Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawieszenie w Stoczni Gdynia

Jacek Klein
Sąd Okręgowy w Gdańsku zawiesił Mateusza Filippa w pełnieniu funkcji członka Rady Nadzorczej Stoczni Gdynia. Filipp w listopadzie decyzją RN został oddelegowany do pełnienia obowiązków prezesa gdyńskiej stoczni.

Wniosek o zawieszenie Filippa oraz Beaty Zawadzkiej w czynnościach członków RN stoczni złożył Leszek Świętczak, przewodniczący Związku Zawodowego PSG "Stoczniowiec", jako posiadacz akcji i pełnomocnik innych akcjonariuszy. Według niego, uchwały zeszłorocznego nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy zostały podjęte z naruszeniem prawa i interesów akcjonariuszy, ponieważ nie zostali oni zapoznani z porządkiem obrad WZA, a tym samym nie wiedzieli o wyborach do RN. Sąd przychylił się do wniosku, zawieszając członków RN w celu zabezpieczenia powództwa.

- Wydanie powyższego postanowienia w praktyce powoduje zawieszenie pana Mateusz Filippa jako osoby oddelegowanej ze składu Rady Nadzorczej Stoczni Gdynia SA do pełnienia funkcji prezesa zarządu stoczni - uważa Świętczak.

Postanowienie nie zostało jednak wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego. Mateusz Filipp nadal pełni obowiązki prezesa. Nie chciał komentować postanowienia sądu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, władze stoczni uważają, że sąd, wydając decyzję, nie miał pełnej wiedzy. Przedłożono więc w sądzie dodatkowe dokumenty, licząc na to, że sąd nie uzna argumentów przewodniczącego "Stoczniowca".

Zamieszanie w zarządzie raczej nie spowoduje perturbacji w działalności Stoczni Gdynia. Faktyczną kontrolę nad zakładem przejął bowiem zarządca kompensacji, firma Bud Bank Leasing sp. z o.o. Została ona wybrana przez radę wierzycieli stoczni do przeprowadzenia podziału i wyceny jej majątku. Zarząd i RN stoczni muszą mieć zgodę zarządcy na wszelkie działania.

Przedstawiciel Bud Banku Leasing przebywał w stoczni od środy. Na spotkaniu z władzami stoczni ustalono, że dokończona będzie budowa dwóch samochodowców i kontenerowca. Uregulowana też została część bieżących płatności związanych z budową.

Zarządca ma czas do końca maja na podział i sprzedaż stoczniowego majątku w otwartych przetargach. Wpływy ze sprzedaży zostaną przeznaczone na spłatę długów stoczni wobec ponad 500 wierzycieli. Zadłużenie stoczni wynosi 1,6 mld zł. W pierwszej kolejności zaspokojone mają być roszczenia kontrahentów i podwykonawców.

Po sprzedaży majątku nowi właściciele zdecydują, czy w stoczni będzie kontynuowana produkcja statków, czy prowadzona będzie inna działalność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki