Dzięki Euro zażegnamy ryzyko awarii?

Stanie się tak, gdy projekt dodatkowego przyłączenia miasta do krajowej sieci energetycznej zostanie uznany za przedsięwzięcie ważne dla zapewnienia sprawnego zorganizowania rozgrywek w Gdańsku. O to chce zabiegać wojewoda pomorski Roman Zaborowski.

Przyspieszenie takich inwestycji jest możliwe na podstawie rozporządzenia w sprawie Euro 2012, dotyczącego wykazu najważniejszych dla tego wydarzenia przedsięwzięć. Ma być ono znowelizowane, jest więc szansa na umieszczenie w tym wykazie przyłącza w Leźnie.

Dotychczasowe starania o połączenie linii 400 i 220 kilowoltów w Leźnie, trwające od 2006 roku, nic nie dały. Gdyby doszło do awarii linii przesyłowych, w Gdańsku zapanowałyby ciemności. Prąd wysokiego napięcia dopływa do miasta tylko z jednej strony. Zasilanie powinno być zaś z kilku kierunków.

- Prawie wszystkie obiekty, niezbędne do dokonania podłączenia w Leźnie, są już gotowe - mówi Stefania Kasprzyk, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Operator SA. - Wystarczy zbudować linię przesyłową długości około 700 metrów, by spiąć Gdańsk z resztą kraju. Trzeba postawić jeden słup, jednak na prywatnej działce. Kontakt z przebywającym za granicą właścicielem tej nieruchomości jest prawie niemożliwy. Nie można dostarczyć mu wezwania na rozprawy sądowe dotyczące zawarcia ugody lub wywłaszczenia.

Dlatego cała nadzieja w staraniach wojewody Romana Zaborowskiego. Tymczasem sygnały o obawach związanych z niedostatecznymi gwarancjami dostaw energii napływają też z innych części Pomorskiego, m.in. z okolic Tczewa, Słupska, Redzikowa, z Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Linie przesyłowe także są tam stare i powinny być wyremontowane.

- Modernizacji wymagają odcinki np. Gdańsk - Kościerzyna, Gdańsk Błonia - Maćkowy - Pruszcz Gdański, Gdańsk Błonia - Elbląg, Słupsk - Bytów - Żydowo, Słupsk - Żydowo - wylicza Krzysztof Peretko, zastępca dyrektora Departamentu w Enerdze Operator SA.