Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod żaglami do miejsca budowy. Generał Zaruski wyruszył na morze

Jacek Sieński
Żaglowiec Generał Zaruski wypłynął pierwszy raz na otwarte morze.
Żaglowiec Generał Zaruski wypłynął pierwszy raz na otwarte morze. Przemek Świderski
Odkupiony i odbudowany w latach 2009-2013 przez miasto Gdańsk historyczny żaglowiec Generał Zaruski wyruszył na morze z młodzieżą w pierwszy rejs, którego trasa wiedzie do Szwecji - pisze Jacek Sieński.

Gdański dwumasztowy żaglowiec Generał Zaruski wypłynął w pierwszy rejs, po odbudowie przeprowadzonej na terenie Gdańskiej Stoczni "Remontowa" SA. Ten tradycyjny drewniany kecz gaflowy odbywa historyczną podróż do Kalmaru w Szwecji. W pobliżu tego portu znajduje się miejscowość Ekenas, w której zbudowała go w 1940 roku mała stocznia B. Lund Skeeps & Yachtvarv. Żaglowcem dowodzi kpt. Jerzy Jaszczuk.

- Ekenas jest dziś zbyt płytkim portem, abyśmy mogli do niego zawinąć, ale przepłyniemy obok niego - mówi Leszek Paszkowski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku, będącego armatorem żaglowca. - Wpłyniemy więc do Kalmaru, który jest miastem partnerskim Gdańska. Stąd nasza wizyta będzie mieć charakter oficjalny. Jako przedstawiciel miasta będę rozmawiał o współdziałaniu Gdańska z Kalmarem w dziedzinie edukacji morskiej i organizowaniu wspólnych szkoleń oraz rejsów żaglowcami młodzieży polskiej i szwedzkiej. Zwłaszcza że istnieje możliwość sięgnięcia po wsparcie z funduszy Unii Europejskiej, przeznaczonych na współpracę regionów znad południowego obszaru Bałtyku.

W rejsie uczestniczy 17 osób, w tym głównie młodzież. Są to wolontariusze, którzy wspierali rewitalizację żaglowca i zwycięzcy zorganizowanego przez MOSiR konkursu "ABC żeglarstwa", w ramach "Akademii żeglarskiej Zaruskiego". Załoga żaglowca spotka się też w Kalmarze z Bertilem Lundem, szkutnikiem mającym dziś 90 lat. Przed ponad 72 laty brał on udział w budowie Generała Zaruskiego.

Dzięki niemu MOSiR, koordynujący odbudowę żaglowca, pozyskał fragmenty oryginalnej dokumentacji technicznej, odnalezionej na poddaszu starego domu. Lund otrzyma od władz Gdańska z podziękowaniami i życzeniami.

- Przed rejsem do Szwecji cztery razy wypływaliśmy na próby, na Zatokę Gdańską - zaznacza kpt. Mirosław Bielecki, który nadzorował odbudowę żaglowca, a teraz pełni funkcję bosmana. - Pozwoliło to nam zestroić olinowanie mocujące maszty oraz wymienić niektóre ze stalowych lin, przecierających żagle, na miękkie. Na rozfalowanym morzu Generał Zaruski zachowuje dużą stateczność. Przy niezbyt silnym wietrze osiągaliśmy sporą prędkość, bo do 10 węzłów. Dla młodzieży rejsy żaglowcem, którego obsługa wymaga dużego wysiłku i sprawności fizycznej, będzie dobrą szkołą życia.

Podnoszenie żagli wymaga obecności na pokładzie i współdziałania 10 osób. Młodzi ludzie będą więc uczyć się odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych i statku.

Jacek Sieński
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki