Nieletni bandyci są sądzeni jak dorośli

Za usiłowanie zabójstwa dorosłym uczestnikom napadu grozi dożywocie, nieletnim 25 lat więzienia, bo zarówno sąd, jak i prokuratura zadecydowali, że będą sądzeni jak dorośli. Niestety, sąd wyłączył jawność prowadzenia procesu właśnie z powodu niepełnoletności dwóch oskarżonych.
- Za jawnością procesu nie przemawiają względy wychowawcze - uzasadnił swoją decyzję Robert

Rzeczkowski, przewodniczący składu sędziowskiego.
Przypomnijmy. Oskarżeni zapukali do domu ofiary i pod pozorem wskazania drogi do Redzikowa wyprowadzili 70-latka na jezdnię, gdzie go pobili, skopali i skrępowali taśmą klejącą. Na koniec zabrali ofierze kluczyki do renault clio i zepchnęli do przydrożnego rowu. Gdy nie mogli uruchomić auta, wrócili do skrępowanego mężczyzny, wyciągnęli go z rowu i dusząc sznurem od żelazka wymusili informacje dotyczące odpalenia silnika.

Po tym jeden z napastników zadał mu osiem ciosów nożem. Sądząc, że nie żyje, bandyci ponownie wrzucili go do rowu, przykryli gałęziami i odjechali jego samochodem. Mężczyzna przeżył. Po odzyskaniu przytomności udało mu się oswobodzić, wezwać pogotowie i policję. Wszystkich sprawców napaści ujęto trzy doby po zdarzeniu. Odzyskano również niemal całe skradzione mienie. Sąd po przesłuchaniu nieletnich zdecydował, że będą oni odpowiadać za napad jak dorośli.

Bo obaj wchodzili już w konflikt z prawem, a stosowane dotychczas środki wychowawcze - nadzór kuratora i umieszczenie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym - okazały się nieskuteczne. W akcie oskarżenia, oprócz usiłowania zabójstwa, całej czwórce zarzucono również dokonanie rozboju, kradzieży, posługiwanie się dokumentami napadniętego mężczyzny oraz niszczenie tychże dokumentów.