Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny wyrok w sprawie pożaru Hali Stoczni w Gdańsku

Tomasz Słomczyński
R.Kwiatek / archiwum DB
Za dwa tygodnie Sąd Apelacyjny w Gdańsku rozpozna po raz kolejny sprawę pożaru w Hali Stoczni. Możliwe, że 19 kwietnia zapadnie w tej sprawie prawomocny wyrok wobec dwóch oskarżonych, pracowników organizatora koncertu - Tomasza T. i Jarosława K.

Od pożaru, w którym zginęło siedem osób, a kilkadziesiąt odniosło poważne obrażenia, minęło już ponad 18 lat, zapadło w tej sprawie wiele wyroków, a sam proces ciągle się nie kończy. Dzieje się tak dlatego, że do sądu wpływają apelacje od kolejnych wyroków - najpierw złożyła ją prokuratura, teraz oskarżeni.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w czerwcu 2010 roku. Na ławie oskarżonych zasiadali wówczas: Ryszard G. - kierownik hali, Jan S. - komendant zakładowej straży pożarnej, oraz Tomasz T. i Jarosław K. - organizatorzy koncertu. Ryszard G. został uznany winnym zaniedbań i skazany na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

Pozostali oskarżeni zostali uniewinnieni. Prokuratura wniosła apelację od tego wyroku. Dotyczyła ona tylko dwóch oskarżonych - Tomasza T. i Jarosława K.

Wobec tego uniewinnienie komendanta straży się uprawomocniło, a na placu boju zostali tylko organizatorzy koncertu.
4 czerwca 2012 roku zapadł wyrok skazujący - Tomasz T. i Jarosław K. dostali karę jednego roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Sąd uznał, że organizatorzy ponoszą "odpowiedzialność za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia" poprzez "niezapewnienie otwarcia wszystkich wyjść ewakuacyjnych". Obrońcy organizatorów koncertu złożyli apelację, która będzie teraz przedmiotem badania sędziów.

Czytaj także: Odnawiają pomnik - pojawiły się jednak kontrowersje.

Obecnie spór wokół pożaru w Hali Stoczni toczy się wokół kwestii, którą można sprowadzić do pytania o zakres odpowiedzialności organizatorów koncertu. Kluczowa w tym przypadku jest interpretacja pojęcia "użytkownik" obiektu (wymienianego w przepisach). Bo jeśli organizatorzy byli "użytkownikami", to ciążyło na nich wiele obowiązków, jeśli zaś nimi nie byli - to nie ma wówczas mowy o odpowiedzialności.

Oskarżonych reprezentuje adwokat Paweł Brożek: - Niezależnie od tego czy posługujemy się językiem prawniczym, czy potocznym, jasne jest, że ktoś, kto wynajmuje halę na kilkugodzinny koncert, wynajmuje ją z profesjonalną obsługą, to liczy, że ta obsługa wykona swoje obowiązki, również w zakresie zabezpieczenia ppoż. - stwierdza adwokat.

Więcej o kontrowersjach wokół uznania za winnych pożaru - czytaj w sobotnim "Dzienniku Bałtyckim"

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki