18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psują sobie opinię

Rafał Cybulski
Przez obronę Miedzi przedziera się Dmitryj Marhun
Przez obronę Miedzi przedziera się Dmitryj Marhun Krzysztof Marianowski
Stara prawda głosi, że dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Nader często zapominają o tym piłkarze ręczni MMTS-u Kwidzyn. W sobotnim meczu z Miedzią dominowali niemal cały czas, ale chwila dekoncentracji w końcówce mogła ich kosztować stratę przynajmniej jednego punktu. Na szczęście dla gospodarzy pościg legniczan okazał się nieskuteczny.

MMTS marzy o czwartej lokacie przed play off, bo to w pierwszej rundzie daje atut własnego boiska. Niestety kwidzynianie w tym sezonie nie zachwycają i nie zmieniła tego prawie dwumiesięczna przerwa w rozgrywkach ekstraklasy. Przed tygodniem podopieczni Zbigniewa Markuszewskiego tylko zremisowali w Puławach, a teraz wprawdzie ograli Miedź, ale nie wiadomo, czy kwidzynianie wywalczyliby komplet punktów gdyby zmierzyli się z silniejszym rywalem.

Gospodarze już w pierwszej połowie wypracowali sobie czterobramkową przewagę, a po przerwie dalej systematycznie ją zwiększali. W 51 minucie MMTS miał o 8 goli więcej niż rywale i wydawało się, że jest już po meczu. Trener kwidzynian dał więc szansę zawodnikom z ławki, ale ci, tak jak przed tygodniem, zawiedli. Na boisku zapanował chaos, gospodarze zaczęli gubić piłkę i pudłować w ataku, a legniczanie błyskawicznie niwelowali straty.

Doszło do tego, że na minutę przed końcem MMTS prowadził już tylko 29:28 i to Miedź miała piłkę. Goście nie wykorzystali jednak szansy, a zwycięstwo kwidzynian przypieczętował Patryk Rombel, który był zresztą najskuteczniejszym zawodnikiem w szeregach MMTS-u. Warto też odnotować powrót do gry Jacka Wardzińskiego, który przez 10 miesięcy leczył zerwane więzadło krzyżowe w kolanie.

- Momentami gramy naprawdę super, ale zdarzają nam się chwile, którymi psujemy opinię o naszej grze. Te przestoje nadal są dla mnie niewytłumaczalne - denerwuje się trener Zbigniew Markuszewski.
Szkoleniowiec MMTS-u nie kryje jednak radości z samego zwycięstwa, zwłaszcza, że najgroźniejsi rywale kwidzynian w walce o czwarte miejsce solidarnie gubili punkty.

- Taka jest ta nasza liga. Brakuje w niej indywidualności, które mogłyby przesądzać o losach meczów, wiec o wyniku często decyduje dyspozycja dnia. I dlatego ta liga jest taka nieobliczalna - ocenia trener kwidzynian.

MMTS Kwidzyn - Reflex Miedź 96 Legnica 30:28 (17:13)
MMTS: Gawlik, Suchowicz - Rombel 8, Waszkiewicz 6, Czertowicz 3, Marhun 3, Mroczkowski 3, Peret 3, Markuszewski 2, Seroka 2, Adamuszek, Kawczyński, Orzechowski, Wardziński.
Miedź: Kryński, Kiepulski - Ścigaj 8, Rosiak 6, Brygier 4, R. Fabiszewski 4, T. Fabiszewski 2, Będzikowski 2, Szabat 1, Petela 1, Skrabania, Kawaliow, Kostrzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki