Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto oddaje Maciejowi Grabskiemu mieszkania

Paweł Rydzyński
Maciej Grabski
Maciej Grabski Przemek Świderski
Szansa na powstanie wielkiego centrum biurowego przy hali Olivia, które chciał wybudować biznesmen Maciej Grabski, zmalała praktycznie do zera. Grabski, współzałożyciel portalu Wirtualna Polska, otrzymał od władz Gdańska propozycję zwrotu 221 mieszkań.

Gdański przedsiębiorca wybudował i przekazał je miastu przed trzema miesiącami. W zamian miał otrzymać teren przy Olivii. Kością niezgody jest stojący na działce przy Olivii mały domek. Gdyby go tam nie było, Grabski mógłby odliczyć podatek VAT. Jeśli działka jest zabudowana, VAT-u odliczyć nie można.

Grabski twierdzi, że o istnieniu domku nic nie wiedział, a w zaproszeniu do składania ofert istniał zapis, że VAT trzeba będzie zapłacić. Urzędnicy, ustami Haliny Płonki, wicedyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej UM Gdańsk, odpowiadają, iż zarówno w mapach geodezyjnych, jak i w planach zagospodarowania przestrzennego były zapisy o istnieniu domku.

- W listopadzie ubiegłego roku nastąpiła zmiana przepisów dotycząca VAT. Stąd Urząd Miejski wystąpił do Izby Skarbowej z prośbą o interpretację przepisów. Ma to na celu ochronę interesów zarówno gminy, jak i spółki pana Grabskiego - mówiła wczoraj Płonka w Radiu Gdańsk.
Dwa tygodnie temu Maciej Grabski złożył w Urzędzie Miejskim fakturę na 60 mln zł za wybudowane mieszkania. Pismo z propozycją oddania mu mieszkań to pokłosie złożenia tej faktury.

- Nawet gdybyśmy chcieli, nie możemy zapłacić tej faktury. Żebyśmy mogli ją zapłacić, musi być zawarta transakcja, a nie została zawarta - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. - Odnosimy wrażenie, że pan Grabski w ogóle nie był zainteresowany werdyktem Izby Skarbowej, stąd złożona przez niego faktura - dodaje Pawlak.

Mieszkania wybudowane przez Grabskiego, które miały zostać zasiedlone kilka tygodni temu, stoją puste. - Z aktu notarialnego podpisanego półtora roku temu wynika jasno, że w momencie gdy miasto weszło w posiadanie mieszkań, może nimi zarządzać, a więc przeprowadzać tam ludzi - mówi Grabski.

Co na to przedstawiciele miasta?
- Trudno jest rozporządzać rzeczą cudzą. Jeśli do transakcji z panem Grabskim nie dojdzie, będziemy musieli zwracać mu mieszkania. A trudno zwracać je z ludźmi - ripostował we wtorek w radiu Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska.

- Nie wiem jeszcze, jak ustosunkuję się do pisma, które otrzymałem z Urzędu Miejskiego. To bardzo trudna decyzja - mówi nam Maciej Grabski. Miasto chce mu oddać mieszkania w ciągu tygodnia.

221 tyle mieszkań miasto otrzymało od M. Grabskiego.

9 tyle nowoczesnych biurowców Maciej Grabski chciał wybudować przy Olivii

Nowe mieszkania mieli otrzymać gdańszczanie

Mieszkańcy, którzy mieli otrzymać lokale przy ul. Na Uboczu na Oruni, rozmawiali we wtorek z przedstawicielami firmy Macieja Grabskiego i gdańskimi urzędnikami. Spotkanie było relacjonowane na żywo przez Radio Gdańsk. - Od 2005 roku staram się o mieszkanie. Mieścimy się w 11 osób w dwupokojowym mieszkaniu na Oruni. Proszę sobie wyobrazić, w jakich warunkach żyjemy! - oburzała się Joanna Zabieglińska.

- Urzędnicy stwierdzili, że dochody, jakie mam z alimentów i MOPS, nie kwalifikują mnie do mieszkania socjalnego. Miałam otrzymać lokal stały. Jeszcze nie dostałam... A urzędnicy mają to gdzieś. Chętnie wprowadziłabym się do któregoś z mieszkań pana prezydenta - na pewno jest ciepło i sucho - kontynuowała pani Joanna. Na ul. Na Uboczu 24 stoi duży pomarańczowoczerwony budynek, w którym mogłoby zamieszkać ponad 200 rodzin.

Niedoszli mieszkańcy opowiadali, że podpisali w zeszłym roku wstępną zgodę na przyjęcie lokali mieszkalnych. - Urzędniczki pytały nas nawet o lokalizację mieszkań, które by nam odpowiadały - mówiła Katarzyna Wanad. Pani Katarzyna obecnie mieszka we Wrzeszczu, w budynku, który nadaje się tylko do rozbiórki. - Wilgoć, grzyb i pleśń to w skrócie warunki, w jakich obecnie mieszkam - dodała. - Od kilku lat staramy się z mężem o inne mieszkanie, niestety, bez echa. Mój syn choruje na astmę. W ogóle nie powinien przebywać w takich pomieszczeniach.

Prezydent Maciej Lisicki tłumaczył, że miasto nie może oddać na razie tych mieszkań lokatorom, bo jeśli się okaże, że lokale trzeba będzie zwrócić, to będzie jeszcze większy problem niż obecnie.
- To naprawdę żadna przyjemność, kiedy robię kanapki w kuchni, a po lodówce i ścianach pełzają ślimaki - wtrącił Tomasz Wanad.
Małżeństwo zaprosiło do siebie prezydenta, aby przekonał się, w jakich warunkach obecnie mieszkają. - Miasto dało nam nadzieję na zmiany, ale niestety, nic poza tym... - stwierdziła Katarzyna Wanad.
Kamila Grzenkowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miasto oddaje Maciejowi Grabskiemu mieszkania - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki