Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: W Szpitalu Morskim w Redłowie wyleczą serca chorych na raka

Dorota Abramowicz
P. ŚWIDERSKI
Na oddziale kardiologii w Szpitalu Morskim w Gdyni Redłowie co trzecie łóżko zajmuje pacjent leczony lub wyleczony z raka. - Chorzy trafiają w ciężkim stanie, z niewydolnością mięśnia sercowego, nie wszystkich udaje się uratować - mówi ordynator, dr Michał Szpajer. - To wielki dramat, gdy człowiek wyleczony z jednej choroby umiera z powodu powikłań, wynikających z kardiotoksyczności stosowanych wcześniej leków.

Przed kilkoma laty lekarze z całego świata zaczęli donosić o niepokojącym zjawisku - ludzie z wyleczonym lub powstrzymanym rakiem umierali potem na serce. Według prof. Adama Torbickiego z Europejskiego Centrum Zdrowia Otwock, co drugi pacjent onkologiczny ma problemy z układem krążenia. Inne badania wykazały, że prawie tyle samo kobiet, leczonych na raka piersi, umiera na skutek choroby nowotworowej, jak i z powodu niewydolności serca!

- Skuteczność leków onkologicznych jest bezdyskusyjna, niestety bezdyskusyjna jest też ich kardiotoksyczność - twierdzi dr Szpajer. - Problem stał się bardzo poważny.

W efekcie Uniwersytet Vanderbilt w USA oraz Europejski Instytut Onkologii w Mediolanie stworzyły dwa pierwsze ośrodki kardioonkologiczne w świecie. Jako trzeci w ubiegłym roku dołączył do nich ośrodek w Otwocku, koordynujący leczenie w Europie Środkowo-Wschodniej, kierowany przez prof. Adama Torbickiego. Przed kilkoma miesiącami prof. Torbicki zwrócił się z propozycją współpracy do Gdyńskiego Centrum Onkologii. Szpital ten ma objąć badaniami i zintegrowanym leczeniem pacjentów nie tylko z Pomorza. Pomysł wsparł krajowy konsultant ds. kardiologii, prof. Grzegorz Opolski.

- Gdyński Ośrodek Kardioonkologii i Niewydolności Serca będzie drugim tego typu oddziałem w Polsce - mówi dyrektor szpitala, dr Wojciech Rogowski. - Weźmiemy udział w pionierskim projekcie, którego celem jest opracowanie procedur diagnostycznych, pozwalających przewidywać u konkretnych pacjentów indywidualną skłonność lub oporność na kardiotoksyczne skutki leczenia onkologicznego. Chorzy już dziś mogą szukać informacji na naszej stronie www.szpitalmorski.pl lub dzwoniąc pod numer tel. 58 726 02 27.

Fundusze na trzyletnie badania szpital otrzyma z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju z programu "Profilaktyka i leczenie chorób cywilizacyjnych", opłacanego przez Ministerstwo Zdrowia i UE. Odrębny problem to finansowanie leczenia. Kontrakt oddziału kardiologicznego gdyńskiego szpitala jest bardzo niski, z trudem wystarcza na przyjmowanych obecnie chorych. Nie ma szans, by za te pieniądze można było leczyć pacjentów z połowy Polski. - Do tej pory w wykazie świadczeń nie ma procedury "kardioonkologia" - przyznaje Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ. - Pomysł jest szczytny i uzasadniony, ale najpierw musi dojść do zmian na poziomie ogólnopolskim.

Z roku na rok onkologom udaje się uratować - czasem bardzo dużym kosztem - coraz więcej osób chorych na raka. Wielkim marnotrawstwem byłoby pozwolić im teraz umrzeć na serce.

Rozmowa z dr. n. med. Wojciechem Rogowskim, onkologiem klinicznym, dyrektorem Szpitala Morskiego PCK w Gdyni na gdynia.naszemiasto.pl

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki