Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogorzelec i przyjaciele

Dorota Abramowicz
Tadeusz Florjański, współautor wielu wystaw, odznaczony Medalem Tysiąclecia Gdańska, czeka na pomoc
Tadeusz Florjański, współautor wielu wystaw, odznaczony Medalem Tysiąclecia Gdańska, czeka na pomoc Anna Arendt-Mendyk
Okno zabite deską. Sadza okrywająca ściany zdewastowanego, maleńkiego mieszkanka. Na ocalałym fotelu siedzi 82-letni Tadeusz Florjański, emerytowany elektryk, kolekcjoner modeli kolejek, współautor wielu wystaw, odznaczony Medalem Tysiąclecia Gdańska.

- Pożar wybuchł w środę, 28 stycznia - mówi, lekko zaciągając, pochodzący z Lwowa gdańszczanin.
- Wyszedłem do sklepu, po powrocie zobaczyłem wydobywający się spod drzwi dym.

Z policyjnego komunikatu: "Po wejściu do środka mężczyzna stracił przytomność. Policjanci z komisariatu we Wrzeszczu, zaalarmowani informacją o pożarze, szybko pojechali na miejsce. Wewnątrz płonącego mieszkania odnaleźli leżącego nieprzytomnego mężczyznę i wynieśli go na zewnątrz budynku. 82-letni gdańszczanin trafił do szpitala."
- Po wyjściu ze szpitala nie miałem dokąd wracać - mówi pan Tadeusz.

- Łóżko spalone, dziura, jakby wybita kamieniem w szybie. Nie wiem, jakie były przyczyny pożaru. Czekam na wyniki ekspertyzy. W zwarcie trudno uwierzyć, może ktoś mi coś wrzucił przez okno?
Gdańszczanin mieszkał samotnie, wszyscy jego bliscy już nie żyją. Gdyby nie kąt zaoferowany przez obcych ludzi, musiałby szukać miejsca w noclegowni. Najpierw przygarnęła go pani Czesława, teraz mieszka u jej syna, Jacka. Nie podają nazwisk, chcą pomagać anonimowo.

W spalonym mieszkaniu zastaję dwóch mężczyzn, myjących ściany. To pan Piotr Bukowczyk i Andrzej Szwęch, mieszkający po sąsiedzku, którzy - całkowicie bezpłatnie - postanowili pomóc pogorzelcowi. Pieniądze na zakup farby zebrały farmaceutki z apteki we Wrzeszczu, gdzie pan Tadeusz kupował od dawna leki.
- Wiemy, że ma niską emeryturę - mówi pani magister. - Największe koszty to wymiana okien. Nie wiem, jak sobie z tym poradzi. Miasto nie pomoże starszemu mężczyźnie. Ze względów formalnych.- Kiedy pożar wybuchł, trwała procedura wykupu mieszkania komunalnego przez właściciela - wyjaśnia Anna Dobrowolska z biura prasowego gdańskiego magistratu.

- Chcieliśmy przeprowadzić remont, ale to oznaczało wstrzymanie wykupu. Na to się lokator nie zgodził, deklarując, że sobie poradzi. - Nie miałem innego wyjścia - mówi cicho pan Tadeusz. Własne mieszkanie to jedyne jego zabezpieczenie na ostatnie lata życia. Szansa na zapewnienie opieki.

Oczekiwanie na remont, zatrzymanie wykupu, konieczność krążenia po urzędach - to już nie na jego siły. - Chcę spokojnie wrócić do siebie - Tadeusz Florjański bezradnie rozgląda się po okopconych ścianach. - Przyjaciele obiecali mi tapczan, bym mógł gdzieś głowę złożyć. Bo, widzi pani, ja nie mam rodziny. Za to teraz wiem, że mam przyjaciół.

Przyjaciele Tadeusza Florjańskiego apelują do naszych czytelników. Może ktoś z państwa ma okna, które by pasowały do mieszkania 82-latka z Wrzeszcza? Albo niepotrzebną farbę?
Prosimy o kontakt z naszą redakcją lub z panem Jackiem, tel. 604 082 986 albo z panią Teresą, tel. 604 912 272.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki