Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łączenie szkół tworzy podziały

Agata Cymanowska
Dezinformacja oraz niepokój zapanowały w X Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku w związku z planami likwidacji szkoły przy ul. Jagiellońskiej i otwarcia tego samego liceum w Osowej, w budynku Gimnazjum nr 33 przy ul. Wodnika.

- Jeszcze we wrześniu z okazji 25-lecia naszej szkoły prezydent Adamowicz życzył nam kolejnych 25 lat, a teraz władze Wydziału Edukacji Urzędu Miasta chcą ją zlikwidować - oburzają się nauczycielki. - Z różnych źródeł docierają do nas sprzeczne informacje dotyczące planów miasta i już tak naprawdę nie wiemy, co nas czeka. Dlaczego nikt z nami nie rozmawia na ten temat?

Władze Gdańska zapewniają, że rozmowy trwają już kilkanaście miesięcy. Nauczyciele i rodzice przyznają, że rok temu wiosną pojawiły się plotki związane z planami restrukturyzacji placówki. Twierdzą jednak, że o tym że do szkoły na Przymorzu od nowego roku zostanie wstrzymany nabór i liceum będzie zlikwidowane w ciągu trzech lat - do czasu aż wszyscy uczniowie, którzy rozpoczęli tu naukę, ją dokończą, a w zamian powstanie liceum w Osowej, dowiedzieli się w połowie stycznia z naszej gazety.

Pisaliśmy wtedy o planach łączenia i likwidacji gdańskich szkół, m.in. o pomyśle połączenia od września Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 z Zespołem Sportowych Szkół Ogólnokształcących z ul. Czyżewskiego i niepokoju, jaki w związku z tym pojawił się nie tylko w samych szkołach, ale na całej Żabiance. Przeciwko temu pomysłowi wystąpiła nawet sąsiadująca ze szkołą parafia.

Dziś w X LO przy ul. Jagiellońskiej, które szczyci się m.in. tym, że jako pierwsze otrzymało tytuł "Szkoły na Bursztynowym Szlaku" (przyznawany przede wszystkim za popularyzację bursztynu i jego roli w rozwoju kultury, sztuki i nauki, a także jego znaczenia dla gdańskiej historii), uczy się niespełna 300 uczniów. Wielu spośród nich to uczniowie z różnego rodzaju dysfunkcjami, niepełnosprawni lub chorzy, a także ci, którzy mając trudności w nauce, nie dostali się do innego liceum. Niegdyś pojawiały się nawet informacje - "nie dostałeś się gdzie indziej, przyjdź do X LO".

- Zarzuca się nam, że w szkole jest słaby poziom, ale nikt nie zadaje sobie trudu, by zobaczyć, jak wielka jest różnica pomiędzy poziomem na wejściu i na wyjściu, jak wiele wysiłku trzeba włożyć w pracę z takimi uczniami - podkreśla Grażyna Chrapczyńska, nauczycielka w X LO. - Nasi maturzyści wcale nie wypadają na egzaminie maturalnym gorzej od średniej krajowej.

Oddziałów w szkole jest 11. Sal - o osiem więcej. Ze szkolnych pomieszczeń korzysta jednak m.in. stowarzyszenie osób niepełnosprawnych.

- Obawiamy się, czy szkoła w Osowej pomieści nowe liceum, ale też o to czy po prostu nadal będziemy mieli pracę - przyznaje Chrapczyńska.
Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska zapewnia, że budynek w Osowej jest w stanie pomieścić, oprócz istniejącego gimnazjum, jeszcze niewielkie liceum.

- Nauczyciele z X LO przy Jagiellońskiej znajdą zatrudnienie w nowo utworzonym liceum w Osowej - zapewnia Kamińska. - Zależy nam też, by zadbać o podniesienie jakości kształcenia w tej szkole. Poza tym dzisiaj w Gdańsku mamy już o trzy licea za dużo. Żadnego nie ma po drugiej stronie obwodnicy.

Nauczyciele i rodzice uczniów zwrócili się o pomoc do gdańskich radnych.

- Ostateczne ustalenia i decyzje jeszcze nie zapadły, sprawa jest rozwojowa - uspokaja radna Patrycja Mlejnek-Gałęza, wiceprzewodnicząca Komisji Edukacji Rady Miasta Gdańska. - Ostatnio wpłynęły pisma z propozycją, by szkoła w jeszcze większym zakresie zajmowała się kształceniem osób niepełnosprawnych, ale to tylko jedna z opcji. Sprawa jest w toku i dopóki nie będzie ostatecznych decyzji, w szkole będą organizowane spotkania informacyjne.

Pierwsze z nich odbędzie się już w środę o godz. 15.30. Przedstawiciele miasta oraz radni z Komisji Edukacji mają się spotkać z uczniami, nauczycielami oraz rodzicami.

Zdzisław Szudrowicz, pomorski kurator oświaty zapewnia, że przygląda się planom łączenia szkół. - To normalne, że wszystkie takie zmiany wywołują niepokój, dlatego konieczny jest dialog - mówi. - Widać jednak, że Gdańsk prowadzi wyraźną politykę restrukturyzacji szkół, związaną ze zmianami demograficzno-przestrzennymi.

- Zdrowy rozsądek i ekonomia - tak uzasadniał nam plany likwidacji i łączenia placówek Jerzy Jasiński, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.

Do likwidacji

W ramach polityki restrukturyzacji gdańskich szkół planowana jest likwidacja kilku z nich.
Zlikwidowana zostanie Szkoła Podstawowa nr 22 w Letnicy. Uczniowie przeniesieni będą do SP nr 69 na ulicy Zielony Trójkąt. Likwidacji ulegnie Gimnazjum nr 14 w Brzeźnie - uczniowie trafią do Gimnazjum nr 12 we Wrzeszczu. Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego z ul. Lastadia zostanie przeniesiony na ul. Smoleńską.

Kontrowersje wokół planowanych zmian

Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska ds. polityki społecznej:
W Gdańsku na dzień dzisiejszy mamy o trzy licea za dużo. Przy czym po drugiej stronie obwodnicy nie ma żadnej szkoły ponadgimnazjalnej. To trzeba zmienić, tym bardziej, że w takich dzielnicach jak Osowa jest na to zapotrzebowanie. Do X LO dostają się zwykle uczniowie, którzy z powodu słabych wyników nie przeszli pozytywnie rekrutacji do innych szkół. Nie jest tajemnicą, że tacy właśnie absolwenci liceów zasilają najczęściej szeregi bezrobotnych. Jest tu też kilka osób niepełnosprawnych, których edukacja powinna przebiegać według specjalnych programów, tak by miały potem możliwość studiowania. Budynek przy Jagiellońskiej nie jest w pełni wykorzystywany, a dochód z wynajmu pomieszczeń kilkakrotnie niższy niż na przykład przy ulicy Subisława. Poza tym pieniądze, które wpływają do budżetu miasta z tego tytułu, niekoniecznie zostaną potem przeznaczone na cele edukacyjne, ale na przykład na załatanie dziur w chodniku.

Katarzyna Prusiewicz, przewodnicząca rady rodziców w X LO:
Moja córka kończy naukę w X LO, więc mnie problem likwidacji szkoły nie będzie dotyczył. Jednak uważam, że warto walczyć, bo to LO jest szansą dla wielu młodych ludzi. Kiedy moja niepełnosprawna ruchowo córka starała się o przyjęcie do innego liceum, choć uplasowała się w połowie listy ze względu na wyniki, dyrektorka nie zgodziła się na przyjęcie tylko dlatego, że córka porusza się na wózku. A w szkole były odpowiednie warunki. Córka i wielu innych niepełnosprawnych uczniów zostało otoczonych opieką i teraz nawet bierze udział w konkursach. Niepełnosprawnemu licealiście lepiej posłuży nauka w normalnej klasie niż zamykanie w klasie rzekomo integracyjnej, gdzie 90 procent to osoby niepełnosprawne. Potem łatwiej będzie zaaklimatyzować się na studiach. Często trafiają tu słabsi uczniowie, ale nauczyciele robią, co mogą, by czynili postępy, i maturę zdają nie gorzej niż przeciętni maturzyści w kraju. Dlaczego odbierać im tę szansę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Łączenie szkół tworzy podziały - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki