Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taniec na barze kosztować go będzie 30 tysięcy złotych

Mariusz Jabłoński
Ponad 30 tys. zł będzie kosztował upadek z baru w lokalu Spatif 38-letniego Tomasza K. z Gdyni. Mężczyzna spowodował wypadek, w wyniku którego 32-letnia Monika S. z Gdańska ma oszpeconą twarz.

Wyrok zapadł w czwartek przed Sądem Grodzkim w Sopocie, po trwającym od marca procesie. - 28 tysięcy 357 złotych - na tyle sąd wycenia koszty leczenia poniesione przez poszkodowaną.

Nie jest to kwota wygórowana, bo młoda kobieta poniosła także straty moralne - mówiła sędzia Ewa Dudek, przewodnicząca składu orzekającego. - Sprawca wypadku musi zapłacić 3 tysiące złotych grzywny i 300 złotych kosztów sądowych. Dorosły mężczyzna, wchodząc na bar, na którym tańczył, powinien sobie zdawać sprawę z tego, że może dojść do wypadku.

Do zdarzenia doszło w Spatifie, w nocy 27 maja ubr. Na Monikę S., siedzącą obok baru, nagle runął mężczyzna. Kobieta uderzyła twarzą w szklankę, która wbiła jej się w policzek i górną wargę, wybiła trzy zęby. Poszkodowana do dzisiaj ma wyraźne blizny na twarzy.

Początkowo Tomasz K. przyznawał się do winy. Później jednak twierdził, że tylko stał przy barze w pobliżu sofy, na której siedziała kobieta, i ktoś go popchnął.

- Te zeznania to kłamstwo - stwierdziła sędzia Dudek. - Sąd przesłuchał kilkunastu świadków i przeprowadził wizję lokalną. Z ich zeznań wynikało, że K. podczas tańca na barze przewrócił się.

Podczas odczytania wyroku nie było na sali ani sprawcy wypadku, ani jego adwokata. Nie przyszła też Monika S. Wyrok nie jest prawomocny. W ciągu dwóch tygodni strony mogą się jeszcze od niego odwołać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki