Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest pracowników szpitala w Kościerzynie. Załoga dostała pensje

Joanna Surażyńska, Edyta Okoniewska
Na konta pracowników Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie wpłynęły zaległe pensje. Informację o tym, że tak się stanie, załoga otrzymała na dwie godziny przed planowaną manifestacją w piątek. Przypomnijmy, że na ulice miasta wyszli pracownicy placówki, którzy nie zgadzali się na jej przekształcenie w spółkę oraz cięcia wynagrodzeń.

- Jesteśmy przekonani, że chodziło tylko o to, aby uspokoić ludzi i sprawić, by jak najmniej osób wzięło udział w piątkowym proteście - mówi Andrzej Pufelski, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie. - Przez cały czas była mowa, że szpital nie ma środków na wypłatę pensji. 10 kwietnia dostaliśmy tylko 70 proc. należnych wynagrodzeń. Tymczasem 12 kwietnia, na krótko przed manifestacją, poinformowano nas, że na konta przelano brakującą część wypłat. To doprawdy zadziwiające, że tak nagle znaleziono środki.

Początkowo do tej informacji pracownicy szpitala podchodzili z dużą rezerwą. Jak przyznają, wiele im już obiecywano i niewiele z tych obietnic doczekało się realizacji. Uwierzyli, gdy zaczęli otrzymywać drogą SMS-ową bankowe potwierdzenia, że pieniądze faktycznie trafiły na konta - zgodnie z obietnicą, jaką podczas spotkania z pracownikami szpitala złożyła wicemarszałek województwa pomorskiego Hanna Zych-Cisoń. Przypomnijmy, że podczas spotkania ze związkowcami w Gdańsku potwierdziła na piśmie, że pieniądze z zaległych pensji jeszcze do końca tego miesiąca zostaną wypłacone. Nikt jednak się nie spodziewał, że nastąpi to tak szybko. - Oczywiście, cieszymy się, że otrzymaliśmy to, co nam się należało - mówi Andrzej Pufelski. - Teraz jednak drżymy o to, co się stanie w przyszłym miesiącu. Obawiamy się, że znów nastąpią cięcia.

Zarówno pracownicy szpitala, jak i związkowcy do 10 maja nie planują kolejnych manifestacji. Czekają na rozwój wydarzeń. Szpital jednak nadal jest oflagowany, a pogotowie strajkowe działa. Jak przyznają związkowcy, niespodziewana wypłata zaległych wynagrodzeń z pewnością wpłynęła na mniejszą liczbę uczestników piątkowego protestu. - Manifestacja była udana, mimo zamieszania uczestniczyło w niej blisko trzysta osób - dodaje Andrzej Pufelski. - Pokazaliśmy jedność w tej sprawie.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki