymalnie do czterech godzin od zdarzenia.
Mózg jest organem bardzo wrażliwym na niedotlenienie. Nawet krótkotrwałe zatrzymanie krążenia i związana z nim przerwa w dostawie tlenu do komórek nerwowych powoduje ich obumieranie i w związku z tym różnego stopnia uszkodzenie funkcji układu nerwowego - od drobnych deficytów, np. pamięci, aż po zaburzenia świadomości z nieodwracalną śpiączką włącznie.
Rola hipotermii terapeutycznej opiera się na fakcie, że metabolizm mózgu (a więc wszystkie procesy, w których zużywana jest energia i do których niezbędny jest tlen) zależy w dużej mierze od jego temperatury. Jeśli więc mamy sytuację niedoboru tlenu i nie możemy zwiększyć jego dostawy (niedotlenienie już się dokonało), możemy spowolnić metabolizm mózgu tak, żeby zmniejszyć jego zapotrzebowanie na tlen i w rezultacie zredukować proporcjonalny niedobór tlenu.

Zestaw do hipotermii składa się ze specjalnego, wodnego materaca, kamizelki oraz nakładek na uda. Temperaturę ciała umieszczonego w takim urządzeniu pacjenta obniża się do 33 stopni. Proces ten powinien przebiegać szybko, dlatego pacjent dodatkowo otrzymuje specjalne kroplówki. Temperaturę kontroluje się za pomocą specjalnego cewnika umieszczonego w pęcherzu lub w przełyku. W temperaturze 33 stopni Celsjusza pacjent utrzymywany jest przez 36 godzin, po czym następuje ogrzewanie do 36,6 stopni C.

Proces ten musi jednak przebiegać bardzo powoli, z kontrolowaną prędkością 0,2-0,4 stopnia C na godzinę. W trakcie schładzania pacjent utrzymywany jest w tzw. śpiączce farmakologicznej. Po ogrzaniu leki usypiające zostaną odstawiane.
Hipotermia terapeutyczna uznana jest za procedurę ratującą życie. Polska Agencja Oceny Technologii Medycznych oceniła ją pozytywnie na podstawie dostępnych wyników badań naukowych oraz opinii Rady Przejrzystości. Wydała jej pozytywną rekomendację, uznając ją za korzystną klinicznie i cechującą się dobrymi wskaźnikami farmakoekonomicznymi. Opinia AOTM stanowi ważny krok w procesie uzyskania możliwości refinansowania kosztów przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne jest jednym z kilkunastu ośrodków w kraju, które przystąpiły do Polskiego Rejestru Hipotermii Leczniczej. Zgodnie z wytycznymi Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, będą one stosować tę metodę u pacjentów z nagłym zatrzymaniem krążenia zarówno z przyczyn kardiologicznych, jak i neurologicznych.

Pierwszą na Pomorzu hipotermię leczniczą zastosowano kilka miesięcy temu w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie. Jakie będą efekty tej terapii u 40-latka z Gdańska dowiemy się jednak dopiero za kilka dni.

[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki