Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Gruba kreska": syn ani prokurator ojca nie przekonali

Źródło: onet.pl
"Gruba kreska": Ryszard Nowak - zajmujący się m.in. sektami - jest pod "grubą kreską", bo doniósł na Lecha Wałęsę, choć z góry wiadomo, że za słowa o homoseksualistach sadzanych "za murem" skazany być nie może. Prokurator, wbrew Nowakowi, byłego prezydenta ścigał nie będzie. A jego syn, Jarosław Wałęsa, po dobroci też niewiele wskórał.

W każdym tygodniu nad "grubą kreską" znajduje się osoba bądź osoby z życia publicznego, które odniosły sukces bądź pozytywnie się wyróżniły. Pod "grubą kreską" lądują z kolei ci, którzy wyróżnili się negatywnie.

Pod "grubą kreską": Ryszard Nowak za bezsensowne angażowanie prokuratury

Ryszard Nowak - szef Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, a wcześniej poseł i działacz m.in. Samoobrony - złożył do prokuratury zawiadomienie ws. Lecha Wałęsy. Poszło o głośne słowa, by homoseksualiści siedzieli w Sejmie w ostatnich ławach albo nawet "za murem".

Nowak argumentował, że Wałęsa dopuścił się "propagowania nienawiści do mniejszości seksualnej". Prokuratura jednak odmówiła wszczęcia śledztwa. Uznała, że były prezydent nie popełnił przestępstwa. Jak stanowi Kodeks karny, o nawoływaniu do nienawiści może być (art. 256 i 257) mowa, gdy dzieje się to "na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość". Motywu seksualnego - po prostu nie ma.

Słowa legendy "Solidarności" nie łamały więc prawa, ale - co podkreślało wielu komentatorów - były bardzo nierozważne w formie, a w treści - daleko odbiegały od kierunku, który wyznacza zachodnia kultura. A to i tak bardzo dyplomatycznie powiedziane.

Syn Lecha Wałęsy, Jarosław, podjął się przekonywania ojca, by zmienił zdanie. Dotychczas bez większego skutku, choć zwrócił się do tych, których widział "za murem", per "drodzy geje" i wyjaśniał, że chodziło mu o przenośnię.

Byłego prezydenta warto przekonywać, by nie burzył własnej legendy. Ale czynienie tego poprzez donos do prokuratury, a to zrobił Ryszard Nowak, angażowanie śledczych, kiedy i tak z góry wiadomo, że Wałęsa za słowa o "murze" skazany być nie może, to spora przesada. Za to właśnie Nowak jest pod "grubą kreską".

Nad "grubą kreską": Juliusz Braun za planowaną emisję filmów o Smoleńsku

Dwa filmy o Smoleńsku. Anita Gargas nakręciła "Anatomię upadku", która w swojej wymowie stara się podważać ustalenia komisji Millera i MAK. A na zlecenie National Geographic powstał obraz "Katastrofa w przestworzach - śmierć prezydenta" - ten film z kolei w treści i formie skrojony jest z myślą o masowym widzu, który o katastrofie w Smoleńsku wie niewiele albo nic.

Oba filmy - bez rozmachu, bez aspiracji, by drążyć najtrudniejsze dla własnej tezy wątki. Ale oba wywołały lawinę komentarzy i postulat: pokazać je w ogólnodostępnym kanale tak, aby jak najwięcej osób mogło sobie wypracować opinię, a nie jedynie kierować się komentarzami.

Tygodnie temu TVP, w tym osobiście prezes Juliusz Braun, zapowiedział, że oba filmy postara się pokazać. I - wszystko na to obecnie wskazuje - słowa dotrzyma. Emisję zapowiedziano na wieczór 8 kwietnia, tuż przed trzecią rocznicą katastrofy.

- Oba filmy pokazują dwa odmienne punkty widzenia, które funkcjonują w przestrzeni publicznej - podkreślono w komunikacie TVP uzasadniającym emisję jednego po drugim. Potem w programie Piotra Kraśki przewidziano dyskusję ekspertów.

Można się spodziewać, że w opinii wielu widzów oba filmy nie spełnią oczekiwań. Jednakże zadaniem telewizji publicznej jest prezentowanie różnych punktów widzenia - w tym przypadku TVP zadanie to realizuje, stąd miejsce nad "grubą kreską".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany