Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotos PKO BP przegrany po dogrywce

Marek Stern
Natalia Marchanka (nr 5) i Ivana Matović
Natalia Marchanka (nr 5) i Ivana Matović Tomasz Bołt
Kolejny horror, ale tym razem bez happy endu, zafundowały swoim kibicom koszykarki Lotosu PKO BP Gdynia. W trzecim meczu 1/8 finału Euroligi gdynianki po dogrywce przegrały w Stambule z Fenerbahce 76:79.

Wicemistrzynie Polski nie wykorzystały olbrzymiej szan- sy na zwycięstwo. Na 14 sekund przed końcem prowadziły 63:60, ale wtedy nie upilnowały Esmeral Tuncluer, która ze stoickim spokojem trafiła za trzy punkty i doprowadziła do dogrywki.

Podopieczne trenera Jacka Winnickiego mogły jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale w ostatniej akcji moment zawahania Tamiki Catchings spowodował, że Amerykanka straciła kontrolę nad piłką i Turczynki wybroniły tę akcję.

W dodatkowym czasie gry emocji nie brakowało, ale więcej zimnej krwi zachowały gospodynie. Na półtorej sekundy przed końcem meczu, po celnej "trójce" Catchings było tylko 73:72 dla Fenerbahce. Już do końca wydarzenia na parkiecie układały się według jednego schematu. Gdynianki dochodziły na 1 punkt, szybko faulowały, ale Katie Smith z rzutów wolnych się nie myliła. Na 4 sekundy przed końcem Amerykanka zdobyła w ten sposób kolejne dwa punkty i ustaliła wynik meczu na 79:76 dla tureckiej drużyny, mimo że Catchings była bliska zdobycia punktów z własnej połowy. Piłka po jej rzucie trafiła w obręcz.

Zanim jednak doszło do tej dramatycznej końcówki byliśmy świadkami bardzo dobrego i emocjonującego meczu. Polski zespół świetnie rozpoczął mecz, urządzając rywalkom skuteczną kanonadę z dystansu. Co z tego skoro całe spotkanie zostało przegrane. Można, by przypomnieć słowa byłego premiera - "nie ważne jak się zaczyna, ale jak kończy".

W Stambule Lotos PKO BP po raz kolejny wyraźnie przegrał walkę na tablicach (26:40). Zabrakło kilku zbiórek pod własną tablicą, gdyż Turczynki po zbiórkach w ataku ponawiały akcje i często zdobywały punkty. Dominacja pod koszem zespołu Fenerbahce była ogromna. Gdynianki za to miały świetnie ustawione celowniki na dystansie. Trafiły aż 9 z 22 rzutów za 3 punkty. Udało im się także zatrzymać Katie Smith. Amerykanka, która w poprzednich dwóch meczach ogrywała gdyńskie zawodniczki niemiłosiernie, teraz była bardzo dobrze pilnowana, głównie przez Alanę Beard.

Zresztą Beard, oprócz świetnej gry w obronie, zagrała też bardzo dobrze w ataku (22 punkty). Z kolei Tamika Catchings do 26 punktów dołożyła 8 zbiórek, 2 asysty, 4 przechwyty i 1 blok. Dobrze na rozegraniu spisywała się też Natalia Marchanka (6 asyst), aczkolwiek zabrakło jej trochę skuteczności zza lini 6.25 cm.

Lotos PKO BP kończy swoją tegoroczną przygodę z Euroligą. Na podsumowanie przyjdzie czas, niemniej już teraz można powiedzieć, że z postawy gdynianek można być zadowolonym. Trzecie miejsce w najsilniejszej grupie i trzy dramatyczne, wyrównane boje z Fenerbahce wystawiają wicemistrzyniom Polski jak najlepsze świadectwo. To dobra zapowiedź na kolejny sezon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki