Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o Wyspę Spichrzów. Umowa władz Gdańska z Polnordem nadal w sekrecie

Marek Adamkowicz
Archiwum PP
Samorządowe Kolegium Odwoławcze stanęło po stronie władz Gdańska, które odmówiły ujawnienia radnemu miejskiemu Wiesławowi Kamińskiemu umowy, zawartej ze spółką Polnord w sprawie zagospodarowania Wyspy Spichrzów. - Jestem przekonany, żeza półtora roku gdańszczanie nie wybiorą na prezydenta człowieka, który ukrywa przed nimi informacje, na co wydaje pieniądze - mówi radny Kamiński.

Firma Polnord miała zabudować zrujnowaną od czasów wojny północną część wyspy, jednak wycofała się z przedsięwzięcia. Szczegóły biznesowe umowy z władzami Gdańska do dziś są owiane tajemnicą.

Zdaniem Antoniego Pawlaka, rzecznika prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, Polnord zastrzegł poufność pewnych danych z zakresu ochrony tajemnicy przedsiębiorcy, więc miasto było zobowiązane do ochrony tych informacji.

- Złamanie zasad umowy może skutkować tylko jednym: w przyszłości nie znajdzie się żaden prywatny inwestor chętny do współpracy z miastem w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego - twierdzi Antoni Pawlak.

- Należy stwierdzić, że dobro Polnordu, w postaci tajemnicy przedsiębiorcy, uniemożliwia udostępnienie Wiesławowi Kamińskiemu treści - orzekło kolegium.

Rozmowa z Wiesławem Kamińskim, radnym Rady Miasta Gdańska (PiS), który domaga się ujawnienia umowy z Polnordem

W Pańskim sporze z prezydentem Gdańska punkt dla miasta. SKO przyznało rację prezydentowi Adamowiczowi.
Można powiedzieć, że jest 2:1, bowiem dwukrotnie SKO poparło moje stanowisko. Jestem też przekonany, że ostatecznie wygram. Gdańszczanie mają prawo wiedzieć, na co są przeznaczane pieniądze z budżetu miasta. Upór prezydenta Adamowicza w tej sprawie jest zupełnie niezrozumiały.

Na razie może Pan tylko się odwoływać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Skorzysta Pan z tej możliwości?
Oczywiście! Jestem przekonany co do swoich racji, chociaż mam też świadomość, że postępowanie administracyjne może być przewlekłe. Na szczęście najpóźniej za półtora roku poznamy treść umowy.

Skąd ten termin?

Za półtora roku mamy wybory samorządowe. Jestem przekonany, że gdańszczanie nie wybiorą na prezydenta człowieka, który ukrywa przed nimi informacje, na co wydaje pieniądze. Myślę, że następca Pawła Adamowicza nie będzie miał obiekcji przed ujawnieniem dokumentu. Niepokojące jest to, że jeszcze 10 lat temu przy podobnej umowie nikomu nie przyszłoby do głowy, żeby zasłaniać się dobrem inwestora. Teraz, jak widać, informacje publiczne ukrywa się przed mieszkańcami.

Wyspa Spichrzów to niejedyny utajniony kontrakt, zawarty przez Gdańsk z prywatnym inwestorem. Magistrat odmawia informacji także na temat umowy z duńskim funduszem BPTO w sprawie budowy ul. Nowa Wałowa.

Czytaj więcej na ten temat w serwisie gdansk.naszemiasto.pl

[email protected]

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki