Przejęciem stoczniowych muzealiów i dokumentów zainteresowane jest Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku. Jego dyrekcja nie kryje jednak obaw. Przed czterema laty sprzedano za bezcen lub bezprawnie zagarnięto wiele cennych muzealiów ze Stoczni Gdańskiej.
Przedsiębiorstwa były niegdyś mecenasami artystów, skupując ich dzieła. W stoczniach i w portach odbywały się plenery malarskie oraz rzeźbiarskie. Wśród licznych dzieł zdobiących biura i sale pamięci przedsiębiorstw morskich nie brakowało obrazów olejnych i akwareli uznanych malarzy marynistów, takich jak Antoni Suchanek czy Marian Mokwa.
- Nasze muzeum utworzono przed laty dzięki ścisłej współpracy ze stoczniami, portami, firmami żeglugowymi i innymi przedsiębiorstwami gospodarki morskiej, które nas wspierały i przekazywały eksponaty - zaznacza Jerzy Litwin, dyrektor CMM.
- W podobny sposób powstało wiele znakomitych muzeów morskich na świecie. W ostatnich latach firmy morskie niezbyt chętnie z nami współdziałały, odmawiając przekazywania niepotrzebnych już modeli wystawienniczych statków czy domagając się opłat za kopie dokumentacji. Jednakże najgorsze było rozgrabienie zbiorów zakładowych sal pamięci, będących w istocie małymi muzeami, Polskich Linii Oceanicznych w Gdyni i Stoczni Gdańskiej.
- Uważam, że konieczne byłoby uchwalenie ustawy lub wydanie rozporządzenia, chroniącego prawnie wszystkie zabytki techniki, dzieła sztuki i inne pamiątki, znajdujące się wciąż w posiadaniu, w tym w izbach tradycji, przedsiębiorstw przemysłowych, transportowych czy górniczych. Liczymy, że muzealia stoczniowe z Gdyni i Szczecina nie zostaną stracone.
W przypadku Stoczni Gdynia największym eksponatem muzealnym jest 15-metrowy kuter sanitarny "Samarytanka" z 1931 roku, pierwszy statek zbudowany w Stoczni Gdyńskiej. Obecnie stoi on przed biurowcem dyrekcji stoczni. Dyrektor Litwin uważa, iż zarówno mały statek, jak i część zabytków oraz dokumentacji powinno przejąć ze stoczni gdyńskie muzeum miejskie, bo obrazują one dzieje Gdyni.
Mirosław Piotrowski, rzecznik prasowy gdyńskiej stoczni, przekazał, że na polecenie zarządu zinwentaryzowano zbiory związane z dziejami stoczni. W inwentarzu znalazło się 30 modeli statków, w tym duże, o wartości około 50 tys. zł, kolekcja obrazów olejnych, dokumenty od 1951 roku, archiwalne filmy, fotografie i bogaty zbiór biblioteki technicznej z fachowymi książkami oraz czasopismami polskimi i zagranicznymi. O losie tego zbioru zadecyduje już zarządca kompensacyjny, wybrany przez resort skarbu, który zajmie się sprzedażą majątku stoczni.
Izabela Maruszczak, rzecznik Stoczni Szczecińskiej Nowa, poinformowała, że stocznia podpisała list intencyjny, w którym zobowiązuje się do przekazania modeli statków i innych zabytków z izby tradycji Muzeum Morskiemu, oddziałowi Muzeum Narodowego w Szczecinie.
Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa, zapewnił natomiast, że minister bacznie obserwuje proces prywatyzacji stoczniowego majątku i rozważa inny niż sprzedanie sposób na zbiory, mające wartość historyczną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?