Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o zmianę granic. Kwidzyn chce przyłączyć działkę z sąsiedniej gminy Gardeja

Arkadiusz Kosiński
W 2011 roku mieszkańcy gminy Gardeja protestowali przeciwko planom Kwidzyna
W 2011 roku mieszkańcy gminy Gardeja protestowali przeciwko planom Kwidzyna Archiwum DB
- Niech Kwidzyn zajmie się swoimi sprawami i zadba o własnych mieszkańców - tymi słowami Kazimierz Kwiatkowski, wójt Gardei, rozwiał wątpliwości radnych obu samorządów w kwestii zmiany granic administracyjnych gminy. Niedawno spotkali się, by o sprawie podyskutować. O porozumienie w tej kwestii będzie jednak bardzo trudno.

Spór o miedzę sięga wiele lat wstecz, a dotyczy 44 hektarów, które Kwidzyn kupił w latach 90. ubiegłego wieku. Problem w tym, że działka leży na terenie wsi Bądki w gminie Gardeja.

To kolejna już próba samorządu, by przejąć teren, którego jest właścicielem. Tym razem Kwidzyn zabiega tylko i wyłącznie o wspomniane 44 hektary.

Kilka lat temu chciano w granice miasta włączyć całą wieś. Nie obyło się bez protestów - mieszkańcy gminy blokowali drogę krajową w Gardei.

Czytaj więcej na temat walki Kwidzyna o Bądki

W ramach rekompensaty miasto oferuje gminie 15 mln zł zainwestowanych w ziemię, by ją uzbroić w niezbędne media, a przy okazji np. skanalizowanie Bądek i ewentualne przyszłe korzyści wynikające z przyciągnięcia inwestora, który na spornych hektarach mógłby postawić np. zakład pracy.

Wójt Kwiatkowski jest jednak nieugięty i już zapowiedział, że granic nie przesunie nawet o metr. Zaapelował do mieszkańców, by spornych terenów pomogli mu bronić. Przypomniał też sprawę sprzed lat, gdy Gardeja przekazała Kwidzynowi tereny. Miał powstać na nich szpital, a stanęły zakłady przemysłowe.

Podczas spotkania radnych obu gmin nie brakowało też głosów, że Gardei nie należy się żadna rekompensata. - Jestem zdziwiony, że rozmawiamy o rekompensacie, bo to już jest jakaś ekstrapremia. Skoro państwa nie stać na to, żeby w tę ziemię zainwestować, to ona i tak będzie leżeć odłogiem. A skoro miasto chce włożyć w nią grube miliony, zyskają na pewno mieszkańcy gminy Gardeja - mówił Jarosław Golder, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej w kwidzyńskiej Radzie Miejskiej.

- Praktyki aneksji naszych terenów przez władze Kwidzyna stały się już brzydką tradycją - mówi Kazimierz Kwiatkowski, wójt Gardei. - Chcemy, aby te tereny były częścią Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, pierwsze kroki w tej sprawie zostały podjęte. Jednocześnie gmina gwarantuje odpowiednią infrastrukturę dla przedsiębiorców. Poza tym z kanalizacją Bądek poradzimy sobie sami.

Na Pomorzu o zmianie granic administracyjnych mówi się nie tylko na ziemi kwidzyńskiej. W powiecie puckim samorządowcy z Pucka chcą przejąć od swojego jedynego sąsiada, gminy Puck, ok. tysiąc hektarów. Apetyt na sąsiednie tereny mają też Tczew i Słupsk. Negocjacje trwają.

Cały artykuł na ten temat przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 22.09.2015 r. albo kupując e-wydanie gazety

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki