- Funkcjonariusze Straży Miejskiej, patrolujący w tym czasie okolice dworca, od razu zagrodzili to miejsce - informuje Marta Waszak, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku. - Na szczęście, nikt nie ucierpiał.
Jak mówią pracownicy boksów handlowych znajdujących się w tunelu, tynk odpadał małymi kawałkami już od kilku dni.
- Tak się dzieje przy każdych roztopach czy większych opadach deszczu. W tunelu nie ma izolacji przeciwwilgociowej - tłumaczy Leszek Lewiński, rzecznik Zakładu Linii Kolejowych w Gdańsku, do którego należy pechowa część podziemnego przejścia. - Taka izolacja kosztuje około miliona złotych. Niestety, nie mamy na razie pieniędzy na tak kosztowny remont, dlatego też stosujemy rozwiązania doraźne, między innymi nakładając nowe warstwy tynku.
Tunel nie przechodził kapitalnego remontu od połowy lat 70., a więc od czasu, gdy został wybudowany. Aby móc przeprowadzić prace, należałoby rozebrać cały plac przed dworcem. To wymaga dużych środków finansowych, których ZLK nie ma.
- To, co odpada z sufitu, to nie są ciężkie elementy konstrukcyjne, zagrażające życiu innych - uspokaja Leszek Lewiński. - Staramy się robić wszystko, aby nic nikomu nie spadało na głowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?