Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos oddał puchar Wiśle

Szymon Szadurski
Krakowianki bez problemu rozprawiły się z gdyniankami
Krakowianki bez problemu rozprawiły się z gdyniankami Grzegorz Mehring
Rozczarowani wychodzili w sobotę z hali widowiskowo-sportowej w Gdyni kibice Lotosu PKO BP. Gdyńska drużyna gładko uległa bowiem w finale Pucharu Polski koszykówki kobiet Wiśle Can Pack Kraków, przegrywając 61:72.

Miała być walka i wielkie emocje, zamiast tego fani obejrzeli jednostronny mecz, w którym zwycięstwo krakowianek nawet przez moment nie było zagrożone. Widowisko rozpoczęło się od kilku efektownych i miłych akcentów. Jeszcze przed spotkaniem uhonorowane zostały juniorki GTK Gdynia, które wywalczyły niedawno złote medale mistrzostw Polski. Podczas prezentacji kibice odpalili sztuczne ognie, spore wrażenie robiły powiewające flagi Lotosu na niemal wszystkich trybunach hali.

Zanim sędziowie rozpoczęli spotkanie, zawodniczki obu ekip otrzymały też prezenty walentynkowe od gdyńskich działaczy. Na tym jednak uprzejmości się skończyły, wraz z pierwszym gwizdkiem krakowianki ostro zabrały się do pracy, obnażając bezlitośnie słabość rywalek. Eksgdynianka Ewelina Kobryn raz za razem ogrywała pod koszem Ivanę Matovic, tylko w tej odsłonie meczu zdobywając 10 pkt. Lotos z kolei grał bardzo niedokładnie w ataku, gdynianki wyrzucały piłki w auty, Matovic w jednej z akcji zamiast do partnerki podała wprost w ręce stojącego przy linii bocznej Jacka Winnickiego.

Gdyby nie dobra dyspozycja rzutowa młodej Oliwii Tomiałowicz, która trafiła dwa razy za trzy i dołożyła do tego akcję dwupunktową, już pierwsza kwarta zakończyłaby się kompromitacją gdynianek. Kibice, którzy spodziewali się, że Lotos obudzi się po krótkiej przerwie, srodze się zawiedli. Po nieco ponad trzech minutach drugiej kwarty gdynianki przegrywały już 16:33 i stało się jasne, że będzie im bardzo trudno wygrać ten mecz. Po kolejnej, nieudanej akcji, gdy Alana Beard przepuściła między nogami na aut podanie od partnerki, zdenerwowany Jacek Winnicki wziął czas, ale nic to nie pomogło.

O fatalnej grze Lotosu świadczyć może fakt, iż najniższa na parkiecie, mierząca zaledwie 172 cm Jelena Skerovic, zbierała na niezastawionej tablicy i dobijała piłki po niecelnych rzutach koleżanek, wykonała też akcję rzutową spod samego kosza, choć otaczały ją trzy wyższe rywalki.
Lotos zebrał się do walki dopiero w drugiej połowie meczu, ale wtedy było już jasne, że odrobienie ponad 20 punktów straty jest mało realne. W szeregach gospodyń zawiodła przede wszystkim Alana Beard.

Jedna z liderek drużyny zaliczyła bardzo nieudany mecz, swoje pierwsze i ostatnie punkty zdobyła rzutem za trzy dopiero pod koniec trzeciej kwarty. - Zagraliśmy bardzo słabo w obronie i dlatego przegraliśmy - powiedział po spotkaniu trener Lotosu Jacek Winnicki. - Niestety, przepis o dwóch Polkach na parkiecie mocno nas ogranicza. Kontuzja Magdaleny Leciejewskiej skomplikowała nam sytuację. Zostaliśmy praktycznie tylko z jedną wysoką zawodniczką, bo wcześniej przecież rękę złamała Emilija Podrug. Ivana Matovic walczy, robi co może, ale jest w walce pod koszami osamotniona.

Lotosowi nie udało się więc obronić pucharu Polski, zdobywanego dwa lata z rzędu. Trener Jacek Winnicki wierzy jednak, że gdynianki zrewanżują się krakowiankom za tą porażkę w finale mistrzostw kraju.

Lotos PKO BP Gdynia - Wisła Can Pack Kraków 61:72 (14:27, 8:16, 17:12, 22:17)
Lotos PKO BP: Matovic 16, Catchings 15, Tomiałowicz 14, Beard 3, Pawlak 2 oraz Currie 11, Marchanka, Sosnowska, Jujka.
Wisła Can Pack: Skerovic 19, Kobryn 17, Canty 13, Gburczyk 9, Dupree 4 oraz Maksimovic 8, , Fernandez 2, Pałka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki