Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: W szpitalu zakażono go żółtaczką. Chce miliona złotych zadośćuczynienia

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Zakażeni muszą przyjmować drogi lek. NFZ go nie finansuje
Zakażeni muszą przyjmować drogi lek. NFZ go nie finansuje Przemek Świderski
Miliona złotych zadośćuczynienia będzie dochodzić jeden z 9 pacjentów, zakażonych wirusem żółtaczki typu C, którzy 15 listopada ub. roku poddali się badaniu rezonansem magnetycznym lub tomografią w Pomorskim Centrum Medycznym Euromedic w 7 Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku.

Pacjenci najprawdopodobniej zostali zakażeni wirusem żółtaczki typu C 15 listopada ub. roku podczas badań obrazowych w PCM Euromedic w Gdańsku Oliwie.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, kilka poszkodowanych osób z tej grupy zdecydowało się już podpisać ugody proponowane przez firmę Euromedic, kolejnych kilka to rozważa. Tymczasem szef Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym z HCV "Prometeusze" ostrzega - ugody mogą okazać się bardzo niekorzystne dla zakażonych.

- Dlatego jej nie podpiszę i wytoczę firmie sprawę indywidualnie - twierdzi jeden z pacjentów, zastrzegając swoje dane do wiadomości redakcji. - A kwoty rzędu 20, 30 czy nawet 70 tys. zł nie zrekompensują mojego cierpienia i utraconego zdrowia.

Według niego, ugody podpisują osoby, które ze względu na stan swojego zdrowia znalazły się "pod ścianą". Z powodu ostrej postaci wirusowego zapalenia wątroby pilnie wymagają terapii interferonem przez 24 tygodnie, tymczasem Narodowy Fundusz Zdrowia... nie finansuje takiego leczenia. Interferon jest drogi, zakażonych pacjentów nie stać na zakup leku za własne pieniądze, nie mają więc czasu dochodzić sprawiedliwości przed sądem.

Zgłaszających się do naszej redakcji pacjentów bulwersuje m.in. fakt, że w propozycji ugody znalazł się zapis zobowiązujący pacjentów do milczenia pod groźbą kary w wysokości 10 tys. zł. Zdaniem Jarosława Chojnackiego, szefa stowarzyszenia Prometeusze, to karygodne, że próbuje się zamknąć usta osobom, które doznały tak ogromnej krzywdy. Magdalena Walkowiak-Bogdańska z gdańskiej kancelarii Medicalex uważa, że zakaz informowania o zakażeniu jest bardzo niebezpiecznym zapisem.

Stanowisko firmy Euromedic jest natomiast zgoła inne. - Od samego początku w rozmowach z 9 pacjentami, u których stwierdzono obecność wirusa żółtaczki typu C, oferowaliśmy pomoc lekarską, która uwzględnia opiekę lekarza specjalizującego się w chorobach zakaźnych, a dodatkowo również opiekę psychologiczną oraz konsultacje lekarza hepatologa poza systemem publicznej służby zdrowia - odpowiada Piotr Pytlewski, dyrektor Pomorskiego Centrum Medycznego.

Na mocy podpisanej umowy z PCM opiekę tę zapewni zakażonym Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy oraz jeszcze jedna placówka, z którą rozmowy jeszcze się nie zakończyły.

- Z każdym z pacjentów prowadzimy indywidualne rozmowy mające na celu podpisanie ugody uwzględniającej ich potrzeby i oczekiwania. Zapis o zachowaniu w poufności przebiegu prowadzonych rozmów oraz ostatecznych ustaleń jest standardowym zapisem. Z szacunku dla prywatności pacjentów oraz ze względu na tajemnicę lekarską zarówno przebieg naszych rozmów z pacjentami, jak i ostateczne ustalenia mają charakter poufny - tłumaczy Pytlewski.

Zapewnia jednocześnie, że we wszystkich pracowniach diagnostycznych na terenie Pomorza podjęto działania zwiększające bezpieczeństwo pacjentów, m.in. utworzono stanowisko pielęgniarki nadzorującej.

Dochodzenie w sprawie zakażonych pacjentów prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdańsku Oliwie.
- Na szczęście liczba osób zakażonych tym wirusem nie zwiększyła się - twierdzi Cezary Szostak, szef tej prokuratury. - Nadal prowadzone są czynności wstępne, trwa zabezpieczanie dokumentacji.
Z Elżbietą Rosa, dyrektorem kancelarii odszkodowawczej Medicalex reprezentującej prawa poszkodowanych pacjentów, rozmawia Jolanta Gromadzka-Anzelewicz

Kontaktowały się z Państwem osoby zakażone wirusem żółtaczki typu C, które wcześniej badały się w oliwskim centrum?
Kontaktowały w celu dowiedzenia się o ryzyku związanym z ewentualnym zawarciem ugody. Mamy wątpliwości, co do dobrych intencji tej firmy wobec poszkodowanych. Błyskawiczne tempo, w jakim chce ona zakończyć tę operację, nie daje pacjentom szans na przemyślenie propozycji ani skonsultowanie się z prawnikami. Wątpię, by pacjenci w pełni zdawali sobie sprawę, jakie mogą być konsekwencje podpisania ugody. Nie powinna ona naruszać praw żadnej ze stron.

A narusza?
To należałoby sprawdzić w każdym przypadku indywidualnie. Ugoda powinna zabezpieczyć interesy pacjentów zakażonych wirusem żółtaczki typu C, co może w przyszłości okazać się bardzo poważną chorobą, a jej konsekwencji nie da się dziś przewidzieć. Powinni mieć oni zapewniony dostęp do dobrych specjalistów oraz nowoczesnych leków, które nie są w Polsce refundowane. Ugoda powinna zagwarantować im, że w razie potrzeby będą mogli z nich korzystać. To co się zdarzyło podczas badań rezonansem i TK pacjentów nosi znamiona czynu niedozwolonego, a to rodzi również odpowiedzialność na przyszłość za wszelkie skutki tego zakażenia. Jeśli ktoś podpisze nierozsądną ugodę, zamyka sobie drogę do tego typu świadczeń.

A co mogą zrobić pacjenci, którzy nie zaakceptują warunków ugody?
Dochodzić swoich praw na drodze cywilnej. Wyrok sądu otworzy bezterminowy okres do zabezpieczenia osoby poszkodowanej. Jeśli zakażonymi są osoby czynne zawodowo, to gdy zachorują, będą musiały przejść na rentę, która nie pokryje w pełni utraconych zarobków, a będą musieli ponosić koszty leczenia.

Ale proces sądowy może ciągnąć się latami?

W okolicznościach, które znamy, nie powinno być trudności z udowodnieniem winy podmiotu odpowiedzialnego za zakażenie. Choć proces będzie trwać dłużej niż zawarcie ugody, to w okolicznościach, które znamy, nie powinno być trudności z udowodnieniem winy tego podmiotu.

[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki